PUTIN pociąga kolejnych celebrytów. Teraz czas na IVANA DRAGO alias Dolph LUNDGREN

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Czy ten serial się kiedyś skończy? Oj nie. Miłość do Władimira Putina płynąca z celebryckiego świata nie rdzewieje. Gerard Depardieu, którego ekranowa wielkość jest równa jego głupocie po raz kolejny popisał się miłością do człowieka, w którego oczach John McCain widział trzy literki: K.G.B. Lewicowiec, który uciekł od wysokich podatków lewicowego rządu we Francji rzucając paszport i przyjmując rosyjskie obywatelstwo powiedział, że Putin jest jak Jan Paweł II. Kolejnym po filmowym Dantonie fanem Putina okazał się być twardziel z kucykiem, które sława zabijaki została przygnieciona tonami tłuszczu.

Steven Seagal powiedział kilka tygodni temu w wywiadzie dla rosyjskiej stacji telewizyjnej Russia Today, że "tandem Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa to świetna ekipa". To nie koniec. Kilkanaście dni temu aktor upadający z prędkością ciosów w „Szukając sprawiedliwości” pojechał do koncesjonowanego przez Putina prezydenta Czeczeni. Zdjęcia z tego wiekopomnego spotkania obiegły zdumionych fanów Nicolasa Toscani, który upodobnił się do Saint Nicolasa po przejściu na buddyzm. Obaj panowie nie są jednak szczególnie odosobnienie w swoim uwielbieniu do kaski dyktatorów. Takich wybryków w fabryce snów jest znacznie więcej.

Jeżeli myśleliście, że to koniec wiernopoddańczych pokłonów wobec Władimira Władimirowicza to się myliliście. O swoich rolach Rosjan- komunistów przypomniał sobie innych heros lat 80 tych, którego niedawno wskrzesił jako „Niezniszczalnego” Sly Stallone. „New York Magazine” zapytało pamiętnego Ivana Drago z antykomunistycznego „Rocky IV” z kim chciałby się ze świata polityki przyjaźnić.

O Jezu, z Putinem, może.

-odpowiedział Lundgren i dodał, że Putin dyktatorem nie jest. Zdaniem Lundgrena nawet prezydent Ugandy Idi Amin był „cool”. W jaki sposób szwedzka gwiazda kina kopanego chciałaby spędzać czas z Putinem? „Strzelając z broni snajperskiej. Rosyjskie karabiny są dobre”- dzielił się swoimi przemyśleniami Lundgren. Aktor podkreślił, że Szwecja jest blisko Rosji i oba narodu lubią pić. Okazuje się też, że nie tylko Depardieu jest rosyjskim gwiazdorem. Mimo, że Lundgren nie dostał jeszcze żadnego obywatelstwa od Putina, to i tak czuje się on Rosjaninem. Prawda, że warto oddać pokłon zawczasu?

Jestem adoptowaną rosyjską gwiazdą filmową bo oni nie mają tam znanych ludzi, który byliby znani tutaj. I gram wielu Rosjan. Dlatego uważają mnie za swego.

dodał Lundgren, który chyba jednak przyjął zbyt wiele ciosów na głowę od Balboa.

No,ale Wladimir Putin ma przynajmniej szansę wkupić sie w łaski postępowych, europejskich salonów. Po opuszczeniu żony znajdzie się wielu bardzo męskich admiratorów klaty Wladimira. Któż nie chciałby mieć obok siebie takich bodyguardów? Może więc warto żony nie opuszczać? Jeszcze jego carska kagiebowska wysokość spowoduje zmieszanie w głowach celebrytów?

Ł.A

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych