Na początku maja grupa młodych ludzi postanowiła uczcić 112. rocznicę urodzin Witolda Pileckiego w dość nietypowy sposób - wysyłając masowo anonimowe kartki z wizerunkiem bohatera. Tak narodziła się akcja "Rot.Mistrz - Prześlij dalej", która z każdym dniem pozwala kolejnym osobom poznać historię człowieka znanego na świecie jako "ochotnik do Auschwitz".
W dobie Internetu wysyłanie pocztówek może wydawać się nieco archaiczne. E-mail czy też wiadomość na Facebooku dochodzi do adresata w ułamku sekundy. Prawda jest jednak taka, że w Sieci informacji jest tak dużo, że łatwo je zignorować. Kto wszakże przejdzie obojętnie obok pocztówki znalezionej w skrzynce? Zwłaszcza, gdy nadawca jest nieznany... Oczywiście nie narzucamy anonimowości (część osób podpisuje kartki). Wprowadza ona jednak element intrygi. Ludzie zastanawiają się, dlaczego otrzymali taką kartkę. Zaczynają dochodzić w myślach, kto też mógł im ją przysłać. Wielu zaciekawionych sprawdza dokładnie, kim był Witold Pilecki, aby trafić na właściwy trop. I oto właśnie nam chodzi!
- tłumaczy Dawid Hallmann, koordynator akcji.
Początkowo działanie odbywało się pod nazwą "1000 kartek na urodziny rotmistrza Pileckiego" i miało zakończyć się 31 maja. Niemniej, po artykule Andrzeja Romanowskiego, dotyczącego rzekomej współpracy bohatera z bezpieką, organizatorzy postanowili wydłużyć bezterminowo swoją inicjatywę. Aby podkreślić swój stosunek do Witolda Pileckiego zmienili też nazwę na "Rot.Mistrz - Prześlij dalej".
Pilecki jest dla nas, młodych ludzi, autentycznym wzorem do naśladowania. Jest to postać tak wielowymiarowa, że powszechnie stosowane określenie "ochotnik do Auschwitz" zdaje się być wypaczające obraz. Naprawdę ciężko znaleźć osobę o tak bogatym życiorysie, która potrafiła świetnie odnaleźć się w każdej sytuacji. To człowiek, który walczył w legendarnych formacjach, brał do niewoli całe oddziały bolszewików, jego powstańcza reduta była niezdobyta w sierpniu 1944 roku. Co jest jednak niezwykle istotne, w okresie międzywojennym Rotmistrz bardzo aktywnie działał społecznie, zakładał kółka rolicze, spółdzielnie, podźwignął rodzinny majątek z ruiny, moglibyśmy powiedzieć - był człowiekiem sukcesu. A przecież nie każdy dobry żołnierz potrafi żyć w czasie pokoju. Witold Pilecki miał ten dar twórczego podejścia do życia. Raczej nigdy się nie nudził - malował, pisał wiersze, nawet muzykował. Dużo czasu poświęcał rodzinie. Mistrz życia - tak bym go określił.
- mówi Hallmann.
W ramach akcji wysłano już ponad 400 pocztówek. Organizatorzy zauważają jednak, że jest to liczba adresatów równa zaludnieniu jednego sołectwa. Zadają przy tym prowokacyjne pytanie: Czy Witold Pilecki jest bohaterem jednego sołectwa czy całej Polski?
Aby wziąć udział w akcji należy przesłać na adres [email protected] dane adresata, do którego ma zostać wysłana kartka oraz opcjonalnie treść, jaka ma zostać na niej wypisana. Organizatorzy proszą również o dokonanie darowizny na konto Fundacji Tradycji Miast i Wsi (16 1090 1740 0000 0001 2088 2593) w wysokości conajmniej 3 złotych. Wsparcie to nie tylko pokrywa koszt znaczków, ale daje duże szanse na kolejne działania z zakresu edukacji historycznej.
Nasze działania są nastawione na budowanie społeczeństwa świadomego swojej historii
- przedstawia cel Fundacji jej wiceprezes Rafał Halski.
Chcemy zmienić nieco optykę dominująca w naszym kraju - by nie tylko czcić klęski, ale również cieszyć się z wydarzeń radosnych. Taką okazją była dla nas 112. rocznica urodzin Witolda Pileckiego. Fundacja włączyła się w obchody, nie tylko przeprowadzając akcję pocztówkową, ale również organizując koncert w Krakowie. Była to doskonała okazja zarówno do wysłuchania dawnych pieśni w wykonaniu Towarzystwa Michała Archanioła, jaki i do poznania ciekawych faktów z życia bohatera. W innych miastach, w tym czasie odbyły się Marsze Rotmistrza. Warto dodać, że to pomysł Dawida Hallmanna, który w 2009 roku postanowił w ten sposób uczcić 108. rocznicę urodzin Pileckiego. Wtedy marsze odbyły się tylko w Krakowie i Rzeszowie. W tym roku szły także inne miasta - Warszawa, Poznań, Radom, Toruń. W poprzednich latach ich liczba dochodziła do 20. Jak widać, form upamiętnienia bohaterów jest wiele. Jest dla nas ważne, by te najciekawsze nie pozostawały bez wsparcia
tłumaczy Halski.
Wygląda na to, że polska historia przestaje być wyłącznie głównym tematem nudnych spotkań w ramach kółek historycznych dla sztywniaków, ale staje się atrakcyjnym produktem po który sięga coraz więcej osób. Za pomocą popkulturowego przekazu (koncerty, grafiki, płyty) pomnikowi herosi wreszcie znajdują odpowiednie miejsce w naszej świadomości. Trzeba pamiętać, że kultura bez tożsamości zamienia się z czasem w jarmarczną wydmuszkę...
Zespół wNas.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/248148-bohater-z-pocztowki-ciekawy-pomysl-na-uczczenie-rotmitrza-pileckiego