Wszystko wskazuje na to, że 24 Bonda wyreżyseruje ponownie Sam Mendes. Wiadomo natomiast na pewno, że dziewczyną Daniela Craiga będzie piękna Hiszpanka Penelope Cruz. Jednocześnie będzie to najstarsza dziewczyna Bonda w historii filmów o agencie.
Kilka dni temu media obiegła informacja, że Sam Mendes ( „American Beauty”, „Droga do zatracenia”) jednak przyjmie propozycje wyreżyserowania kolejnego filmu o Jamesie Bondzie. Producenci chcą by reżyser podpisał umowę nie tylko na Bonda 24, ale również 25 odsłonę przygód agenta 007. Wszystko przez „Skyfall”, który nie tylko został naznaczony reżyserskim stylem zdobywcy Oscara, ale również okazał się być najbardziej dochodowym Bondem w historii serii. Reżyser jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji, ale wszystko wskazuje na to, że Mendes skusi się na reżyserię kolejnych filmów.
Znamy natomiast coraz więcej szczegółów obsady Bonda 24. Obok Daniela Craiga w tytułowej roli, wiemy, że jego dziewczynę zagra Penelope Cruz. Smaczku tej informacji dodaje fakt, że w „Skyfall” czarny charakter zagrał mąż piękniej Hiszpanki Javier Bardem. Cruz będzie jednocześnie najstarszą dziewczyną Bonda w historii serii. Gdy film wejdzie na ekrany aktorka skończy 41 lat.
Penelope Cruz, która do Hollywood przyjechała jako muza Pedro Aldmodovara bardzo ciekawie buduje swoją karierę. Oprócz wysokobudżetowych hitów ( „Piraci z Karaibów”, „Sahara”, „Sex w wielkim mieście 2”), gdzie aktorka może nie tylko popisać się przed szeroką publiką, ale również podreperować domowy budżet, ponętna Hiszpanka przyjmuje role w trudnych i ambitnych produkcjach. Wychowana na takich perełkach światowego ( nie tylko hiszpańskiego!) kina jak „Wszystko o mojej matce” czy „Drżące ciało” po swoim pierwszych sukcesach w Hollywood ( notabene opartym na hiszpańskim klasyku) „Vannilia Sky” i „Blow” aktorka nie porzuciła trudnego i wymagającego europejskiego kina. W przeciwieństwie do Salmy Hayek, która skupiła się na karierze w Hollywood i do tej pory wzbiła się raz na swoje wyżyny aktorskie ( „Frida”), Cruz na przemian występowała po obu stronach oceanu. W niemal jednym roku aktorka zagrała więc w komercyjnej „Saharze” i oscarowym majstersztyku Almodovara „Volver”.
Po kuriozalnej westernowej strzelance SEXiPIStOLS w filmografii Cruz przyszła subtelna opowieść o namiętności i śmiertelnej chorobie „Elegia”, gdzie stworzyła on przejmujący duet z Benem Kinglseyem. W tym samym roku Penelope Cruz zachwyciła świat rolą u Woodego Allena w „Vicki Cristina Barcelone”. Muza Almodovara dostała Oscara za rolę znerwicowanej Hiszpanki w, o ironio!, hiszpańskim filmie nowojorczyka z krwi i kości. Cruz nie rzuciła się po niebywałym sukcesie w wir komercji, co zrobiło wielu zdobywców najbardziej pożądanej w świecie filmu nagrody. Już rok po Oscarze ponownie miała szansę stanąć na podium Kodak Theatre. Tym razem za musical „Nine” Roba Marshala ze scenariuszem śp. Anthonego Mingelli.
Zwyciężczyni Złotej Palmy za „Volver” konsekwentnie wymyka się określeniu „głupiutka piękność z Hollywood”. Zamiast kolejnych ról w komediach romantycznym wybiera ona takie filmy jak „Przerwane objęcia” czy „Venuto al mondo”. Nowa część przygód Jamesa Bonda też nie będzie klasycznym filmem akcji, gdzie kobieta stanowi ozdobę twardziela Jej Królewskiej Mości. Sam Mendes gwarantuje, że Cruz nie będzie musiała się wstydzić tej pozycji w swojej filmografii.
Łukasz Adamski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/248268-penelope-cruz-dziewczyna-bonda-piekna-hiszpanka-z-rozmyslem-dobiera-role