NATALIA 'NATU' PRZYBYSZ śpiewa JANIS JOPLIN

Fot. Andrzej Belina-Brzozowski, Agencja L&B Photo/CC/Wikimedia Commons
Fot. Andrzej Belina-Brzozowski, Agencja L&B Photo/CC/Wikimedia Commons

Natalia Przybysz, która - mimo solowych albumów - wciąż jest kojarzona z występów ze swoją siostrą Pauliną w grupie Sistars, powraca z nowym krążkiem "Kozmic Blues". Tym razem bierze na warsztat piosenki samej Janis Joplin.

Choć Natalia postanowiła zmierzyć się z zrepertuarem legendy, unika jej największych przebojów. Czyżby obawiała się naprawdę wysoko zawieszonej poprzeczki? Sama przekonuje, że powód jest zupełnie inny...

"Piece of My Heart" jest takim hitem, że śpiewanie go nie ma moim zdaniem większego sensu. Co prawda wykonuję go na koncertach, ale tam jest inna energia. Staram się śpiewać jak najbliżej oryginału i na żywo to działa. Na płycie by się nie sprawdziło. Z kolei "Mercedes Benz" odpuściłam, bo to typowy numer dziewczyn z castingów, które nie mają swoich zespołów i chcą zacząć karierę. Po oszałamiającym oryginale było już po prostu za dużo wykonań innych -

przekonuje Przybysz w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".

Dlaczego zatem zdecydowała się na wykonanie utworów właśnie ikony ruchu hipisowskiego, skoro jej piosenki postrzega wyłącznie przez pryzmat tabuny bezmyślnych naśladowczyń? Okazuje się, że nie była to inicjatywa samej Natalii.

Zaproponował mi to menedżer. Współpracuje również z Tymonem Tymańskim i z nim zorganizował trasę poświęconą George'owi Harrisonowi. Projekt się udał, więc menedżer stwierdził, że fajnie byłoby to powtórzyć z innym artystą. Zaproponował mi wtedy Janis, absolutnie pewnie mówiąc, że dam radę. Spodobało mi się to wyzwanie. Im bardziej ją poznawałam, to coraz bardziej zaczęłam czuć emocje, jakie wytwarza, i wchodzić w ten projekt -

tłumaczy wokalistka.

Przybysz przekonuje, że brzmienie utworów Joplin na winylu sprawia wrażenie "soulowych, ciepłych, milutkich", bliskich brzmieniu... jej zespołu.

Jak widać, Natu mierzy wysoko... Ale czy do celu zmierza ścieżką na równie wysokim poziomie? Ocenę pozostawiamy słuchaczom.

AM/"Dziennik Gazeta Prawna"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych