KAZIK nie jest na czasie z nowinkami technologicznymi? Jakoś to nie martwi lidera KULTU...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Materiały prasowe
Fot. Materiały prasowe

Kazik Staszewski, w którego życiu zaszło wiele zmian, nie przejmuje się upływem czasu. Nie przeraża go to, że stuknęła mu 50., został dziadkiem i nie orientuje się w tabletach, facebookach i innych wynalazkach. Robi swoje. I to z jakim efektem!

Najlepszym przykład tego, że artysta jest jak wino, stanowi nowa płyta Kultu "Prosto". Kazik i spółka - po kilku latach słabszych produkcji - znowu zaprezentowali muzykę na najwyższym, "kultowym" poziomie. "Każdy ma swoje priorytety" - Kazik również przedkłada je ponad internetowo-technologiczny lans.

Nie jestem na czasie już od kilkunastu miesięcy - wtedy mniej więcej przestałem w ogóle zaglądać do internetu, chyba że na konto muszę wejść albo pocztę sprawdzić. Doszedłem do wniosku, że lepiej być do tyłu z bieżącymi wiadomościami, ale zachować higienę psychiczną. Zbyt wiele nerwów mnie to kosztowało -

tłumaczy Staszewski w rozmowie z portalem Gazeta.pl.

Okazuje się, że muzyk stroni również od popularnych w ostatnim czasie czytników.

Niejaką niechęć wzbudzają we mnie ludzie, którzy w pociągu czytają książkę z czegoś takiego. Chętnie bym im to wyrwał i wyrzucił przez okno -

mówi lider Kultu.

Okazuje się jednak, że nie wszystkie nowinki wywołują niechęć Staszewskiego. Artysta przyznał, że w końcu przekonał się do słuchania muzyki z internetu.

Trochę zszedł mi radykalizm w tej sprawie. Jakość brzmienia, oczywiście wciąż nieporównywalna z tym uzyskanym na sprzęcie audiofilskim, cały czas się poprawia i dotarła do mnie jakiś czas temu taka konstatacja, że kto ma kupić, to i tak kupi, a co mu szkodzi posłuchać wcześniej. Na tej samej zasadzie działały odsłuchiwarki w sklepach płytowych, z tą różnica, że do nich kolejki się ustawiały, bo były dwa egzemplarze płyty na cały sklep -

wyjaśnia rozmówca portalu "Gazety Wyborczej".

Swój konserwatyzm Staszewski zachowuje jednak w przypadku popularnych w ostatnim czasie portali społecznościowych. Lider Kultu nie fejsuje, nie tweetuje i jest z tego powodu zadowolony. Nie uważa, że traci przez to kontaktu z fanami. Jego zdaniem to sztuka jest najlepszą formą komunikacji.

No to ja swojego czasu załapałem się na Naszą Klasę, ale głównie dlatego, że odnalazłem tam kupę ludzi, o których nie miałem pojęcia, co się z nimi dzieje. Potem zaczęli wymagać udostępniania danych, to zrezygnowałem... Syn mi mówi, że Facebook to taka lepsza Nasza Klasa, ale to już chyba nie dla mnie. Nie mam konta i uważam jednak za coś chorego prezentowanie setkom czy kilku tysiącom osób prywatnego zdjęcia zrobionego przed jakąś minutą czy dwoma. Miejsce takiego zdjęcia jest w albumie, który pokazujemy osobom wybranym, bliskim, ukochanym albo takim, które dają nam energię, a nie ją zabierają. W necie jest bardzo dużo zabierania energii -

puentuje Kazik.

To się nazywa prawidłowa hierarchia wartości artysty! Kawałki takie jak "Układ zamknięty", "Bomba na parlament", czy "Zabiłem ministra finansów" dobitnie świadczą, że Staszewski nie zapomniał jak się robi dobrą muzykę, zachowując jednocześnie rock'n'rollowy pazur.

AM

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych