Niezapomniany duet MAKLAKIEWICZ-HIMILSBACH, czyli PRZYJĘCIE NA DZIESIĘĆ OSÓB PLUS TRZY

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Z cyklu "Z szafy Majewskiego" (cz. 11). W polskim kinie brakuje nierozłącznych "dwójek", które na trwałe wpisałyby się w pejzaż rodzimej kinematografii. W końcu, "co dwie głowy, to nie jedna". Przekonali się o tym Jan Himilsbach i Zdzisław Maklakiewicz Krótko po pogrzebie, Himilsbach zadzwonił do domu Maklakiewicza: -Czy jest Ździchu? -Panie Janku, przecież pan wie że Zdzisio nie żyje. -Wiem, tylko że mi się, k...a wierzyć nie chce. Taka to była przyjaźń...

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że obu artystów dzieli niemal wszystko. Cztery lata starszy Maklakiewicz (co do dziś zaskakuje wielu widzów) pochodził z rodziny inteligenckiej w której nie brakowało również artystycznych akcentów. W jego zachowaniu było coś z zamierzchłej elegancji opierającej się na prostocie. Swój niepowtarzalny wizerunek Maklakiewicz często wykorzystywał do ról samozwańczych filozofów (wystarczy wspomnieć choćby kultową scenę w "Rejsie") czy szarmanckich lowelasów ("Jak to się robi").

Nieco bardziej pokrętne były losy jego wiernego kompana - Jana Himilsbacha. Człowiek, którego życiorys wciąż pozostaje zagadką, a i sam zainteresowany dołożył za życia swoją cegiełkę do tak niejasnego obrazu własnej osoby. Aktor - naturszczyk, prozaik i scenarzysta - samouk, z zawodu... kamieniarz. Inspirację dla kultowego już aktora zawsze stanowiła ulica. Wszystko to, co obserwował od najmłodszych lat, pozbawiony prawdziwego domu (według niektórych relacji Himilsbach był potomkiem zamordowanych w Holocauście Żydów).

Mimo tych różnic, obu panów połączyła wielka przyjaźń i plan filmowy. Z pożytkiem dla widzów. Himlsbach i Maklakiewicz wystąpili razem w wielu obrazach, choć nie zawsze znalazło się miejsce dla obu w samej obsadzie aktorskiej. Tak było również w przypadku znakomitego filmu Jerzego Gruzy "Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy" (1973), do którego scenariusz napisał właśnie... Jan Himilsbach. Co ciekawe, w filmie można było usłyszeć głos aktora. Himilsbach zdubbingował młodego Jerzego Stuhra (nazwisko aktora nie zostało nawet wymienione w czołówce!).

Komedia Gruzy to typowa pocztówka z PRL. Reżyser w oszczędny, choć niezwykle trafny sposób oddał atmosferę wczesnych lat 70. "Gdy ci życię ucieka kochany, to nie goń go..." - jak śpiewał w czołówce filmu Zdzisław Maklakiewicz. Film opowiada historię prosto z szarej codzienności. Tak oto grupa robotników stoi w oczekiwaiu na uśmiech losu (a raczej potencjalnego chlebodawcy), gdy nagle pojawia się butny kierownik fabryki (któż w tej roli, jak nie Leon Niemczyk!), który chce dziesięciu zdrowych facetów do pracy. Na miejscu okazuje się jednak, że robota ciężka, a wynagrodzenie marne. Co może zachęcić pracowników do wytężonego wysiłku? Tytułowe przyjęcie!

Choć historia brzmi banalnie, scenariusz Himilsbacha zawiera wiele bardzo dyskretnych aluzji do ówczesnego systemu. Kolorytu komedii dodają do bólu naturalne i przekomiczne sceny z udziałem robotników, żywcem wyjętych z kamieniołomów.

I chociaż "Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy" mogłoby się wydawać - oszczędną w formie - komediową widokówką na wzór kina francuskiego, trzeba postawić pytanie czy dzisiejsza Polska również nie rodzi takich ludzi, jak robotnik Karolak grany przez Maklakiewicza? Brak perspektyw, monotonia szarych dni, błogie i ulotne poczucie bezpieczeństwa, jakie daje matczyna renta...

Obserwując młode pokolenie, które dopiero wkracza w dorosłość, można pogratulować Jerzemu Gruzie zdolności profetycznych. Niestety.

Aleksander Majewski

"Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy" (Polska 1973), reż. Jerzy Gruza, scen. Jan Himilsbach, wyst. Zdzisław Maklakiewicz, Leon Niemczyk, Olgierd Łukaszewicz, Wiesław Dymny

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych