SCOTT WEILAND: Chester Bennington nie przyłączył się na złość dla mnie do STP

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
materiały prasowe
materiały prasowe

Chociaż były frontman Stone Temple Pilots, Scott Weiland, nie jest w dobrych stosunkach z byłymi kolegami z zespołu, to jednak twierdzi, że nie ma złości pomiędzy nim, a jego następcą, Chesterem Benningtonem z Linkin Park.

Nie sądzę, by Chester to zrobił w złośliwy sposób

  • powiedział Weiland magazynowi Billboard, dodając, że dwaj wokaliści zostali już dawno przyjaciółmi, gdy ich zespoły koncertowały razem podczas Family Values ​​Tour 2001.

Bracia deLeo są pięknie przekonujący... Chyba nic już nie może być całkowicie szokujące.

Jak reasumuje magazyn Rolling Stone, Weiland został zwolniony z funkcji wokalisty Stone Temple Pilots w lutym, po czym został pozwany przez pozostałych członków zespołu za rzekome nadużywanie nazwy zespołu w związku z promowaniem własnej solowej twórczości. W odpowiedzi Weiland pozwał do sądu resztę zespołu za bezprawne wykorzystanie nazwy Stone Temple Pilots, a także oskarżając ich o spiskowanie przeciwko niemu.

Choć Weiland nie żywi urazy do Benningtona, to nie godzi się na funkcjonowanie aktualnego wcielenia Stone Temple Pilots.

Nie sądzę, żeby to było mądre, co zrobili

  • powiedział.

Jestem zaskoczony, że zrobili to bez sprawdzania, czy mogą legalnie używać nazwy [STP], a potem tak sobie zatrudnić innego wokalistę i zacząć grać koncerty pod nazwą, której nadal jestem właścicielem.

Weiland nie próżnuje jednak i nie trawi czasu na prawne utarczki w sądzie z byłymi kolegami.Obecnie koncertuje z zespołem Wildabouts i ma nadzieję, że wyda nowy album przed końcem roku.

GK / ultimate-guitar.com

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych