Dzisiaj premiera nowego albumu Kultu pt. „Prosto”. Na płycie znajduje się 16 utworów, w tym znany już „Układ zamknięty”. Każda płyta zespołu jest wyczekiwana, nie tylko za sprawą muzyki, ale także tekstów. Co tym razem Kazik Staszewski ma do powiedzenia?
tytuł
Wydanie płyty „Prosto” daje pretekst do nadania dla niej kontekstu, który w takim przypadku wyjaśni sam jej autor - Kazik Staszewski. Patrząc tylko na track listę utworów z nowej płyty można dostrzec, że zawiera różnorodne wątki: społeczne, polityczne, sportowe, filozoficzne i osobiste - rodzinne.
Kazik Staszewski udzielił wywiadu dla tvp.info, w którym porusza osobiste sprawy, dowiadujemy się, ze jest już podwójnym dziadkiem i czasem coś śpiewa w domu wnuczkom. Większość wywiadu zajmuje jednak kwestia płyty „Prosto”, która jest… właśnie, którą płytą w dyskografii zespołu?
Szczerze mówiąc często mam z tym kłopoty. Wydaje mi się, że „Prosto” to
siedemnasta, albo szesnasta płyta samego Kultu. Bo jeśli chodzi o
mnogość innych projektów, to się pogubiłem. Na zliczenie tego musiałbym
poświęcić kilkanaście minut.
_Kult - Układ zamknięty_
Faktycznie w dorobku Kazika można się pogubić, świadczy to jednak tylko o kreatywności muzyka, który, jak twierdzi, chce grać aż do śmierci.
Jakiś czas temu zrobiłem w Belgii kompleksowe badania.
Kardiolog mi powiedział, że mam serce 25-latka. I ja się tak czuję. Jak
się obracasz w kręgu ludzi młodych, a tak jest ze mną, to się czujesz
młodo. Poza tym, jak już mówiłem, uwielbiam to co robię, koncerty dają
mi wielki power. I jeszcze należę do tej mniejszości, która może się z
tego utrzymać. W związku z tym sprawa jest prosta. Chcę grać do śmierci…
Tytuł płyty zawsze jest jakim kluczem do jej interpretacji. Czy w przypadku nowej produkcji też tak jest?
Genialność tego tytułu polega na tym, że ma
dwojakie znaczenie. I mówię o tej genialności, bo to pomysł nie mój i
mogę go pochwalić. Kiedy
nagraliśmy wszystkie instrumenty, do tego połowa wokali też była
nagrana, jeden utwór, który jednomyślnie uznawaliśmy za najlepszy –
tekstu wciąż nie posiadał. Muzyka podniosła tak wysoko poprzeczkę, że
zacząłem strasznie kombinować, by tekst był adekwatny do muzyki. To
nigdy nie jest dobra sytuacja, bo sztuka jest niedopowiedzianą historią,
teksty są raz lepsze, raz gorsze. Tak samo jest z muzyką.
Z tą piosenką tak się woziłem i nagle Jarek Ważny, nasz puzonista i
najmłodszy stażem członek zespołu powiedział, że to powinno nazywać
się… prosto. I od razu ułożył mi się tekst do tej piosenki,
ustaliliśmy, że będzie tytułową.
To jedna strona medalu, a druga dotyczy brzmienia zespołu, które jest minimalistyczne, jak na Kult.
„Prosto”, bo płyta jest bardzo prosto zagrana, dawno Kult tak oszczędnie
nie grał. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że na płycie w ogóle nie ma
zbędnych dźwięków. I „Prosto”, bo idziemy prosto, to pęknięcie, w którym
nasz kraj się coraz bardziej pogrąża nas nie dotyczy. Oni po jednej i
po drugiej stronie wykrzykują kalumnie pod swoim adresem, a my idziemy
prosto przed siebie.
Konieczna jest także interpretacja okładki płyty
Droga stoi, a po bokach jest mętlik. Grafik tłumaczył nam: „Jesteście
już starzy, ale w tym wyścigu i pędzie absolutnie dajecie sobie radę”.
Powiedział też, że okładka sytuuje nas w takim momencie, w jakim jest
Budka Suflera, bo to już jest firma, ale „prochu nie wymyślą”. My też
prochu nie wymyślimy, mieliśmy co prawda różne pomysły na płytę, ale
okazało się, że Kult wychodzi nam najlepiej.
Czy zwięzłość wypowiedzi ma nadać mocne i zrozumiałe znaczenie kompozycjom? Kult zawsze miał dryg do przekazania wielu treści w komunikatywny sposób, jednak tym razem wydaje się bardziej akcentować treść niż formę.
Prostota nie jest żadną wadą. Zwięzłość wypowiedzi to cecha, którą wielu
chciałoby mieć. Nam akurat to wyszło, bo nic nie musieliśmy. Piosenki
są proste, właściwie poza jedną – nie ma w nich żadnych solówek. Ale
jest pomysł muzyczny. Z tekstów też jestem bardzo zadowolony. Muszę się
przyznać, że już nie mam takiej łatwości pisania tekstów, jak kiedyś.
10, 15 lat temu potrafiłem wygenerować 8 tekstów dziennie i ręka nie
nadążała za tym, co się we łbie kotłowało.
Teraz jestem zadowolony, bo udało mi się osiągnąć nietypową ostatnimi
czasy zwięzłość i konkret tego, o czym mówię. Brakowało mi tego, bo
ostatnie płyty były przegadane, a niektóre teksty – wręcz złe. Na „Prosto” nie ma czegoś, czego bym się wstydził i uważał za coś
nieudanego.
Kazik Staszewski wydaje się być zadowolony z końcowego efektu, być może nawet bardziej niż dotychczas, choć krytykując poprzednie swoje dokonania, ukazuje swoja skromność i dystans do siebie. Wydaje się jednak, że to zadowolenia to nie tylko trafność oceny opisywanych sytuacji, ale także pewne podsumowanie swojego życia - utworem „Życie jest piękne” puentuje płytę.
Chciałem, żeby to się optymistycznie zakończyło. Życie jest piękne,
tylko z uporem maniaka próbujemy je sobie obrzydzić. Oczywiście
wydarzyło się w moim życiu parę historii, na które nie miałem wpływu i
można było być szczęśliwszym, ale dzisiaj jestem tylko troszeczkę
nieszczęśliwy. Życie jest piękne, należy je przeżywać z pełnym sercem, z
pełnym dobrodziejstwem inwentarza zwłaszcza, że niewiele go zostało. W
moim przypadku na pewno jest bliżej niż dalej.
Kazik ciągle dojrzewa nie tylko muzycznie, w jego wypowiedziach wyczuwa się także przemyślaną refleksję dotyczącą życia politycznego w Polsce. Nie przysporzy mu to na pewno zwolenników na politycznych salonach, ale nie daje zresztą sam wokalista sygnałów, ze chciałby tam bywać. Czy zatem Kazik i Kult będzie jak dobre wino? Wydaje się, że tylko potwierdza regułę.
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+.
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z
nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.
Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych
Używasz przestarzałej wersji przeglądarki Internet Explorer posiadającej ograniczoną funkcjonalność i luki bezpieczeństwa. Tracisz możliwość skorzystania z pełnych możliwości serwisu.
Zaktualizuj przeglądarkę lub skorzystaj z alternatywnej.