Ale wymyślił autor „Gazety Wyborczej” Juliusz Kurkiewicz. Przy okazji ogłoszenia triumfu mistrza horrorów, który znowu jest na szczycie listy bestsellerów, i to w Polsce. Krytyk chwali, ale i kręci nosem. Na dowód „seksizmu” Kinga (który skądinąd ma też według niego zalety, na przykład popiera Baracka Obamę) Kurkiewicz opisuje konkretną postać z powieści „Dallas 63”. Wprawdzie pisarz rozgryzł rasistowską i seksistowską Amerykę lat 60., ale konkretną kobietę przedstawił tam jako niedojrzałą nimfomankę, a na dodatek ukarał ją na koniec bliznami na twarzy. Za rozwiązłość ukarał. Tytuł komentarza Kurkiewicza „Za co MIMO WSZYSTKO lubię Stephena Kinga” (podkreślenie w tytule moje – P.Z.).
Niech ktoś jeszcze zarzuci jakiemuś konserwatyście, ba komukolwiek, że ideologizuje literaturę piękną, odeślę go do Kurkiewicza i jego gazety. Ale rzecz jest zabawna z innego powodu. Autor ma naturalnie rację: Stephen King to autor świetnych horrorów, ale też uwikłany w tematykę społeczną, a czasem polityczną, po uszy. Kłopot jest inny. To jeden z najbardziej prokobiecych pisarzy, jakich znam.
Problem krzywd kobiet, zmagań z przemocą, zarówno seksualną, jak i tą zwykłą, to czasem główny, a czasem poboczny motyw chyba większości jego utworów (a spłodził ich dziesiątki). Dolores Claiborne zabija męża żeby ratować córkę przed molestowaniem. Jedna z bohaterek „To” ucieka przed mężem gwałtownikiem. Potem ucieka także, i to jest już główny temat, także bohaterka „Rossie Madder” – przed policjantem. Przeciwstawienie wrażliwej kruchej kobiety brutalnemu facetowi to stały wątek (czasem do kobiety dołączane jest dziecko – to temat „Lśnienia”). Itd. Itp.
Rzecz zresztą nie tylko w ratowaniu kobiet przed brutalami. One są po prostu na ogół mądrzejsze i wrażliwsze, na pewno lepsze od mężczyzn. King tak już ma. Przeczytajcie całkiem niedawną „Rękę mistrza”, a przekonacie się, że jest to równie typowe dla jego dawnych dzieł z lat 70., jak i tych najnowszych. Sytuacje odwrotne, pojawienie się tematu kobiecych małości, prawie się nie zdarzają. Czasem mamy płciową równowagę. Czy mi to przeszkadza? W nadmiarze tak, bo przestaje być obserwacją, a staje się nieznośną manierą. Piszę to jako generalny zwolennik wyobraźni Kinga, gorący wielbiciel wielu jego utworów. Świadomy zarazem jego przechyłów i hopli.
Jeśli ktoś taki zostaje posądzony o seksizm, robi się dziwnie, nawet jeśli pan King nic z powodu tej pretensji nieznanego mu pana Kurkiewicza nie straci (a z pewnością nie straci).
Mistrz Federico Fellini w swoich ostatnich filmach przewidywał trafnie wiele dopiero kiełkujących za jego czasów procesów społeczno-politycznych. W „Mieście kobiet”, filmie z początku lat 80., mamy do czynienia z feministyczną policją nachodzącą domy nieprawomyślnych. Ale ta policja nęka doktora Katzone, który jest przynajmniej rzeczywistym męskim szowinistą (a w każdym razie macho). King z maczyzmem wojuje całe swoje literackie życie. A jednak i do niego policja się wybiera. Feministyczna, jak najbardziej, choć dowodzona przez mężczyznę Kurkiewicza.
A już serio – myślę, że to odwet za dwie ostatnie powieści: „Dallas 63” i „Joyland”, w której pisarz nie tracąc pazura liberalnego lewicowca, pozwolił sobie na odrobinę sentymentu dla Ameryki dawnej, tej z czasów jego dzieciństwa i wczesnej młodości. Sentyment to limitowany, czysto ludzki, ale lewica nie wybacza. Naturalnie żadne Biuro Polityczne się Kingiem nie zajmie (na razie?). Ale sygnał o jego nieprawomyślności został wysłany. Nonsens i groza.
Piotr Zaremba
--------------------------------------------------------------------
Polecamy wSklepiku.pl: "King Pod Lupą"
autorzy:Lois H. Gresh, Robert A. Weinberg
Niektórzy rodzą się pisarzami. Tak z pewnością było ze Stephenem Kingiem. Zresztą sam to potwierdza na własnej oficjalnej stronie internetowej www.stephenking.com: „Zostałem stworzony do pisania. Lubię pisać. Właśnie dlatego to robię”. Ta książka to prawdziwy skarbiec! Roboty, kosmici, Einstein, czarne dziury, podróże w czasie – te i inne tematy poruszane w książkach Stephena Kinga wyłaniają się jak zabawki z kuferka. Dużo tu zabawy, mnóstwo nauki i hołd złożony Stephenowi Kingowi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/248825-stephen-king-seksista-chryste-panie-najwiekszy-mistrz-fantasy-by-tego-nie-wymyslil?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.