THE WILD FEATHERS: Czuliśmy się jak Elvis w swoich początkach

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
materiały prasowe
materiały prasowe

Kolejna nazwa z Nashville, na którą trzeba zwrócić uwagę. Kwintet The Wild Feathers łączy bowiem w swojej muzyce bardzo wiele z tego, co najlepsze w rocku. Debiutancki krążek „The Wild Feathers” jest tego dowodem.

tytuł
tytuł

The Wild Feathers to pięciu młodych facetów, który kochają rock and rolla, rocka, blues, country i folk – Ricky Young, Joel King, Taylor Burns and Preston Wimberly oraz Ben Jarvis. Do tego dodają coś od siebie, czyli przede wszystkim genialne melodie oraz wyjątkowe, wzorowane na dawnych czasach, ciepłe, organiczne brzmienie.

_The Wild Feathers - „Left My Woman” (Live at SXSW)_


_The Wild Feathers - The Ceiling (Bing Lounge)_

Ponadto, każdy z panów ma za sobą karierę jako wokalista prowadzący, co powoduje, że wokale na debiucie The Wild Feathers są imponujące. Słychać na płycie echa Led Zeppelin, Neila Younga, Toma Petty’ego, The Rolling Stones, The Band, królów country, legendarnych czarnych bluesmanów.

_The Wild Feathers - Hard Wind_

Brzmienie całości nadał producent Jay Joyce (m.in. The Wallflowers, Emmylou Harris). Większość piosenek została nagrana na żywo, po jednej dziennie. „Czuliśmy się jak Elvis w swoich początkach” – śmieją się muzycy.

GK / Warner Music Poland

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych