PLOTKA, czyli jak zmieniało się podejście do GEJÓW

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Z cyklu „Z szafy Majewskiego” (cz. 10). Jeśli jakaś komedia śmieszy cię za każdym razem, to wiedz, że coś się dzieje... Niekoniecznie z Twoim zdrowiem psychicznym. Po prostu natrafiłeś na dobry film! Takim obrazem – z całą pewnością – jest komedia Francisa Vebera „Plotka”.

Francuski reżyser znany choćby z „Komedii dla palantów” (1998) znowu prezentuje solidną dawkę uroczego poczucia humoru. W dodatku robi to z niezwykłą klasą... Bez epatowania wulgarnością, prezentuje temat, który może niektórych wprawić w zakłopotanie.

Główny bohater filmu – księgowy François Pignon jest fajtłapowatym nudziarzem, który nie może pozbierać się po rozwodzie z żoną i w żaden sposób nie potrafi nawiązać kontaktu z synem. Na dokładkę przypadkiem dowiaduje się, że ma zostać zwolniony z pracy. To ostatecznie go pogrąża.

Z pomocą – zupełnie nieoczekiwanie - przychodzi nowy sąsiad (w tej roli Michel Aumont), który proponuje mu uknucie niezwykłej intrygi. Pignon ma w oczach kolegów i koleżanek z pracy stać się... homoseksualistą. Okazuje się, że taktyka Jean-Pierre Belone'a jest niezwykle skuteczna. Pignon zachowuje stanowisko (bo czy producent prezerwatyw może zwolnić geja?), ale prawdziwe zmiany w jego życiu mają dopiero nastąpić...

Veber stworzył niezwykłą fabułę, która – w jakimś stopniu – obnaża mechanizmy funkcjonujące w dzisiejszych korporacjach. „Plotkę” można byłoby uznać za obraz jeden z wielu, gdyby nie znakomite kreacje aktorskie, przede wszystkim odtwórcy roli głównej – Daniela Auteuila i Gerarda Depardieu. Ten drugi idealnie wcielił się w postać Felixa Santiniego – gruboskórnego kadrowca, gardzącego homoseksualistami, który – w obawie o stanowisko – zaczyna... podrywać Pignona. To właśnie metamorfoza Santiniego (niezapomniany błogi uśmiech Deaprdieu, gdy kreowana przez niego postać nieśmiało zagaja swojego kolegę: „Jesz buraczki?”) - od nietolerancyjnego zakapiora do podlizującego się geja - wzbudza największy ubaw i znowu dobitnie pokazuje, że Depardieu jest aktorem wszechstronnym, a przede wszystkim wybitnym.

„Plotka” to nie tylko dobra francuska komedia, dosyć oszczędna w środkach. To przede wszystkim doskonały przyczynek do dyskusji na temat silnej pozycji środowisk gejowskich w społeczeństwie. Wystarczy bowiem tylko łatka homoseksualisty i udział w paradzie środowisk LGBT (w filmie przedstawianej już jako „tradycja”), aby nie martwić się o swój stołek. Prawdziwy znak czasów.

A pomyśleć, że od premiery filmu minęło już 13 lat...

Aleksander Majewski

"Plotka" (tyt. oryg. "Le Placard"), Francja 2000, scen. i reż.: Francis Veber, wyst.: Daniel Auteuil, Michel Aumont, Gérard Depardieu, Michèle Laroque, Alexandra Vandernoot, Thierry Lhermitte

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych