Wbrew pozorom, najtrudniej pisze się teksty w rocznicę śmierci (tudzież urodzin) autorów, których najbardziej cenimy. Co można uznać za najważniejsze? Jaki urywek własnych odczuć wybrać? Przed podobnym dylematem stanąłem dzisiaj, dokładnie w 89. rocznicę śmierci Franza Kafki.
Kafka. To nazwisko na trwałe wpisało się do kanonu światowej literatury. Miałem przyjemność poznać największe dzieła pisarza zanim uraczyła mnie nimi szkoła. A szkoła, jak to w przypadku każdej biurokratycznej instytucji bywa, nawet najbardziej subtelne tchnienie potrafi zaprotokołować, wypunktować, wyliczyć, oszacować. Za takie morderstwo na słowie uznałem toporne przerabianie "Procesu" Kafki, gdy najbardziej subtelną relację między czytelnikiem a Autorem zachwiało wymuszone dukanie na głos fragmentów książki przez znudzonych uczniaków.
Na szczęście Kafkę poznałem wcześniej. Głównie dzięki innemu żydowskiemu pisarzowi. To Bruno Schulz i jego surrealistyczne, pełne tajemniczego uroku prozatorskie wariacje zachęciły mnie do zaczerpnięcia pierwowzoru. W końcu pisarz z Drohobycza był nazywany "polskim Kafką". Figurował nawet jako tłumacz jego opus magnum. Jak się później dowiedziałem, całkowicie niezasłużenie...
Biografia Kafki jest równie nieprzenikniona jak jego książki. Wgłębiając się w dzieje mistrza słowa można odnieść wrażenie, że jego własne życie i twórczość łączy niezwykła więź, której nie da się rozerwać. Zupełnie tak, jakby Kafka był niewolnikiem własnych opowieści (a może to one niewolnikami jego umysłu?). Dlaczego nigdy ich nie ukończył? Dlaczego jego największe dzieła, a jednocześnie największe znaki zapytania, wyszły dopiero po jego śmierci, a w dodatku wbrew jego woli? Czyżby Max Brod uchylił zaledwie rąbka tajemnicy o pisarzu z Pragi? Ta specyficzna więź jest również zauważalna w opowiadaniach Kafki. Słaby, chorowity, zdominowany przez ojca. Czy nie znajdujemy odbicia tej klaustrofobicznej atmosfery w metamorfozie Georga Samsy czy w lęku przed ojcem utożsamianym "olbrzymem"?
Przesłania "Zamku" czy "Procesu" nie da się ograniczyć tylko motywu walki osamotnionej jednostki z biurokratyczną machiną, która od początku jest skazana na przegraną. To przede wszystkim do bólu przejmujące stadium ludzkiej samotności. W centrum jest pozostawiony człowiek otoczony przez przerażającą pustkę i bezsens. Nic nie jest dosłowne, a nawet sugerowanie się cieniami bywa złudne... Państwowy Lewiatan i tajemne prawidła jego działania są już tylko szczytem przerażającego absurdu.
Państwo przysłało mi pismo
Państwo kazało się wstawic w siedzibie pańtwa
Bo Państwo nie wie jednego,
Państwo nie wie jednego
Ja umarłem, ja umarłem
Te słowa niemal wycharczał przed laty na koncercie Pidżamy Porno Marcina Świetlicki. Nikt tak pięknie nie wytłumaczył kafkaesk jak Poeta.
Aleksander Majewski
--------------------------------------------------------------------------------------------
Polecamy wSklepiku.pl"Franz Kafka"
Listy do rodziny, przyjaciół, wydawców
Czy Kafka pisał wiersze? Czy był zakochany w innych kobietach oprócz Felicji i Mileny? Jakie książki czytał? Lubił chodzić do teatru? Co jadał? Jak znosił walkę z chorobą? I z kim dzielił się swymi przemyśleniami? Mniej lub bardziej zaskakujące odpowiedzi może przynieść lektura nigdy dotąd w Polsce niepublikowanej korespondencji Franza Kafki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/248267-franz-kafka-dzis-mija-89-rocznica-smierci-wielkiego-pisarza