Malarz, modelka i inni czyli poszerzenie granic poznania ludzkich pragnień i możliwości

Eugeniusz GENO Małkowski
Eugeniusz GENO Małkowski

Wszyscy jesteśmy ciekawi tego, jak wyglądamy we własnych oczach, dlatego z uwagą przyglądamy się  w lustrze, aby tam znaleźć potwierdzenie własnego dobrego mniemania o sobie. Kontemplując z zatroskaniem usterki rzeczywiste lub urojone, przeważnie bardzo nas interesuje to, jak widzą nas inni. Lubimy, gdy jesteśmy doceniani a jeszcze bardziej nas zadowala to, gdy jesteśmy przez bliźnich podziwiani. Ta tęsknota za własnym niezwykłym pięknem i oryginalną urodą, widoczna jest u kobiety od najmłodszych lat do późnego wieku. Było tak od zarania dziejów i będzie tak do końca świata. Mężczyzna jest tym, który powinien tę urodę, to piękno chronić, podziwiać i dawać wyraz swojej fascynacji. Najskuteczniej tę męską powinność realizują wybitni artyści w psychice których piękno ich towarzyszek i nieznajomych zostawiło niezatarty ślad oczarowania ich urodą, co ujawnia się dla każdego zainteresowanego w niezwykłych ponadczasowych dziełach.

Jeżeli dzieło wnosi coś więcej niż tylko nagość to nie może być pospolitą pornografią dla zaślinionych zboczeńców, którzy nie widzą poruszonego przez twórcę problemu, lecz szukają w przedstawieniu tego wszystkiego, co wstrętnego jest w nich, i co pozwala im świntuszyć do woli nie dostrzegając przekazu jaki śle publiczności twórca

Aby zostawić świadectwo swojego uwielbienia przez całe pokolenia powstawały dzieła w oparciu o piękne przykłady poruszające wyobraźnię współczesnych, będące dowodem stale zmieniających się gustów i upodobań. Każda epoka zostawiła szereg wyobrażeń niezwykłych pań, których proporcje i kształty bliskie były wtedy, obecnemu odczuwaniu piękna,  lub całkiem przeciwnie nijak się nie kojarzą dzisiaj z urodą.

tytuł
tytuł

Zastanawia, co takiego jest w większości nagich portretów, że dotrwały do naszych czasów, jako zjawisko niegdysiejszego uwielbienia  i mimo, że niejednokrotnie wiele z nich całkowicie nie odpowiada powszechnie dzisiaj obowiązującemu kryterium piękna, budzą nadal zaciekawienie i podniecają. Wiele z tych nagich konterfektów zaprzecza obecnym wyobrażeniom o urodzie i zdrowiu a jednak, to one są dowodem na to, że to co dzisiaj wydaje się przeciętne, nijakie, zobaczone i uwiecznione przez artystę, zajaśnieje kiedyś ponownie nieprzeczuwanym przez nikogo blaskiem, i może stać się wyznacznikiem innego niż dotychczas porządku w zachowaniu, modzie i pięknie.

Przez całe wieki raz więcej zakrywaliśmy, aby innym razem odsłaniać pokazując coraz większe obszary golizny fascynujące widza niespodziewanym bogactwem form, kształtów i nieoczekiwaną jakże różną w każdym przedstawieniu barwą ciał. To odkrywanie co raz częściej powoduje, że nie patrzymy na siebie z lękiem a wręcz przeciwnie afirmujemy szczegóły naszej anatomii. Z zaciekawieniem przypatrujemy się oczom, piersiom, waginie, biodrom, penisowi, stopom , czy innym częściom budzącego zainteresowanie osobnika i poznajemy w nim siebie. Widzimy, że każdy ma coś szczególnie interesującego czego byśmy nie zauważyli, gdyby wstydliwie zakrywał on swoje ciało. Właśnie między innymi z tego powodu wynikało by, że należy jak najczęściej pokazywać do tej pory najintymniejsze części, aby je podziwiać na równi z na co dzień widocznymi stale patrzącymi oczami, wąchającym nosom, otwierającymi się ustami, czy aby się nie rozpisywać gołymi, ruchliwymi rękami. Tak jak przyglądamy się bardzo często publicznie dłoniom, zafascynowani ich charakterem i kształtem całkowicie odmiennymi u każdego osobnika, tak powinniśmy się bez skrępowania przyglądać waginie z jej niezwykłą architekturą fałd, penisowi, pośladkom czy brzuchowi podziwiając odmienne u każdego proporcje, wielkości, barwy… Każda część i cały człowiek może być tematem dyskusji, podziwu i twórczej inspiracji.

Zostawienie potomnym dzieła sztuki przedstawiającego świadectwo urody kobiecej, dzisiaj wymaga wielu zabiegów i szczęśliwych przypadków. Przede wszystkim artysta musi mieć przemożną chęć stworzenia obiektu niezwykłego. Niepodobnego do tego co już niegdyś zaistniało, jako wyraz zachwytu innych twórców. Modelka mająca być prototypem ideału, jaki twórca chce przedstawić, powinna współpracować przy ułożeniu  czy ustawieniu pozy. Śmiało eksponując wszystko to, co da szanse przekroczenia powszechnego tabu i prowincjonalnej pruderii. W ten sposób może uda się wydobyć niepowtarzalny wygląd i wyjątkowy oraz oryginalny charakter uzyskując zamierzony efekt, ukazujący właściwe cechy, podkreślające te zalety, które spowodują wyjątkowość dzieła. To artysta kształtuje obraz dzieła, ale współpraca modelki może przybliżyć osiągnięcie oczekiwanego rezultatu. W zamierzchłych czasach i trochę później artysta w modelce szukał tego wyrazu, który przybliżał go do powszechnego odczuwania kobiecości a i tak często narażony był na ataki zachowawczej krytyki i części pruderyjnego pospólstwa.

Po kubizmie Picassa i Braqua oraz kolejnych eksperymentatorach, kiedy to twórca odszedł od naśladowania natury, przedstawiona w dziele kobieta przestała zachwycać urodą, budzącą u widza zaciekawienie niespodziewanym przedstawieniem.

Awangarda końca XIX i początku XX wieku odcisnęła swoje piętno na ambitnej i poszukującej nowego wyrazu sztuce również na tej, ukazującej akt kobiecy. Zagadka układu form oraz brak lokalnych kolorów nie mogą już się kojarzyć z żywymi istotami (jak to bywało wcześniej w dziełach imitujących naturę) i przez to dalekie są od tradycyjnego pojmowania urody. Po tych niezwykłych dla przeciętnego widza zmianach w sztuce przedstawiania kobiety następowały powroty do jej wyobrażenia bliskie szerokiemu odczuwaniu.

Obecnie mamy czas, że wszystkie propozycje przedstawienia figury ludzkiej mogą egzystować obok siebie. Wszelkie deformacje poszerzają możliwość pokazania a przez to poznania kobiecości w co raz innych jej aspektach. Artysta współczesny nie odczuwa potrzeby trzymania się narzucanych przez naturę proporcji i w sposób dowolny kreśli kształty. Zdarzały się przypadki zupełnego odchodzenia od przedstawienia w kierunku zapisu słowa „Kobieta”. Wydaje się, że artysta nie mogąc znaleźć nowej, adekwatnej formy, w słowie tym zawarł poszukiwanie treści mającej , w jego przekonaniu dobitnie podkreślić znaczenie i rolę we współczesnym świecie pierwiastka żeńskiego. W krańcowym wypadku bezsilność ta wyraża się niekiedy przez brak figury ludzkiej, czy w ogóle przez ziejącą z dzieła pustkę.

tytuł
tytuł

Przy moich poszukiwaniach nowego obrazu, często malowanego przez ogromne zbiorowości nie zawsze jest możliwość przedstawienia jednej klarownej figury. Do obecnego czasu akt kobiecy był malowany przez jednego twórcę. Dla wyrażenia nowej myśli chciałbym to zmienić i kreować obraz na miarę naszych czasów.

Na olbrzymiej pokratkowanej płaszczyźnie zostawione przez współautorów ślady mogły by być zaczynem „Wielkiej Odaliski”. Kobiety wytatuowanej niezliczoną ilością znaków będących czymś na kształt pokrywających ciało tatuaży. To napiętnowanie pozwoli oglądać  nie tylko akt, ale zamieszczone na nim znaki. Setki czy tysiące, a może i miliony kratek do wypełnienia (bo takie możliwości daje internet w którym z pewnością w przyszłości będą odbywać się akcje „Wspólnego Malowania”) spowodują to, że obraz stanie się frapującą płaszczyzną informacji, wyrażających odczucia, będących zapisem myśli i pragnień, czy informacją o czymś nieznanym i nawet obecnie nie przeczuwanym. Malujący szczęściarze  w kosmosie innych zapisów  dla siebie i do wszystkich mogli będą adresować przesłanie, które dla nich samych często będzie tajemnicą. Taki obraz niekiedy  nie będzie potrzebował już żadnej interwencji inicjatora akcji. Będzie tak bardzo interesujący poprzez zawartą w nich treść, surowość, czasami niezgrabność, rozczulającą nieudolność i zwyczajne bazgrolenie, że można go będzie w nieskończoność oglądać, podziwiając przypadki, które w efekcie mogą dać tak piękną i niespodziewaną całość, która będzie zachwycać koneserów nowej sztuki. Te moje eksperymenty naprowadziły mnie na myśl, że nie powinienem tyko kibicować niezwykłym zapisom, jakie powstają w wyniku spotkania niepoliczalnych znaków na płaszczyźnie, ale ich powstawanie zostawić naturalnej potrzebie dokładania nowych cegiełek z jakimkolwiek zapisem, bazgrałem, śladem uczestnictwem w budowaniu innego, niż dotychczas tworzonego obrazu. To da szansę na dzieło, którego autorami będą ogromne zbiorowości a zapładniający do jego powstania artysta sam będzie zaskoczony tym co w wyniku takiego działania powstaje.

Inicjując ten sposób tworzenia dla dobrej kondycji i nie wychodzenia z wprawy powinno inspirować się otaczającym światem i to, co widzi się i czuje ćwiczyć codziennie malując. Ten świat jest inny niż sto lat temu. Inny staje się z każdą chwilą. Nie można malować pejzażu jak Sisley, martwej natury jak Morandi czy Nacht-Samborski, albo aktu jak Modigliani. Jak malować dzisiaj te frapujące dla widza ale i dla artysty tematy? Akademickie nagie kobiety, pejzaże i martwe natury maluje się na uczelniach, w Liceach Plastycznych i na Akademii. Współczesny twórca powinien mieć ambicje tworzenia nowej sztuki i poświęcić jej cale lata, aby  w tych niezwykle trudnych tematach znaleźć takie rozwiązania, które pchną malarstwo do przodu. Tak jak  w swoim czasie najwięksi twórcy przekraczali bariery niezwykłymi dziełami, aby w końcu zawisnąć w muzeach, tak nasz obraz „Wielka Odaliska” rewolucyjny, bo stworzony  w wyniku Wspólnego Malowania” może być reprodukowany i jego reprodukcje trafią nie tylko do zwiedzających wystawy, ale do wszystkich współautorów a kiedyś zawisną może obok dzieł Modiglianiego, Goi, Podkowińskiego, Giorgione, Botticellego, Delvaux, Tycjana, Matissa, Freuda, Maneta, Schiele, Klimta, Ingresa, Renoira, Bouchera i wielu innych twórców najwspanialszych wizerunków płci pięknej dających dowód, że kobieta zawsze była piękniejszą częścią ludzkiego rodzaju.

Przy znikomym zainteresowaniu publiczności i krytyki wystawami należało zająć się tematem bardziej angażującym każdego widza. To kobieta pokazana w nowy sposób jest tym zjawiskiem, które dla każdego jest godne zainteresowania  i jako temat budzi ciekawość. W moim doświadczeniu szukania przedstawiania współczesnej kobiety doszedłem do wniosku, że dzisiaj nie należy malować płci pięknej tak, jak pokazywali ją wielcy poprzednicy, ale trzeba ja oswoić z jej nagością. Ona powinna szczycić się swoją płcią prowokując tych, co uważają, że niektóre części ciała powinny być zakryte.

tytuł
tytuł

Kobieta  ma niezwykłą szansę, przejść do historii zostawiając do podziwiania swoją doczesną powłokę przyszłym pokoleniom. W ten sposób jej życie nie kończy się. Ona nie całkiem umiera a żyje w dziełach, których przez kreatora artystę, stała się bohaterką. Dlatego każda kobieta powinna zabiegać, aby nieprzeciętny artysta spróbował przenieść ja do wieczności zainspirowany w swoim dziele pięknem póki ono trwa.

Właśnie w sztuce należy ujawnić to, co w życiu byłoby zakazane ze względu na obyczaje, przyzwyczajenia, estetykę, pruderię, brak warunków i sprzyjającej atmosfery akceptującej swobodne zachowania. To wszystko i wiele innych artystycznych swobód może stwarzać szansę na dzieło oryginalne, mające charakter, budzące zaciekawienie i rozwijające myślenie w kierunku dalszego poszukiwania nowego wyrazu, poszerzające granice poznania ludzkich pragnień i możliwości.

Prof. Eugeniusz Geno Małkowski, malarz, założyciel wielu grup artystycznych w tym „Stowarzyszenia Odnowy Sztuki” w Paryżu. Wykładowca UWM w Olsztynie.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.