Artykuł Witolda Gadowskiego opublikowany na portalu wPolityce.pl i głos, jaki zabrał jeden z parlamentarzystów PiS sprawiły, że wokół nazwy zespołu Enej narodziły się liczne znaki zapytania. Zespół jednak odcina się od skojarzeń z banderowcami.
Nazwa „Enej” to bowiem nie tylko tytuł nieznanej szerszej publice „Eneidy” Iwana Kotlarewskiego, ale również pseudonim, jaki nosił Petro Olijnyk, pułkownik UPA, który w 1943 kierował masowym ludobójstwem na Wołyniu. Zespół przekonuje jednak w specjalnie wydanym oświadczeniu, że nazwa zespołu nie stanowi nawiązania do pseudonimu zbrodniarza.
Nazwa zespołu powstała w 2002r., kiedy nikt z nas nie miał dostępu do Internetu, by sprawdzić czy nazwa ta ma inne znaczenie. Wokalista zespołu Piotr Sołoducha miał 14 lat, a wybierając tą nazwę, opierał się na wiedzy czerpanej z książek, nie miał zatem pojęcia o istnieniu Petra Olijnyka -
czytamy w komunikacie założyciela i menadżera zespołu, Łukasza "Kojro" Kojrysa.
"Kojro" przekonuje, że grupa nie ma nic wspólnego z Petro Olinykiem i nie chce być z nim kojarzona.
Uważamy też, że ten człowiek krzywdził innych ludzi, był zbrodniarzem, a my jako zespół uważamy to za haniebne. Podobne zdanie wyrażamy w stosunku do UPA, którą uznajemy za organizację zbrodniczą -
tłumaczy menadżer zespołu.
Trzeba przyznać, że tak mocne stwierdzenia nie powinny pozostawiać żadnych złudzeń. Trzeba jednak przyznać, że teledysk do piosenki "Symetryczno-liryczna" budzi dwuznaczne skojarzenia. Zwłaszcza teraz, gdy dużo mówi się o zbrodni wołyńskiej...
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/248613-enej-odpiera-zarzuty-o-powiazania-z-ukrainskimi-nacjonalistami