Klasyczny rock nie zginie nigdy TOP 5 rockowej klasyki cz II

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Worek bez dna - klasyczny rock. Postaramy się jednak wybrać charakterystyczne utwory, które dominowały w swoich dekadach, a potem weszły do kanonu rocka. Prezentujemy cześć drugą TOP 5 klasycznego rocka.

Paul McCartney powiedział kiedyś, że klasyczny rock nie zginie nigdy. Faktem jest, że jest to skarbnica bez dna - rozpiętość czasowa utworów z tego gatunku to okres od drugiej połowy lat 60. do lat. 90. To kompozycje z odcieniem bluesa, folku i hard rocka. To także ballady. To przede wszystkim esencja rocka - z ostrą gitarą i dobrą melodią.

Wybrane kompozycje w dużej mierze nie są tymi najbardziej przebojowymi z repertuaru prezentowanych zespołów, ale tworzą udaną perspektywę dla tych uznanych numerów. Ukazują zespoły, jako pełne twórczych pokładów, a nie tylko efemerydy, zespoły jednego przeboju. Nie unikamy jednak prezentacji klasyków - wszak to dzięki nim budowała się potęga rocka.

1. Faces - Cindy Incidentally

Nagranie pochodzi z czwartej płyty Faces, pt. "Ooh La La" z z 1973 roku. "Cindy Incidentally" został napisany przez Iana McLagana, Roda Stewarta i Ronnie Wooda. Był to czas dobrej prosperity zespołu i wielkich kłótni między muzykami. Grupa nie wytrzymała napięcia na linii Stewart - reszta grupy. Jeszcze w 1971 roku Faces miejscami był bardziej popularny niż The Rolling Stones. Podpisanie przez Roda Stewarta w 1969 roku kontraktu płytowego na 3 albumy z firmą Mercury, spowodowało, że nagrywane przez niego solowe płyty zaczęły być konkurencyjne wobec krążków Faces. Kuriozalne było też wykonywanie przez Faces utworu "Maggie May" z repertuaru Roda. W końcu doszło do scysji w wyniku których poszczególni muzycy zaczęli opuszczać Faces. W 1975, rok po wydaniu ostatniej płyty, Ronnie Wood dołączył do Rolling Stones, a Kenney Jones zasiadł za perkusją w The Who. Choć przypisywano Rodowi Sewartowi, że opuścił Faces, to jednak zrobił to jako ostatni, w grudniu 1975 roku oficjalnie ogłosił rozwiązanie zespołu.

Utwór "Cindy Incidentally" napisany był pod partię fortepianu Iana McLagana i gitarę rytmiczną. Prezentuje rock'n'rollowy luz, ale wokal jest bardziej podobny do solowych dokonań Stewarta.

2. Bread - Guitar Man

Utwór napisany przez Davida Gates'a na piąta płytę zespołu The Bread "Guitar Man" z 1972 roku. Powstali w Los Angeles w 1968 roki i grali folk rock. Zespół rozwiązał działalność w 1978 roku. Uważani są za prekursorów soft rocka. Umieścili 13 piosenek na liście Billboard Hot 100 w latach 1970 - 1977. W kontynuacji działalności zespołu przeszkodziła rywalizacja liderów grupy Gatesa i Griffina. Z tego powodu zespół rozwiązał działalność po wydaniu szóstej płyty w 1977 roku, "Lost Without Your Love", która okazała się kolejnym sukcesem. Zespół wielokrotnie powracał okazjonalnie na scenę, aż do 1997 roku - ostatniego publicznego występu w oryginalnym składzie.

W 2005 roku Griffin i Botts zmarli na raka w wieku 61 lat. W sierpniu 2009 roku, w wieku 69 lat, Knechtel zmarł na atak serca, pozostawiając Gatesa i Royera jako jedynych żyjących członków z oryginalnego składu The Bread.

2013 będzie można przeczytać pierwszą biografię zespołu, opublikowaną przez Helter Skelter Publishing w Wielkiej Brytanii,napisaną z pełnym zaangażowaniem Robba Royera.

3. Yes - Owner Of A Lonely Heart

"Owner of a Lonely Heart" jest jednym z najbardziej melodyjnych rockowych utworów progressive rockowego zespołu Yes. Otwiera on album "90125" z 1983 roku. Niewątpliwie była to próba odnalezienia się na scenie muzycznej zdominowanej przez nową falę i new romantic. Chęć włączenia rockowej gitary w estetykę The Police, ale bez wpływów muzyki ska i reggae. Umelodyjnienie dotychczas skomplikowanych aranżacyjnie utworów, wyjścia ze schematu progresywnej estetyki.

Poprzednia płyta "Drama" (1980) była muzycznym majstersztykiem, jednak niedocenionym zarówno przez krytykę, jak i fanów. Choć początkowo zespół zawiesił działalność, to tworzone przez muzyków projekty, nie przyniosły zadowalających rezultatów. Squire i White założyli zespół Cinema, który po dokooptowaniu do muzyków , wokalisty Jona Andersona, wrócił do nazwy Yes. Po grupie pozostał tylko utwór "Cinema", który znalazł się płycie "90125".

Producentem i inżynierem dźwięku płyty był Trevorn Horn, którego zaangażowanie w pisanie części utworów nadało nowy kształt muzyce Yes - wymiar pop-rockowy. Dzięki temu grupa zdobyła nagrodę Grammy, ale kontynuacja tej stylistyki nie przyniosła już takiego sukcesu zespołowi. "Big Generator" z 1987 roku z przebojem "Rhytm Of Love" ( to miało być powtórzenie sukcesu "Owner Of A Lonely Heart" ) był zbyt nierówny. Można pokusić się o uwagę, że nabrałby waloru, gdyby kompozycja "Rhytm Of Love" nie została na nim zamieszczona.

4. Blackfoot - Highway Song

Nagranie wieńczące trzeci album zespołu Blackfoot "Strikes" z 1979 roku. Uderzające podobieństwo do Lynyrd Skynyrd nie jest przypadkowe - muzycy Blackfoot kilkakrotnie dołączali do składu Lynyrd ( Greg T. Walker i Ricka Medlocke). Zespół do 1982 roku grał souther rock, potem, po dołączeniu do składu Kena Hensleya z Uriah Heep, zaczął grać hard rock, by w 1994 roku znów powrócić na southern rockową ścieżkę.

Płyta "Strikes" była najbardziej komercyjną w dyskografii zespołu. Kontynuacją sukcesu tego materiału była płyta koncertowa z 1982 roku "Highway Song Live". Przez zespół do chwili obecnej przewinęło się kilkudziesięciu muzyków. Rick Medlocke miał na stałe rozstać się z Blackfoot i poświęcić się tylko grze w Lynyrd Skynyrd, ale stara miłość nie rdzewieje - obecnie Medlocke ( jako producent, "ojciec chrzestny", impresario i autor kompozycji) szykuje nowy line-up zespołu, który powraca do brzmienia z płyty "Strike" z domieszką teksańskiego boogie w stylu ZZ Top.

Zespół od 2012 roku działa w składzie Sean Chambers (wokal prowadzący i gitara), Tim Rossi (gitara prowadząca i wokal), Brian Carpenter (bass i wokal) i Matt Anastasi ( perkusja). Zespół przygotował materiał "Strikes Again", która może śmiało konkurować z pierwowzorem z 1979 roku - Medlocke zagrał partię solową gitary. Zespół ma także nowy autorski materiał.

5. Jane's Addiction - Jane Says

Studyjne nagranie z drugiej płyty zespołu Jnes Addiction z 1988 roku. Jako dziewiąty utwór weszło na płytę "Nothing's Shocking". Utwór kontrastował z innymi mocnymi i rwącymi rytm kompozycjami, ukazując liryzm, kontrowersyjnego lidera grupy - Perry Farrella. Jane's Addiction zasłynęli dołączaniem balladowych kompozycji do swojego repertuaru, które dzięki oryginalnej wokalizie wybiegały ponad tylko balladowy wymiar - tym bardziej, ze towarzyszyły im teksty niewiele mające wspólnego z romantyzmem, czy melancholią.

Kompozycja "Jane Says" pojawiała się najpierw w wersji koncertowej na debiutanckiej płycie zespołu w 1987 roku - był to występ w klubie Roxy. Jane's Addiction jednak nie podaje tej płyty jako podstawy swojej dyskografii.

W wersji studyjnej wykorzystane są bębny stalowe ( w wersji pierwotnej były to bongosy i utwór był zaśpiewany w dolnym rejestrze niż później), dodające utworowi hawajskiego tła na zasadzie kontrastu-przenośni będącej analogią do tekstu. Farell wykorzystał jako inspirację swoją muzę, byłą współlokatorkę - Jane Bainter, która zakochała się w dilerze narkotyków Sergio ( z czasem tekst kompozycji nabrał jeszcze wieli znaczeń). Baintner przyczyniła się także do powstania nazwy zespołu. W kompozycji wykorzystane są tylko dwa akordy, może dzięki temu "Janes Says" nabrała takiego uroku, ze stała się wyznacznikiem zespołu i często wieńczyła koncerty grupy?

W 2001 roku Jane Bainter przerwała milczenie i opowiedziała swoją historię na temat znajomości z Farellem i zespołem Jane's Addiction. Potwierdziła, że była inspiracją do napisania piosenki, ale też stwierdziła, że nigdy nie było jej to w niczym pomocne, a wręcz przeszkadzało w życiu. Ma żal do Farella, że potraktował ją, jako prostytutkę, a twierdzi, ze nigdy nią nie była, nadużywała tylko narkotyków. Ma też żal o to, że Farell obecnie nie wspiera przyjaciół z okresu powstawania zespołu, a także o wykorzystywanie jej wizerunku do promocji zespołu, choć nagranie "Janes Says" bardzo się jej podoba - klasykiem jednak jest dla Baitner utwór "Summertime Rolls".

Kontynuujemy cykl prezentacji wybranych klasycznych, rockowych kompozycji. Będziemy prezentować różne twarze rockowej muzyki, nawet z dominacją muzyki pop, soul, folk, blues, czy funky - muzyczny crossover jest pozytywną cechą, a nie negatywem. Mieszamy dekady i choć może to wydawać się przypadkową prezentacją, jest celowym zabiegiem stawiającym obok siebie różnorodne pomysły na muzykę rockową. Tworzy się dzięki temu ciekawe doświadczanie konkretnych momentów z kart historii muzyki.

Prezentując cykl TOP klasycznej rockowej klasyki, jednocześnie nie uzurpujemy sobie prawa do jedynego słusznego wyboru - klasyczne rockowe granie jest wręcz workiem bez dna - każdy znajdzie dla siebie sporo muzycznych inspiracji.

Grzegorz Kasjaniuk

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych