PUJSZO nie zraża się łatką najgorszego polskiego reżysera. ZWIASTUN komedii z FRYTKĄ

materiały prasowe
materiały prasowe

Dobijający do miana polskiego Eda Wooda albo Uwe Bolla, Mariusz Pujszo przedstawia kolejną komedię. Tym razem główną rolę zagra Maja Frykowska, znana niegdyś jako Frytka. Czy będzie to „arcydzieło” na miarę „Polish kicz projekt”? I pomyśleć, że ten filmowiec był współscenarzystą jednego z ciekawszych francuskich filmów końca lat 90-tych.

Serwis portalfilmowy.pl donosi, że "Ostatni klaps" to wspólny projekt Pujszo i autora "Drogi do raju" Gerwazego Reguły. W filmie, który jest komedią rozgrywającą się w środowisku filmowym, Mariusz Pujszo wciela się w rolę francuskiego reżysera próbującego zrealizować w Polsce film o kochance Napoleona, Marii Walewskiej. Główną rolę żeńską twórcy powierzyli Mai Frykowskiej. Nie stroniąca od kontrowersji celebrytka gra w "Ostatnim klapsie" gwiazdę filmów dla dorosłych, która przechodzi metamorfozę i postanawia udowodnić, że ma talent aktorski. Mariusz Pujszo jest prawdziwym fenomenem polskiego kina. Każdy jego film w prestiżowym zestawieniu portalu Filmweb.pl dostaje w ocenach między 1 a 3. Nawet ostatnie żenujące filmy z Jean Claude Van Dammem plasują się w okolicach 5, 6. Pujszo nie zrażony zdumieniem widzów na każdy jego kolejny reżyserski obraz, nie zaprzestaje swojej „artystycznej” działalności. I za to chyba należy mu się szacunek. Pujszo jest w końcu autorem taki „dzieł” jak „Polish kicz projekt”, „Legenda” czy „Polish kicz projekt…kontratakuje”.

Również jako aktor Pujszo popisywał się udziałem w takich arcydziełach polskiego kina jak: „Komisarz Blond i Oko sprawiedliwości”, „Kaca WaWa” czy kuriozalny „GunBlastVodka” m.in. z Jurgenem Prochnowem. Trudno jest oceniać umiejętności aktorskie Mariusza Pujszo, bowiem nieczęsto daje on nam szanse je poznać. Jednak nie można nie wspomnieć ciekawego francuskiego obrazu „Królowie życia”, do którego Pujszo napisał scenariusz i zagrał jedną z rol. Film stanowił jeden z zabawniejszych produkcji roku nad Sekwaną. Pujszo podobno został nawet ochrzczony we Francji francuskim Stallone, z uwagi na niespodziewany debiut scenariuszowo-aktorski człowieka z nikąd. Podobnie karierę rozpoczął Stallone filmem Rocky. Warto porównać „Królów życia” do „Komisarza Blond i Oko sprawiedliwości” by przekonać się w jaką stronę poszła kariera Pujszo. To porównanie nie potrzebuje dłuższego komentarza.

Pujszo zresztą w bardzo ciekawy sposób traktuje swoje miejsce w polskim kinie. W wywiadzie dla filmweb.pl w 2006 roku opowiadał o swojej pozycji:

Kino zawsze było i jest moim hobby. Bardzo lubię kino i się nim bawię, co jednak nie oznacza, że podchodzę do niego w sposób niepoważny. Wręcz przeciwnie. Wszystko co jest z tym związane traktuję niezwykle poważnie, a co za tym idzie mam poważne osiągnięcia. W Polsce traktowany jestem przez branżę z pewnym przekąsem, do czego już się zdążyłem przyzwyczaić. Nigdy tego jednak nie zrozumiałem. Mało jest w tym kraju scenarzystów, nie mówię o reżyserach, mających lepsze referencje ode mnie. I mówię to z pełną świadomością. Filmy zrealizowane na podstawie moich scenariuszy pokazywane były na całym świecie. Ja mogę się pochwalić dwoma produkcjami, które z moim nazwiskiem na plakacie doczekały się dystrybucji w wielu krajach.

Mariusz Pujszo dodał w tym samym wywiadzie, że dziwi się iż:

Mimo tych osiągnięć w Polsce nikt nie proponuje mi pracy.

Jednego Panu Mariuszowi nie można odmówić. Ma on z pewnością poczucie humoru. Szkoda, że nie do końca przejawia się ono w jego filmach. Zatem w oczekiwaniu na nowe dzieło człowieka, który chyba nie miałby nic przeciwko uznaniu go za polskiego Eda Wooda, prezentujemy zwiastun jego nowej, wiekopomnej produkcji.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.