WIĘCKIEWICZ: Mój stosunek do Lecha Wałęsy to jest moja sprawa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
materiały prasowe Akson Studio
materiały prasowe Akson Studio

Robert Więckiewicz, który wcielił się w Lecha Wałęsę w filmie Andrzeja Wajdy, opowiada o kulisach tworzenia postaci oraz o problemach, na jakie się natknął, wcielając się w legendarnego przywódcę Solidarności. „Chciałem go uczłowieczyć. Nie chciałem, żeby był człowiekiem z celuloidu, żelaza, betonu, spiżu czy z marmuru.”

Więckiewicz udzielił ciekawego wywiadu „Wysokim Obcasom Extra”, gdzie pierwszy raz szeroko opowiada o tym jak przygotowywał się do jednej z najtrudniejszych ról w jego karierze. Aktor, który w ostatnich latach dzięki rolom w takich filmach jak „Wymyk”, „W ciemności” czy „Różyczka” stał się jednym z najlepszych polskich aktorów, opowiada o tworzeniu ekranowego Wałęsy w filmie Andrzeja Wajdy „Lech Wałęsa. Człowiek z nadziei”.

Ponieważ wszyscy w Polsce znają Lecha Wałęsę, wiedzą, jak wyglądał, jak mówił, jak się poruszał, to fizyczne upodobnienie się do niego było niezbędne. Tygodniami oglądałem archiwalia, by złapać ten specyficzny timing wypowiedzi, gestów, body language. Kręciliśmy na przykład długie sekwencje negocjacji z Jagielskim, gdzie właściwie w 98 procentach powtarzam wszystkie gesty i spojrzenia Wałęsy. Ich wyłapywanie, ćwiczenie i powtarzanie to była benedyktyńska praca. Ważne były detale. Zauważyłem na przykład, że kładąc ręce na stół, zgina wskazujący palec.

mówi aktor. Więckiewicz dodaje, że zdał sobie sprawę jak bardzo został upodobniony do Wałęsy po pierwszej próbie charakteryzacji. Wówczas aktor uznał, że nie może grać tej roli własnym głosem i musi go modulować. Jak to jednak zrobić by nie wyszło kabaretowo i parodystycznie? Aktor prosił współpracowników by upominali go w momencie gdy przekracza granicę parodii. Więckiewicz przekonuje też, że bardzo pomogło mu wczucie się język ciała Wałęsy.

Spekulowałem, jak to fizyczne reagowanie ciałem przekłada się na to, co i jak mój bohater "kombinował". Szczególnie pomogły mi w tym bardzo nieliczne nagrania filmowe z domu Wałęsów. Jest na nich inny Wałęsa niż ten znany z publicznych wystąpień. Mam jednak świadomość, że ja go nawet nie "kąsnąłem", bo ten człowiek to enigma. Wydawałoby się, że wszystko o nim wiemy, ale tak naprawdę wiemy niewiele. W każdym razie starałem się go podotykać jako człowieka.

Więckiewicz przekonuje też, że nigdy nie umieszczał Wałęsy na pomniku, i nie zamierzał go z niego również ściągać.

Nie zakładam, że mam kogoś zdjąć z pomnika albo wstawić na cokół. Moim zadaniem nie było odegranie sławnego człowieka, tylko człowieka po prostu. Bez narzucania sobie jakiejkolwiek kliszy od początku. Na przykład: Wałęsa siedzi w garniturze przy stole na plebani ks. Jankowskiego, gdzie za chwilę Wolna Europa nada transmisję wręczenia Nagrody Nobla. Wokół tłum zagranicznych dziennikarzy, zakonnice. A on pod stołem zdejmuje buty. To co to o nim mówi? Że jest zwyczajnym człowiekiem. Bo może się denerwuje, bo może go te buty cisną, itd.

Dlaczego aktor zdecydował się na takie odegranie tej sceny? Chodziło u uczłowieczenie Wałęsy.

Nie chciałem, żeby był człowiekiem z celuloidu, żelaza, betonu, spiżu czy z marmuru. W materiałach filmowych, które oglądałem, jest taka scena. Trwa przerwa w obradach w stoczni, delegacja rządowa gdzieś wyjechała, na sali tylko strona solidarnościowa, tłum, zamieszanie, przy stolikach ruch, opary dymu. I w tym tłumie, gdzieś w trzecim planie widzimy Wałęsę. Zapada się w fotel, opiera głowę i patrzy w sufit. Nie zwraca uwagi na nic, jak by wokół nikogo nie było.

Robert Więckiewicz nie chce w wywiadzie mówić o swoim stosunku do Lecha Wałęsy.

Pani mnie pyta o stosunek do niego, a ja mówię pani o stosunku do roli i wolałbym, żebyśmy na tym poprzestali. Mój stosunek do Lecha Wałęsy to jest moja sprawa.

Kilkanaście dni temu Lech Wałęsa odniósł się do roli Roberta Więckiewicza w filmie Wajdy oraz konstrukcji samego obrazu.

To się trzyma i to jest niezłe, ale można też inną koncepcję wybrać i do tej innej koncepcji dopasować elementy z mojego życia. Dobrze to zrobił, ale zaczyna się to od rozmowy z Orianą Fallaci, ale on nie znał faktów, bo postawił mnie w takiej sytuacji, że ja nie chcę rozmawiać z dziennikarką, a to nie było tak...

mówił w Radio Gdańsk były prezydent. Wałęsa chwalił film Wajdy, jednak nie do końca mu przypadla do gustu rola Więckiewicza. Według byłego prezydenta nie do końca dobrze oddał on charakter lidera "S":

Nie bardzo mi to leży, to takie, hm... Taka trochę bufonada, a ja naprawdę takim bufonem nie byłem, zarozumialcem!

Oglądając pierwsze zwiastuny filmu, niewiele możemy o nim powiedzieć. Czy będzie to propagandowa laurka wystawiona Wałęsie, którego ciemne karty przeszłości nie zostaną odkryte? Reakcja na film jego głównego bohatera pokazuje, że tak w rzeczywistości może on wyglądać. Niemniej jednak zanosi się na to, że Robert Więckiewicz po raz kolejny pokaże imponujący wachlarz swoich umiejętności aktorskich. Nie zapominajmy, że w Lecha Wałęsę miał zagrać sam Robert de Niro, który kilkakrotnie spotkał się podobno z byłym prezydentem. Bez wątpienia aktorka poprzeczka Więckiewiczowi została postawiona bardzo wysoko. Czy aktor sobie poradził? Film w kinach już w październiku.

Ł.A/Wysokie Obcasy Extra

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych