Nasza ponura XX-wieczna historia nie zawiera zbyt wielu elementów napawających optymizmem. Jednym z nielicznych chlubnych wyjątków pozostaje data 15 sierpnia 1920 r., oznaczająca brawurowe zwycięstwo nad Armią Czerwoną. Bitwa warszawska zmieniła bieg dziejów i ocaliła cywilizację europejską. Mimo to, wciąż nie doczekała się udanej ekranizacji.
Zamiast tego, Jerzy Hoffman poczęstował nas solidną dawką kinowej tandety, której sens stworzenia miały wytłumaczyć pielgrzymki uczniów, spędzanych na seanse przez nauczycieli w ramach lekcji historii. Zamiast monumentalnej filmowej epopei otrzymaliśmy gniota porównywalnego do "Starej Baśni". Filmowiec, który w znakomitym stylu przeniósł na ekran trylogię Henryka Sienkiewicza, bardzo dobitnie udowodnił, że najlepsze lata w swojej karierze ma już dawno za sobą.
A szkoda, bo temat wojny polsko-bolszewickiej jak najbardziej zasługuje na filmową superprodukcję z prawdziwego zdarzenia. Lukę w jakimś stopniu zapełnił bardzo sprawnie zrealizowany serial "1920. Wojna i miłość" Macieja Migasa, który zatarł bardzo złe wrażenie po filmie Jerzego Hoffmana o podobnym tytule "1920 Bitwa warszawska". Niestety trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że serial telewizyjny, nawet tak dobry, nie jest tym, czego oczekiwałby polski widz ponad 90. lat od jednego z największych triumfów w dziejach polskiego oręża.
Niestety, historia lubi się powtarzać. Polscy kinomani bardzo boleśnie przekonali się, jak bardzo prawdziwe jest stare przysłowie. Niebawem na ekrany kin weszła kolejna ekranizacja chwalebnej karty naszej historii - tym razem bitwy pod Wiedniem z 1683 roku. Choć "cud nad Wisłą" od wiedeńskiej wiktorii dzieliły ponad dwa stulecia, sytuacja wyglądała podobnie. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku Polacy ocalili Europę przed olbrzymim zagrożeniem - tureckim, a za 237 lat - komunistycznym. Jedno i drugie starcie miało charakter niemal cywilizacyjny. Chrześcijańska Europa została obroniona przez żołnierzy spod znaku białego orła. Niestety nie bronił się kolejny film o polskim zwycięstwie. "Bitwa pod Wiedniem" Renzo Martinelliego, mimo iście gwiazdorskiej obsady, okazała się jedną z najbardziej spektakularnych filmowych klap z polskim udziałem. I chociaż deklaracje włoskiego reżysera mogły napawać dumą (Martinelli mówił o wspaniałych kartach dziejów, jakie zapisali Polacy), kolejne sceny wzbudzały tylko salwy śmiechu. Na pokazie przedpremierowym zauważyłem, że również samych aktorów (pozdrowienia dla Daniela Olbrychskiego i Wojciecha Mecwaldowskiego).
Oczywiście można nabijać się z quasi-baśniowych wizji Martinelliego opartych na mało znanej powieści, ale warto postawić pytanie, dlaczego wcześniej polscy filmowcy nie zdecydowali się na ukazanie tego triumfu na wielkim ekranie?
Chociaż z drugiej strony, może to i lepiej. Jeszcze muzułmanie zostaliby przedstawieni jako ofiary polskiej nietolerancji i ksenofobii reprezentowanej przez owładniętego nienawiścią Jana III Sobieskiego. Kto wie, może doczekamy się jeszcze zupełnie innej wersji wydarzeń z 1920 roku. W końcu Władysław Pasikowski deklarował w jednym z wywiadów, że nie lubi rusofobii...
Aleksander Majewski
----------------------------------------------------------
Polecamy wSklepiku.pl książkę:"Cud Nad Wisłą Wspomnienia Fińskiego Uczestnika Wojny Polsko-Bolszewickiej"
autor:Kaarlo Kurko
Karlo Sakari Kurko (1899-1989) jako dziewiętnastolatek wstąpił do oddziałów samoobrony, stanowiących trzon "białej armii" walczącej w latach 1918-1919 w obronie rządu, przeciw stacjonującym w Finlandii wojskom rosyjskim i rodzimej "Czerwonej Gwardii". Po zakończeniu wojny domowej w Finlandii, Kurko wraz z innymi ochotnikami udał się do Estonii, gdzie walczył w szeregach armii generała Judenicza. Po klęsce autor przedostał się do Polski i wstąpił w szeregi walczącej u boku Wojska Polskiego, Rosyjskiej Ludowej Armii Ochotniczej, dowodzonej przez gen. Stanisława Bułak-Bałachowicza. Kurko uczestniczył m.in. w bitwie warszawskiej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/248844-cud-nad-wisla-dlaczego-nie-potrafimy-krecic-filmow-o-zwyciestwach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.