Często można usłyszeć, że świat gwiazd kina to tylko romanse i zdrady. Okazuje się jednak, że "znani i lubiani" mogą również świecić przykładem prawdziwej przyjaźni i lojalności.
Czasami prawdziwe więzi potrafią pokonać nawet śmierć. Udowodnił to John Travolta, który po śmierci swojego przyjaciela Jamesa Gandolfiniego zadeklarował, że zaopiekuje się jego rodziną.
Moim celem jest upewnić się, że jego rodzina miewa się dobrze. Pamiętam jak rósł jego syn, jak przyszła na świat jego mała córeczka. Chcę mieć pewność, że mają wszystko, czego im trzeba –
powiedział Travolta.
Jak przypomina "Fakt", aktorzy znali się od dawna.
Mój tata sprzedawał opony jego ojcu. To ja namówiłem go do zaangażowania się w świecie show-biznesu –
wspomina wzruszony gwiazdor.
W ten sposób Travolta chce również spłacić dług wdzięczności, jaki miał wobec zmarłego przyjaciela. Filmowy Vincent Vega przypomina, że gdy zmarł jego chory na autyzm syn, James Gandolfini ciągle go wspierał i był przy nim w najtrudniejszych momentach.
51-letni Gandolfini zmarł 19 czerwca podczas wakacji we Włoszech. Największą popularność przyniosła mu rola bossa mafii w serialu "Rodzina Soprano". Osierocił dwójkę dzieci.
Aktorzy zagrali razem w thrillerze "Samotne serca".
AM/"Fakt"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/248448-john-travolta-zajmie-sie-rodzina-jamesa-gandolfiniego