Odgrzewanych kotletów ciąg dalszy. Powstanie remake serialu PÓŁNOC-POŁUDNIE

Kadr z serialu "Północ-Południe"
Kadr z serialu "Północ-Południe"

Jeszcze kilka podobnych informacji i poproszę szefa wNas.pl o stworzenie nowej rubryki: "Z archiwum odgrzewanych kotletów". "Północ-Południe" jest kolejnym kultowym obrazem, który doczeka się remake'u.

Światowe media obiegła informacja, że kanał Discovery Channel wyprodukuje nową wersję serialu. Informacja wydaje się zaskakująca, tym bardziej, że premiera oryginału miała miejsce zaledwie (a możę raczej już?) 28 lat temu, a jego ostatnią kontynuację mogliśmy oglądać 19 lat temu. Jak podaje portal filmweb.pl, jedna z największych produkcji telewizyjnych w historii kina zgromadziła przed telewizorami ok. 40 mln widzów.

Temat tragicznych losów Ameryki w XIX wieku z pewnością wciąż budzi emocje po drugiej stronie oceanu. Nawet jeżeli obywatele Stanów Zjednoczonych z większym zamiłowaniem tworzą i podziwiają dzieła poświęcone ich walce o niepodległość, niż bratobójczej batalii, wojna secesyjna jest fragmentem dziejów Ameryki, którego nie sposób wymazać. Podobnie, jak historii dwójki przyjaciół rozdzielonych przez te tragiczne wydarzenia, stanowiącej dziś prawdziwym kanon kultury po drugiej stronie Atlantyku.

Czy jednak dzieło Johna Jakesa nie straciło nieco na aktualności? Dla współczesnych widzów, lepszą formą zachęty byłaby gwiazdorska obsada, niż nazwisko autora. Taka, na miarę ekranizacji sprzed prawie 30 lat z niezapomnianym Patrickiem Swayze.

Choć film opowiada się generalnie za racjami Północy (i ja też nie zamierzam twierdzić, że niewolnictwo to coś chwalebnego czy historycznie przyszłościowego), to przecież kultura Południa miała w sobie coś zwodniczo-urokliwego, romantyczno-rycerskiego. Wie to każdy, kto choćby rzucił okiem na „Przeminęło z wiatrem”. A ja, wstyd się przyznać, kiedyś nawet polubiłem książkę. Postać grana przez Swayzego ma wszelkie atuty tej kultury, z urokiem osobistym na czele. Jest to takie Południe, które swoich niewolników już dobrowolnie uwolniło, a do beznadziejnego w ostatecznym rachunku boju staje przez solidarność ze swoją małą ojczyzną -

wspominał kreację aktora Piotr Zaremba na portalu wSumie.pl

Miejmy nadzieję, że ideały rycerskie, które można było dostrzec w starej wersji serialu "Północ-Południe" nie spotkają przeszkody w postaci sita marketingowo-celebryckiej machiny. Niestety podobne obawy pojawiają się coraz częściej. Zwłaszcza, gdy słyszymy już o remake'ach "Egzorcysty" czy "Dziecka Rosemary"...

Aleksander Majewski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych