CHYLIŃSKA: Nie chcę być postrzegana jako świętojebliwa

Była skandalistka i czołowa buntowniczka polskiego show biznesu, która przeżyła niedawno nawrócenie, przyznaje, że stara się pogłębić swoją wiarę. W jaki sposób?

Czytam ostatnio literaturę religijną. Wykupiłam wszystkie możliwe dzienniki, miesięczniki. Kiedy się do czegoś zabieram to radykalnie. Szukam wzorów. Ostatnio lubię czytać żywoty świętych. Próbuję równać do najlepszych.

mówi w wywiadzie dla „Swoje Stylu” piosenkarka, której specyficzny styl wypowiedzi wciąż ma się jednak dobrze.

Nie chcę być postrzegana jako świętojebliwa, ale do wiary podchodzę poważnie.

dodała Chylińska. Wokalistka przeszła przemianę duchową kilka miesięcy temu. W wywiadzie dla „Super Expressu” wyjawiła, że za jej nawróceniem stał Szymon Hołownia, z którym występowała w programie „Mam talent”.

Tak jak odblokowało mi się pragnienie oddania się komuś w miłości, tak samo nadeszła tęsknota za tym, żeby poszukać Boga. Nie określonego w jakiejś religii, tylko jako absolutu. W trakcie nagrywania pierwszej edycji "Mam talent!" poznałam Szymona Hołownię. Było to jedno z najważniejszych spotkań w moim życiu. Nic tego nie zwiastowało. Przeciwnie, przyszłam z nastawieniem: "Aha, to jest ten gościu, ten nawiedzony". A potem to już poszło. Jest taka zasada, żeby jednak świadczyć swoim życiem. Żeby nie pierd..., tylko żyć.

mówiła. Następnie Chylińska napisała konserwatywną w wymowie bajkę „Zazia i Gilder”, którą chwaliliśmy na tym portalu. Portal wNas.pl trzyma więc nadal kciuki za Panią Agnieszkę. Nawet jeżeli będzie ona ewangelizować w swoim werbalnym stylu, to liczymy, że uda jej się dotrzeć do poszukujących fanów. Może do niedawna piekielnie, dziś zaś anielsko zdolna wokalistka wykorzysta swoje umiejętności wokalne w szerzeniu nauki Jezusa?

Q