78 letnia SOFIA LOREN wraca na plan filmowy. TOP 5 filmów włoskiej piękności

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
"Nine". Materiały prasowe
"Nine". Materiały prasowe

Legendarna włoska aktorka wraca do świata filmu. Pierwszy raz od niemal dekady wcieli się w jedną z głównych ról. Loren na dodatek zagra w filmie swojego syna Eduardo Pontiego. Czy Włoszka przypomni nam lata swojej świetności?

"La voce umana" ("The Human Voice") jest oparty słynnej sztuce Jeana Cocteau. Film będzie zrealizowany w dialekcie neapolitańskim, co już rozpala emocje mieszkańców Neapolu. Sofia Loren ostatnio pojawiła się cztery lata temu we włoskiej produkcji "La mia casa e 'piena di spec chi”, gdzie zagrała własną matkę oraz hollywoodzkim mega hicie „Nine” u boku Penelope Cruz, Marion Cotillard, Nicole Kidman czy Daniela Day Lewisa. Film jej syna Eduardo Pontiego jest o tyle przełomowy, że Loren pierwszy raz o 2004 roku zagra główną rolę. Dla Pontiego nie będzie to pierwsza okazja do pracy z matką. Aktorka zagrała bowiem w jego debiucie reżyserskim "Cuori estrani" ("Between Strangers"). Pojawienie się gwiazdy na planie filmowym w Ostii wywołało sensację. Dokładnie 60 lat wcześniej zagrała tam słynną scenę z Marcello Mastroiannim w obrazie „Szkoda, że to łajdak”. Czy Loren przypomni nam o swojej wielkości? Czy doświadczymy jej nieprzeciętnego talentu aktorskiego, który przyniósł jej najważniejsze wyróżnienia w świecie filmu?

Prezentujemy nasz TOP 5 filmów z Sofią Loren, która nawet zbliżając się do 80-tki potrafi wyglądać olśniewająco.

„Matka i córka”- klasyk, który również dziś robi wielkie wrażenie. Sofia Loren dostała w 1960 roku Oscara oraz Złotą Palmę w Cannes za rolę. Niezapomniany duet z Jean Paul Belmondo. Rozgrywający się podczas II wojny światowej dramat jest uważany za największe osiągnięcie aktorskie Loren.

„Małżeństwo po włosku”- doskonałe połączenie komedii z dramatem. Loren zgarnęła ostatnią w swojej karierze nominację do Oscara. Specyficzny neapolitański klimat połączony z tradycją teatru Pirandella powoduje, że film jest uznany za jeden z największych osiągnięć we włoskim kinie.

„Pret-a-Porter”- Robert Altman w szczytowej formie choć nie jest to dzieło nam miarę „Na skróty”. Początek lat 90-tych to już czas odcinania przez Loren kuponów od sławy. Oscar za całokształt w 1991 roku był odbierany jako symboliczne zakończenie wielkiej kariery Włoszki. Jednak już w trzy lata później wystąpiła ona w smakowitej drugoplanowej roli w najsłynniejszym filmie o świecie mody reżyserowanym przez Roberta Altmana. Przed „Nine” był to ostatni jej znaczący film w Hollywood. Scena z Mastroiannim jest doskonałym dodatkiem do filmu "Szkoda, że to łajdak". Zresztą, to trzeba zobaczyć...

„Hrabina z Hongkongu”- ostatni film Charliego Chaplina, który mocno po latach skrytykował Marlon Brando. Mimo tego, że nie jest to szczytowe osiągnięcie mistrza komedii, to trudno nie odnotować elektryzującego duetu Loren z Brando. Nawet jeżeli film nie spełnia oczekiwań widzów to Loren w roli rosyjskiej hrabiny na długo pozostaje w pamięci. Szczególnie, że dotrzymanie kroku Brando nigdy do łatwych zadań nie należało.

I na koniec rozdanie Oscarów w 1999 roku. Trochę przewrotnie umieszczamy film z rozdania Oscarów na licie najlepszych ról Loren, podczas którego Roberto Benigni zgarniając trzy statuetki jednego wieczoru, wykonał słynny marsz po fotelach. Trudno mu się dziwić, skoro „Roberto!” zostało wykrzyczane przez samą Sofię Loren, która na scenie bardzo naturalnie płakała...

Ł.A

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych