STEVE EARLE teksański trubadur zakochany w wielkich przestrzeniach

Piętnasta studyjna płyta legendy muzyki i zarazem świetnego aktora, Steve’a Earle’a. Krążek „The Low Highway” jest następcą nominowanej do Grammy płyty „I’ll Never Get Out Of This World Alive” z 2011 roku.

Na krążku „The Low Highway” ( premiera: 22.04.2013) znalazło się 12 piosenek, które Steve podpisał jako Steve Earle & The Dukes (And Duchesses). W ich nagraniach wzięli udział muzycy towarzyszący Amerykaninowi na koncertach – Chris Masterson, Eleanor Whitmore, Kelley Looney, Will Rigby, Allison Moorer. Wraz z Earle’em o brzmienie zadbał Ray Kennedy (m.in. Lucinda Williams). Album promowała jako pierwsza piosenka „Calico County”.

_Steve Earle & The Dukes (& Duchesses) - Invisibl_

Jak mówi sam Steve Earle, płyta powstała, aby oddać zamiłowanie artysty do podróży amerykańskimi autostradami.

Nic nie może równać się z pierwszą nocą podczas amerykańskiego tournée. Wszyscy, zespół i ekipa, siedzimy wspólnie, jemy kurczaki i ser, opowiadamy te same historię, starając się przekrzyczeć hałas produkowany przez autokar. Czuję się wtedy jak podczas świąt, gdy jeszcze wierzyłem w Św. Mikołaja

– mówi artysta.

_Steve Earle - The Low Highway_

Dwie piosenki – „Love’s Gonna Blow My Way” i „After Mardi Gras” – Earle napisał wraz z Lucią Micarelli na potrzeby serialu „Treme”, w którym wciela się w ulicznego muzyka o imieniu Harley, będącego mentorem Annie, w którą wciela się Micarelli.

Nowy album „Low Highway”, może już być uznanym za jeden z najlepszych w tym roku … jeśli nie najlepszy w kategorii tzw. teksańskiego folku zmieszanego z country. 12 kompozycji, które śmiało mogą konkurować z dotychczasowym dorobkiem muzyka ( momentami bardzo dynamicznym i elektrycznym ), nawet z tak odmiennym debiutem z 1986 roku - „Guitar Town”. Jego poezja zrozumiała jest przede wszystkim dla amerykańskiego odbiorcy, ale przecież przesłanie, związane z wolnością człowieka i dotykającymi go trudnościami jest uniwersalne.

_Steve Earle & The Dukes (& Duchesses) - Pocket Full of Rain_

Choć w muzyce Earle czuć country (wokalne frazowanie i gitarowa frywolność), to nie można identyfikować go z tym nurtem. Na pewno wypływa to z faktu, że inspirację Steva Early tkwią w innym miejscu - to muzyk pochodzący z długiej linii teksańskich trubadurów, będących pod silnym wpływem Van Zandta (1944-1997), a pośrednio także epoki, w której wyrastał, czyli Buddy Holly, Elvis, Little Richarda, Fats Domino i Chucka Berry.

Van Zandt był dziesięć lat starszy od Steve’a, mimo to rozumieli się dobrze i grali razem. Byli przyjaciółmi aż do śmierci Zandta, który zmarł w wieku 52 lat, w 1997 roku. Earle długo nosił w sercu pamięć o byłym partnerze ze sceny. Do muzycznego tribute doszło w 2009, kiedy nagrał zbiór piosenek Van Zandta pt. „Townes”.

_Emmylou Harris / Steve Earle / Townes Van Zandt / Willie Nelson_

Wokalista i gitarzysta jest zawsze szczery - konkretnie wypowiada się na tematy polityki. Ostatnio dostało się prezydentowi Barackowi Obamie w związku z eskalacją wojny w Afganistanie.

Nie zgadzam się z z nim w sprawach Afganistanu. Ten kraj zrzucił Imperium Brytyjskie na kolana. Pokonał ZSRR. Zatrzymał Alexandra Wielkiego. Czy my myślimy, że nasze działania co zmienią? Mam nadzieję, że zbyt wiele dzieci nie zginie, zanim prezydent pojmie to wszystko.

Obecny wizerunek Steve’a Early i styl gry stawia go na równi z Woody’m Guthrie, gdyż idealnie prezentuje się jako głos - środek  na frustracje, lęki i wątpliwości.

Grzegorz Kasjaniuk / Warner Music Poland