Columbo z problemami. NASZ WYWIAD z twórcą serialu LUTHER

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

„Luther” jest obecnie jedną z najlepszych produkcji telewizyjnych o policji. Nieprzewidywalny, oryginalny i niepoprawny politycznie serial BBC wypromował w Hollywood gwiazdę Idrisa Elby. Niebawem zadebiutuje trzeci sezon produkcji. Specjalnie dla tygodnika „Sieci” i portalu wNas.pl autor nominowanego do Złotego Globu i Emmy serialu Neil Cross opowiada o produkcji i swojej książce „Luther. Odcinek Zero”, która niedawno pojawiła się na naszym rynku.

Łukasz Adamski: Wie Pan pewnie jakie będzie pierwsze pytanie. Jako fan serialu nie mogę go sobie jednak odmówić. Czy Alice ( podejrzana o morderstwo femme fatale, która niebezpiecznie fascynuje detektywa Johna Luthera-przyp. red) powróci w trzecim sezonie?

Neil Cross: No cóż, kocham Alice! Powiedziałem nawet kiedyś Ruth Wilson, która ją gra, że Alice mogłaby by być wzorem kobiecości. Spojrzała na mnie z przerażającą dezaprobatą (śmiech). Zapewniam, że Alice wróci. Niestety nie mogę zdradzić w jakich okolicznościach.

Właśnie pojawiła się w Polsce pańska książka. Jest ona również pełna fascynujących postaci jak serial. Co jest pańską główną inspiracją w tworzeniu tak oryginalnych bohaterów?

Chciałbym wiedzieć skąd przychodzą te pomysły, ale to nie do końca nieprzewidywalny proces. Najlepsze pomysły na konstrukcje akcji czy poszczególnych bohaterów przychodzą w momencie, gdy ich świadomie nie szukam. Natomiast, gdy utknę w jakimś problemem narracyjnym, to pomaga mi gorący prysznic albo drzemka. Więc łatwo poznać, że coś mi nie wychodzi. Jestem wówczas czysty i wypoczęty. Mówiąc poważnie, to naprawdę trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Istnieje pewien rodzaj alchemii, która powoduje, że postać zaczyna nagle żyć i nabiera ludzkich cech. Proces pisania jest wciąż dla mnie tajemnicą. Czasami nawet przerażającą, bowiem mam odczucie, że częściej zapraszam postaci do swojego wnętrza niż je od początki do końca wymyślam.

Co to znaczy?

Wymyślam postać, która jest bardzo zła. Wiem jak skończy. Nie wiem jednak w jaki sposób ten koniec będzie wyglądał. Mam wrażenie, że to rozwija się samoistnie. Mimo tego, że powieść „Luther. Odcinek zero” prawie mnie wykończyła, to jestem z niej bardzo dumny.

Jest z czego. Książka znaczącą pogłębia postać błyskotliwego i brutalnego detektywa. Czy jest szansa na jej ekranizacje?

Tak, istnieje taka szansa. Planujemy kinową wersję „Luthera”. Nie wiemy jednak czy będzie to adaptacja tej książki.

Nie było do tej pory w kinie tak skomplikowanego i niejednoznacznego gliniarza jak John Luther. W swojej recenzji serialu nazwałem go „hard corową wersją Brudnego Harrego”. Czy pisząc serial miał Pan zamiar stworzyć zupełnie nową postać policjanta? Czy może inspirował się Pan jakimś znanym „cop movie”?

Zawsze byłem wielkim fanem filmów kryminalnych, ale nie zawsze fascynowałem się kinem stricte detektywistycznym. Wyrosłem na serialu „Kolombo”, który do tej pory bardzo cenię. „Kolombo” był „odwróconą” opowieścią detektywistyczną. Wiedzieliśmy w pierwszej scenie kto jest mordercą i że detektyw go złapie. Nie wiedzieliśmy tylko jak Kolombo to zrobi. To czyniło ten serial ciekawym, choć Kolombo nie był pokazany jako emocjonalnie cierpiąca osoba. Taki rodzaj policyjnego serialu szybko znikł. Wtedy wpadłem na pomysł by w pewnym stopniu go reaktywować. Postanowiłem dodać jednak do tego bardziej skomplikowany wewnętrzny rys głównemu bohaterowi, i zarysować psychologiczną bitwę między policjantem a zdeprawowanymi przestępcami. „Luther” jest więc połączeniem dwóch gatunków kryminalnego kina. Główny bohater ma w sobie analityczny geniusz Sherlocka Holmesa, ale również emocjonalne problemy oraz wielkie moralne rozterki. To zbliża go do postaci z thrillerów psychologicznych. W moim przekonaniu połączenie tych dwóch rodzajów postaci mogło stworzyć mocną i głęboką postać.

I zafascynował Pan Lutherem miliony widzów na całym świecie.

Pomyślałem sobie wówczas, że nawet gdyby nie zrealizowano mojego pomysłu w telewizji, to zamieściłbym go w powieści. I wtedy zdałem sobie sprawę, że i tak mogę ją powieść.

Rozmawiał Łukasz Adamski

Neil Cross (ur. 1969) jest pisarzem i scenarzystą, twórcą i jedynym autorem scenariusza do serialu „Luther”. Pracował także przy produkcjach telewizyjnych takich jak „Dr Who”, „Brudna robota”, „Tajniacy” i „Crossbones”. Jedna z jego powieści („Always The Sun”) była nominowana do nagrody Bookera. „Variety” umieściło Crossa na prestiżowej liście „10 scenarzystów wartych śledzenia”. „Luther. Odcinek zero” to jego pierwsza książka przetłumaczona na język polski.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych