MONTROSE: to w tym zespole śpiewał Sammy Hagar TOP 5

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
materiały prasowe
materiały prasowe

Ameryka dała światu wielu znakomitych gitarzystów i mnóstwo kapitalnych zespołów hardrockowych. Niektóre z nich, żyją w pamięci tylko pasjonatów gatunku. Z pewnością zasługują na to, by je lepiej poznać i delektować się ich muzyką. Do takich należy grupa Montrose, stworzona przez świetnego gitarzystę Ronniego Montrose'a.

Ronnie to znakomity muzyk, wcześniej współpracownik takich artystów, jak Van Morrison i Edgar Winter. W 1973 roku postanowił zacząć działać na własny rachunek. Stworzył zespół, któremu dał swoje nazwisko. W jego składzie znalazł się młodziutki i mało wówczas znany wokalista Sammy Hagar.

Wydana w 1973 roku debiutancka płyta, "Montrose", może nie powaliła pod kątem wielkości sprzedaży, lecz z pewnością przyprawiła wielu o zadziwienie z powodu zdumienia poziomem muzycznym. Dziś krążek jest uznawany za jeden z kluczowych dla hard rocka i heavy metalu. Świetny głos Sammy'ego, genialna gra na gitarze Ronniego, a do tego rewelacyjna sekcja rytmiczna Bill Church / Denny Carmassi, zrobiła powalające wrażenie na krytykach. Numer "Space Station #5" po latach przerobili Iron Maiden. Debiut wyprodukował Ted Templeman, który później zasłynął jako producent… Van Halen, z którymi lata później związał się Sammy.

Poziomu z pierwszego krążka nie udało się już Montrose powtórzyć. Po drugim albumie "Paper Money" z 1974 roku odszedł Sammy Hagar, uznając, że ten zespół już wiele nie zwojuje. Płyta jest poza tym mniej hardrockowa, więcej na niej delikatniejszego grania. Montrose na swoją dwójkę nagrali kilka coverów, w tym "Connection" The Rolling Stones.

Boba Jamesa można usłyszeć na trzecim wydawnictwie kapeli, "Warner Brothers Presents... Montrose!" z 1975 roku. zastąpił Hagara. Zwiastował on powrót do nieco mocniejszego grania, aczkolwiek nie brakowało tu lżejszych, akustycznych momentów. Ronnie przygotował także cover "Twenty Flight Rock" Eddiego Cochrana, który wyszedł naprawdę dobrze. Podobnie "O Lucky Man!" Alana Price'a.

Kolejny album z Bobem Jamesem na wokalu to "Jump On It" z 1976 roku. Materiał, choć miał kilka dobrych momentów, przeszedł praktycznie niezauważony. Jest to drugi album Montrose z udziałem wokalisty Boba Jamesa i klawiszowca Jima Alcivara. W trzech kompozycjach na gitarze basowej gra Randy Jo Hobbs w "Lets' Go', "Jump On It" i "Rich Man". Reszta basu została nagrana na klawiszach przez Jima Alcivara. Album wyprodukował Jack Douglas.

Dwa lata później, w 1978 roku, Ronnie zaproponował kolejne wydawnictwo. Ukazało się ono sygnowane jego imieniem i nazwiskiem pod tytułem "Open Fire". Płytę wypełniła zupełnie inna, bardziej jazzowa, instrumentalna muzyka, wskazująca na fascynację Jeffem Beckiem i fusion. Sporo tu dźwięków akustycznych, subtelnych. Najważniejsi są jednak współpracownicy Ronniego, a jest wśród nich choćby Edgar Winter. Muzyka oczywiście nie miała szans na sukces komercyjny, lecz wzbudziła podziw tych, którzy cenią u twórców poszukiwania nowych dróg ekspresji, wyczucie stylu. Montrose dzięki tej płycie dostał zaproszenie na wspólne koncerty po Japonii od wielkiego jazzowego perkusisty Tony'ego Williamsa. Miał też okazję współpracować z legendarnym Billym Cobhamem.

Ronnie Montrose zmagał się z rakiem prostaty. Podczas trasy w 2009 roku muzyk ujawnił, że pokonał chorobę, jednak po krótkim czasie okazało się, że są nawroty. Walczył z nią z powodzeniem do 2010 roku. Wtedy też uznał, że na tyle dobrze się czuje, by wznowić intensywną działalność koncertową. Zaplanowano muzyczne spotkanie w oryginalnym składzie Montrose na jednorazowym koncercie w nocnym klubie Cabo Wabo Sammy Hagara w październiku 2012 roku. Jednak po walce z rakiem, Ronnie Montrose odebrał sobie życie w dniu 3 marca 2012 roku. Okazało się, że przyczyną samobójstwa nie był nowotwór tylko depresja, z którą gitarzysta zmagał się od wielu lat.

GK / Warner Music Poland

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych