Trudno nie kochać tego “wariata”. Jeden z najlepszych charakterystycznych aktorów współczesnego kina. Zaczął karierę od Oscara w 1978 roku. Od tego czasu czeka na drugą statuetkę, która należy mu się bardziej niż 90 proc. aktorów z Hollywood. Walken zagra w "Jersey Boys" Cinta Eastwooda. Bohaterami opowieści są Frankie Valli, Bob Gaudio, Tommy DeVito i Nick Massi – czterech młodych robotników z New Jersey, podbili świat jako zespół Four Seasons, sprzedając 175 milionów płyt.
Trudno w to uwierzyć, ale Christopher Walken tylko dwa razy (sic!) był nominowany do Oscara. Mimo tego, że jest bardzo specyficznym aktorem, który oprócz wielkich produkcji, grywa też w filmach niszowych i niezależnych, stworzył on co najmniej tuzin doskonałych ról. Walken już w wieku 16 lat zadebiutował na Broadwayu. Potem miał zagrać Hana Solo w „Gwiezdnych Wojnach”, ale rolę sprzed nosa mu zgarnął Harrison Ford. Po kilku mniej znanych filmach światu dał się poznać jako niezrównoważony emocjonalnie brat Annie Hall w najlepszym w karierze filmie Woodego Allena.
Największy sukces przyszedł rok później. Rola Nicka we wstrząsającym „Łowcy Jeleni” przyniosła mu Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego. Sukces filmu nie spowodował, że aktor poszedł w stronę komercyjnego kina, co robi wielu młodych artystów po sukcesie artystycznym. Walken wystąpił więc w słynnych “Psach wojny” oraz w jednej z największych porażek finansowych w historii kina- “Drzwiach niebios” Michaela Cimino, z którym wcześniej zrealizował “Łowcę jeleni”. W następnych latach aktor pojawił się w tak różnych filmach jak „Martwa strefa”, „Fasolowa wojna” czy „Kot w butach”. W latach 90, gdy w świecie kina pojawili się tacy indywidualiści jak Abel Ferrara czy Quentin Tarantino, Walken chętnie zaangażował się w ich produkcje. Epizodyczne role w „Pulp Ficion”, „Prawdziwym romansie”, „Uzależnieniu”, „Królu Nowego Jorku” czy „Pogrzebie” należą do jego najlepszych.
W połowie lat 90 uważany za mrocznego dziwaka wziął udział w programie "Saturday Night Live" , gdzie sparodiował swoje role. Podobnie złamał swój wizerunek w przezabawnym klipie do piosenki Fatboy Slima. W ostatnich latach Walken bardzo chętnie igra z własnym wizerunkiem. W 2002 roku dostał on nominację do Oscara za komedię Stevena Spielberga „Złap mnie jeśli potrafisz”. Znakomicie wypadł też w „7 psychopatach”, za których niespodziewanie nie dostał żadnej znaczącej nagrody.
Oto 5 najlepszych ról Christophera Walkena zdaniem redakcji wNas.pl.
„Prawdziwy romans” – Tony Scott wziął na widelec scenariusz Quentina Tarantino. Rola mafijnego consigliere Vincezco Coccotti jest krótka, ale na zawsze weszła do historii kina. Dialog z Dennisem Hooperem jest uważany powszechnie za aktorski majstersztyk, który próbował naśladować na planie jednego filmu sam Al Pacino. Nie można jednak podrobić Walkena. Nawet jak jest się mistrzem aktorstwa.
„Uzależnienie”. Pisaliśmy szerzej o niezwykłym religijnym traktacie Abla Ferrary. Znów Walken tworzy epizodyczną rolę wampira (?), który próbuje nauczyć życia uzależnienia od krwi młodą wampirzycę. Walken dowiódł tym skromnym filmem, że jest absolutnym mistrzem krótkiej formy na ekranie. W ciągu kilku minut potrafi powiedzieć o swojej postaci więcej niż niejeden aktor w ciągu trzy godzinnego filmu.
„Rzeczy, które robisz w Denver, będąc martwym”. Niedoceniony, a świetny film Garego Fledera. Walken znów w roli gangstera ( tym razem na wózku), który wymierza karę swoim podwładnym za śmierć ukochanego syna. Rola typowo Walkenowska i nie wybijająca się znacząco ponad jego solidną średnią. Jednak tym razem aktor musiał zmierzyć się w obsadzie z takimi tuzami jak: Andy Garcia, Steve Buscemi czy Christopher Lloyd. Z całego filmu to właśnie „Boss” zapada nam najmocniej w pamięć. Za to właśnie znalazł się w zestawieniu.
„7 psychopatów”. Walken stworzył najbardziej złożoną, dramatyczną i zarazem najzabawniejszą postać z całego objechanego filmu Martina McDonagha. NASZA RECENZJA. Nawet same jego spojrzenia wywołują salwy śmiechu. Z drugiej strony jako jedynej z filmowych postaci szczerze współczujemy, patrząc na jej cierpienie. Walken mógłby pójść w stronę parodii gangstera z „Prawdziwego romansu”. On jednak decyduje się na zbudowanie wielowarstwowej postaci w szalonej czarnej komedii. Jest to nie lada wyczyn. „Czapki z głów” .
„Łowca jeleni”. Arcydzieło z wybitną rolą Walkena jako żołnierza, który nie potrafi wrócić do domu z Wietnamu. Nie ma sensu rozwodzić się nad rolą aktora. To trzeba zobaczyć, delektując się każdym spojrzeniem i wyrazem twarzy aktora.
Na osłodę kilka innych dowodów na wielkość Walkena. Część jego ról spowodowała, że przeciętne filmy zostawały zapisywały się w historii kina. Czyż nie tak było z "Armią Boga", gdzie Walken wcielił się w samego Gabriela?
Ł.A
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/248687-christopher-walken-w-musicalu-top-5-rol-niezwyklego-aktora