Wygląda na to, że zamiłowanie do prostych pioseneczek, które nie wymagają od słuchacza specjalnego zaangażowania dotknęło również niektórych prezenterów stacji TVN, która słynie z gromienia demonów ciemnogrodu i wszelkiego wsteczniactwa.
Wygląda na to, że rację miał Krzysztof Varga, któru na łamach "Newsweeka" odtrąbił "demokratyzację kultury".
Zamiast podziału na wysoką i niską mamy podział na kulturę dobrze i źle się sprzedającą. I wartościowa jest ta, która się dobrze sprzedaje. Dzisiaj już nie jest obciachem słuchanie disco polo. Zaproszenie Weekendu na koncert sylwestrowy w Warszawie to przecież też jest dowód nobilitacji tej muzyki przez popkulturowy mainstream. Zespół discopolowy występuje na tej samej scenie co uznawany przez wielu za rockowego poetę Maciej Maleńczuk. Kiedyś te światy były nie do pogodzenia ze sobą! -
powiedział zrozpaczony krytyk.
O ile wszystko można zrzucić na infantylnych studenciaków, którzy - jak łaskawie zauważył publicysta "Wyborczej" - dają się zwieść fascynacjom przebrzydłych słoików z Podlasia (czemu akurat Podlasia - tego nie wie nikt, poza Vargą), trudno zrozumieć, że również ci, którzy niosą przed narodem "oświaty kaganek" ulegają Weekendowej modzie.
A przecież za takich uchodzą dziennikarze TVN. Jeden z nich znalazł się przez pomyłkę na wizji podczas próbnego odczytu wiadomości. I byłaby to realizacyjna wtopa do przełknięcia, gdyby nie fakt, że prezenter zakończył swój telewizyjny trening odśpiewaniem największego przeboju ostatnich lat.
Jak sobie poradził? Przekonajcie się sami:
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/248667-tvn-i-ona-tanczy-dla-mnie-varga-mial-racje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.