Za nami spotkanie promocyjne książki Piotra Zaremby „Uzbrojona demokracja. Theodore Roosevelt i jego Ameryka”, która otwiera całą serię politycznej historii USA od roku 1900. Autor planuje wydanie jeszcze kilku następnych tomów, choć jak powiedział Robert Mazurek, znając Piotra Zarembę możemy liczyć na "co najmniej piętnaście".
W budynku German Marshall Fund of the United States przy Pl. Dąbrowskiego nie zabrakło takich tuzów polskiego dziennikarstwa jak bracia Karnowscy, Bronisław Wildstein, Piotr Semka, Igor Janke, Tomasz Wróblewski, Robert Mazurek czy Łukasz Warzecha. Na sali byli obecni również przedstawiciele świata polityki i dyplomacji, na czele z ambasadorem USA w Polsce Stephenem Mullem.
To przedstawienie miało jednak jednego najważniejszego aktora - Piotra Zarembę, który bez wątpienia zasłużył na główną rolę za sprawą swoich monumentalnych prac przybliżających historię Ameryki. Historię równie monumentalną, bo dotyczącą światowej potęgi o czym świadczą chociażby słowa admirała Yamamoto: "Walczyć z Ameryką to walczyć z całym światem", co zresztą zostało odnotowane już na samym początku spotkania.
Autor książki poświęconej Theodore'owi Rooseveltowi nie jest jednak ślepy na koszty demokracji i negatywne zjawiska, jakie pojawiły się również w jej współczesnej kolebce czy praktyce amerykańskich władz, bez względu na ich polityczny rodowód. Podobnie jak dostrzega ciemne zakamarki życia bohatera swojej książki.
Roosvelt próbował wywrócić system polityczny. To specjalnie mu się nie udało. (...) Koniec jego życia to walka z Wilsonem. Był człowiekiem małostkowym, ale z drugiej strony, czy lider może nie być małostkowy? Moim zdaniem miał jednak tego zbyt dużo. Jego koniec oznaczał kapitulację
powiedział Piotr Zaremba.
Okazuje się, że opinie publicysty tygodnika "Sieci" podzielają również Amerykanie. Bardzo pochlebnie o nowej pracy dziennikarza wypowiedział się Stephen Mull, ambasador USA w Polsce.
Zauważyłem, że Piotr Zaremba doskonale tłumaczy wpływ Roosevelta na cały wiek XX w. Ameryce. To właśnie Roosevelt był pierwszym prezydentem, który miał wizję tego, że Stany Zjednoczone mogą odgrywać rolę globalną. Można powiedzieć, że w podobny sposób zadania - jakie stoją przed USA - postrzegał Ronald Reagan, który szczególną uwagę przywiązywał do moralnej odpowiedzialności. Rooseveltowi i Reaganowi nie towarzyszyło pytanie: "Czy Amerykanie powinni angażować się ws. międzynarodowe?". Zarówno Roosevelt, jak i Reagan mówili jasno: „Musimy!”. Jeżeli ktoś chce zrozumieć, co prowadzi Amerykę do przodu, to jest to właśnie ta wizja. Myślę, że książka Piotra Zaremby pomoże to zrozumieć
powiedział dyplomata w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.
Czy miał rację? Warto przeczytać książkę i przekonać się o tym osobiście.
Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/248171-wnaspl-na-promocji-ksiazki-piotra-zaremby
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.