KAZIK: Widocznie było mi potrzebne to doświadczenie, bym znowu w swoim życiu szukał Boga

Tematem tygodnia jest szczera rozmowa Roberta Mazurka z Kazikiem Staszewskim, liderem zespołu Kult. Robert Mazurek przekonuje Kazika Staszewskiego do odpowiedzi na wiele pytań. W poruszającym wywiadzie Kazik opowiada o Bogu, wnuczkach i Polsce. Staszewski zdradza swoje głęboko skrywane poglądy oraz wątpliwości, np. w odniesieniu do katastrofy smoleńskiej.Kazik Staszewski udzielił bardzo ciekawego wywiadu Robertowi Mazurkowi z tygodnika "Sieci". Prezentujemy fragment rozmowy z jutrzejszego numeru. Zachęcamy do kupna tygodnika!

(...)

To znaczy, że nie wykluczasz, iż ktoś mógł w tym maczać palce?

Naprawdę nie wiem, przez to niczego nie mogę wykluczyć. Po trzech latach jesteśmy w sytuacji, w której nikt nic nie wie. No nie, zespół Laska twierdzi, że wie. I ci, którzy są pewni zamachu, też mówią, że wiedzą, a komu ja mam wierzyć?

Przez takie wątpliwości zostaniesz uznany za oszołoma.

Wszystko można sprowadzić do absurdu, do wiary w to, że Elvis żyje, ale przypominam film Olivera Stone’a „JFK”, który przedstawia, dla mnie całkiem wiarygodną, logiczną i prawdopodobną wizję spisku na prezydenta. Ja to kupiłem i uznałem, że mogło tak być. Bo to już nie jest kwestia abstrakcyjnej wiary, tylko bardzo prawdopodobnej, alternatywnej wersji wydarzeń.

Tak samo traktujesz Smoleńsk?

Tu również jest alternatywna wersja wydarzeń: mógł to być zwyczajny, tragiczny wypadek, jednak mogło też być coś więcej, spisek, zamach.

Zamach?

Nie wyciągaj ode mnie tego słowa, bo znowu się zacznie jatka… (śmiech)

Ale przecież już to powiedziałeś…

No to mnie znowu zabiją w Internecie, trudno.

Doszliśmy do niezłego absurdu…

Ty jesteś dziennikarzem, ja – muzykiem rockowym. Nie jesteśmy specjalistami od katastrof, prawda? I gdy słyszę dwie wersje wydarzeń, a każdą głoszą jacyś profesorowie, to mówię, że nie wiem, jak było. Wydawałoby się, że to normalne, ale niektórym to wystarczy, by uznać mnie za członka sekty smoleńskiej i wariata.

W takim razie jest nas dwóch. A przecież nie mówimy, że Ruscy rozpuścili sztuczną mgłę czy zestrzelili samolot.

Jednak ludzie nie słyszą tego, co się mówi, tylko to, co chcą usłyszeć. I od razu sprowadzają to do poglądów politycznych.

Co mają poglądy polityczne do trajektorii lotów i katastrof lotniczych?

Jak widać, dla niektórych są ich podstawowym wyznacznikiem.

Ty mówisz ciepło o zmarłym prezydencie…

Mówię, że Lech Kaczyński był najlepszym prezydentem niepodległej Polski, i to dla mnie nie ulega wątpliwości. Bo też kto miał nim być? Wałęsa, Kwaśniewski?

Rozumiem, że na tym tle było mu łatwiej.

Pamiętam momenty, w których byłem z prezydenta Kaczyńskiego naprawdę dumny. Wszyscy będą pamiętać Gruzję, co wtedy zrobił, jak się zachował. To było coś wielkiego.

A Bronisław Komorowski?

To taki nasz chłop, swojak, Bronek, z którym można usiąść, pogadać, popić. Ale to nie jest prezydent 40-milionowego państwa! On się do tego nie nadaje.

Cały wywiad w tygodniku Sieci!

-------------------------------------------------------------------------

Do nabycia wSklepiku.pl:"Niepiosenki"

autor:Kazik Staszewski

Nazywam się Kazimierz Piotr Staszewski, syn Stanisława oraz Krystyny z domu Mojkowskiej. Urodziłem się 12 marca 1963 roku. [...] Nigdy wcześniej nie zajmowałem się słowem pisanym. Naturalnie notowałem w różnych kajetach teksty do piosenek, ale potem funkcjonowały one tylko i wyłącznie z muzyką, natomiast nigdy jako formy w jakiś tam sposób autonomiczne. [...] Myślę, że te "Niepiosenki" umilą państwu nadwyżkę czasu, jeśli takową posiadać raczycie, i pokażą mnie jako kolegę, który nie tylko śpiewa dla was na scenie. Przyjemniej lektury! (ze wstępu autora)