BOB MARLEY jak MATKA TERESA? MILEY CYRUS zachęca dzieciaki do palenia marihuany

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. JJ Duncan/http://www.zimbio.com/CC/Wikimedia Commons
Fot. JJ Duncan/http://www.zimbio.com/CC/Wikimedia Commons

Jak stać się wyrocznią? Zagrać w popularnym sitcomie, nagrać kilka przebojowych płyt i cieszyć się sympatią nastolatków. Miley Cyrus wie, jak to się robi. Szkoda tylko, że bierze pod uwagę jak wielka odpowiedzialność spoczywa na jej ramionach.

Filmowa Hannah Montana ma najwyraźniej dość wizerunku słodkiej gwiazdki Disneya, która przykuwa wzrok tylko wkraczających w dorosłość dziewczynek w różowych fatałaszkach. Nie bierze jednak pod uwagę, że również ta metamorfoza jest przyjmowana przez nastolatki śmiertelnie poważnie. Podobnie, jak jej poglądy na temat narkotyków...

Gdy palę, nigdy nie jest mi niedobrze, nie odczuwam również żadnych efektów ubocznych. Natomiast, gdy napiję się alkoholu, mój organizm bardzo źle reaguje. Jest mi niedobrze i czuję, że robię się wściekła. To dlatego Bob Marley był swego rodzaju rastamańską wersją Matki Teresy. Marihuana jest dużo lepsza od alkoholu. Pomaga nam być lepszymi ludźmi -

powiedziała celebrytka w wywiadzie dla magazynu "In Style".

Ciekawe, czy wokalistka weźmie na siebie odpowiadzialność za ewentualne wybryki zbuntowanych nastolatek, które będą chciały być jak Miley Cyrus, a mogą skończyć jak bohaterowie filmu "Że życie ma sens" Grzegorza Lipca.

Tyle, że od celebrytki nie można jednak oczekiwać zbyt wiele. Póki co, jeszcze nie zdradziła chęci bycia Dalajlamą...

gah

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych