DREAM THEATER na dwie perkusje, czemu nie? TOP 5 albumów zespołu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe

Przez 28 lat istnienia amerykański Dream Theater dorobił się statusu gigantów progmetalu, a każdy z jego członków stał się wirtuozem swojej sztuki. Ostatnio pojawiła się plotka, że Mike Portnoy chciałby wrócić do zespołu Dream Theater, co niestety okazało się tylko sprawą hipotetyczną i wzbudziło protest Jamesa LaBrie. Prezentujemy TOP 5 albumów.

Prezentujemy pięć krążków kwintetu z Nowego Jorku, nie trzymamy się jednak chronologii, ale wszystkie albumy spaja swoją obecnością James LaBrie.

Na początek dostajemy progmetalowe arcydzieło, czyli "Images And Words" z 1992 roku. Wyprodukowany przez Davida Pratera materiał jest drugim z kolei (po "When Dream And Day Unite"), a pierwszym z Kanadyjczykiem LaBrie jako wokalistą. W składzie Dream Theater był wtedy jeszcze znakomity klawiszowiec Kevin Moore. Album zawiera sztandarowe kompozycje zespołu, do dziś grane na koncertach, choćby "Pull Me Under" i "Another Day". "Images And Words" wyniósł Dream Theater do ligi światowej metalowego grania na wirtuozerskim poziomie, zakorzenionego w rocku progresywnym.

Dream Theater - Pull Me Under (Live At Budokan)

Po ponadrocznej trasie koncertowej Dream Theater pojechał do studia nagraniowego w Los Angeles, by tam wraz z Johnem Purdellem i Duane'em Baronem nagrać trzeci materiał, "Awake" (1994). Choć zawierał wiele znakomitej muzyki, nie robił aż tak znakomitego wrażenia, jak poprzednik. Za to o wiele lepiej radził sobie komercyjnie, docierając do 32. miejsca na "Billboardzie". Jedną z perełek wśród utworów była prześliczna ballada "The Silent Man", zachwycał też mocny "Caught In A Web". Niestety, była to zarazem ostatnia płyta z Kevinem Moore'em. Klawiszowiec nie wziął nawet udziału w światowej trasie koncertowej, zastąpiony przez Dereka Sheriniana, który na żywo sprawdził się doskonale. Tournée okazało się wielkim triumfem Dream Theater. Okupionym jednak wycieńczeniem i ogromnym stresem, który odbił się nie tylko na sytuacji wewnątrz Dream Theater, lecz również na muzyce.

Dream Theater - Caught In A Web

Album "Falling Into Infinity" (1997) ustępował poziomem poprzednim płytom. Był bardziej wygładzony, komercyjny. Dream Theater nagrali krążek z Kevinem Shirleyem, do którego później parokrotnie będą wracać. Producent zaś zasłynie jako współpracownik choćby Iron Maiden. Czwarty krążek grupy radził sobie słabo pod każdym względem. Sherinian nic od siebie nie wniósł, bo cały materiał dostarczyła "starszyzna" Dream Theater. Niedługo później Derek pożegnał się z zespołem. Wokale na płycie są nieco niższe, co wiązało się z wcześniejszymi problemami Jamesa z głosem. Mike Portnoy niejednokrotnie podkreślał, że grupa była wówczas bardzo blisko rozpadu. Ale wytrwała i pozyskała do współpracy znakomitego muzyka, klawiszowca Jordana Rudessa.

Dream Theater - Lines in the Sand

Dream Theater wrócił wielki koncepcyjnym krążkiem, wyprodukowanym przez Mike'a Portnoya i Johna Petrucciego "Metropolis Pt. 2: Scenes From A Memory" (1999) słusznie uznawanym za jedno z jego największych osiągnięć. Pochodząca z płyty kompozycja "The Spirit Carries On" to jeden z hymnów grupy, chóralnie śpiewanym przez fanów na koncertach.

Dream Theater - The Spirit Carries On

Na koniec proponujemy materiał "Train Of Thought" (2003). Zwarty i bardzo mocny, metalowy. Produkcją ponownie zajęli się Mike i John. Dream Theater wykorzystał na płycie fragmenty dialogów z filmu "Magnolia". Tym razem nie było konceptu, lecz po prostu zbiór piosenek. W zgodnej opinii, najostrzejszych w karierze grupy.

Dream Theater - As I Am / Live At Budokan

Obecnie na perkusji w zespole Dream Theater gra Mike Mangini i spisuje się bardzo dobrze. Nic dziwnego, że James LaBrie jest niechętny rozpatrywaniu powrotu Portnoya do zespołu. Chyba, że poszedłby śladem Iron Maiden i poszerzył skład o dodatkowy instrument. Maiden grają na trzy gitary, dlaczego Dream Theater nie miałby grać na dwie perkusje? Jesteśmy jak najbardziej za, bardzo hipotetycznie, choć Mike Portnoy angażuje się w projekt The Winery Dog i zamierza mocno go eksploatować.

The Winery Dogs - Elevate

The Winery Dogs bardzo przypomina Audioslave i Chickenfoot, w progresywnej oprawie. Jednak nie jest to zarzutem, tylko komplementem. Zespół tworzą: Mike Portnoy (perkusja), Billy Sheehan (bass) i Richie Kotzen (gitara/wokal).

rep / Warner Music Poland

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych