Artysta DAVID BOWIE bluźni i kpi z katolików

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
materiały prasowe
materiały prasowe

Brytyjski wokalista zachowuje się jakby miał nie 66, a 666 lat ( hic!). Czemu mają służyć bluźniercze prowokacje w najnowszym klipie do „The Next Day”? Trzeba przyznać, że Bowie nowym teledyskiem obrzydza swoją płytę, jednocześnie przybierając niewinną postać. Jest to jednak wizerunek dziecięcego szatana niczym z filmu „Pasja” Mela Gibsona.

Here I Am. Not Quite Dying - Oto ja, jeszcze całkiem żywy” – takim tekstem rozpoczyna się refren piosenki otwierającej najnowszą płytę Davida Bowie – „The Next Day”. Tak mówi Bowie, jako Chrystus. Ilu polskich fanów zdecydowało się na przetłumaczenie tekstu do utworu, ilu z nich było chrześcijanami,a ilu katolikami? Sam tekst zresztą nie jest podany bezpośrednim przesłaniem - można go interpretować. Dodawać własną wizję, lepić Davida Bowie pod własną ocenę. Ot Bowie widzi zło i obłudę ludzi - piętnuje je. Czy aby tak jest na pewno? W co tak naprawdę uderza wokalista? Czy zamiłowanie do ulicznego teatru, mimów i Commedia dell’arte usprawiedliwia obrażanie uczuć religijnych?

dowie
dowie
materiały prasowe

David Bowie dorobił się statusu muzycznej świętości - nie jest satanistą, nie gra w black metalowym zespole, jest za to artystą posługującym się środkami artystycznego wyrazu. Jako taki może pozwolić sobie na bardzo dużo - zawsze będzie to tłumaczone przez tolerancję i wolność wypowiedzi. Będzie też tłumaczone szacunkiem fanów, którzy kochają jego muzykę. Uświadomienie sobie, że szanowany artysta mówi językiem mainstreamu ( artystycznej agresji uderzającej nie tylko słowem, ale i obrazem ) i opowiada się po stronie atakujących chrześcijaństwo, jest wielkim zawodem. Tworzy dobrą muzykę, ale wydaje się, że tylko w celu wyśmiewania i obrażania, bo nie jest to prowokacja. Czy zdaje sobie sprawę z tego, że sprawia wielką przykrość swoim wierzącym fanom, wymawiając jako Jezus słowa:

Tutaj jestem, nie całkiem umierający. Moje ciało zostawione w dziupli, by zgniło. Gałęzie drzewa rzucają cienie na szubienicy dla mnie .I następnego dnia, I następnego, I kolejnego dnia.

tytuł
tytuł
materiały prasowe

Nie jest tak, że nagle okazało się, że David Bowie pokazuje swoje lęki (tak to należy odebrać). Przez dekady dawał o tym znać. Wpadanie w wyuzdany erotyzm (połączony z sado-masochizmem), różnorodne związki partnerskie, używki czy fascynacje brzydotą nie można ot tak sobie wrzucić do worka z napisem estetyka freak. Role, które odgrywał w filmach, również w jakiś sposób go charakteryzowały - mógł ich nie przyjmować, ale ze względu na ich specyfikę decydował się na nie. Tak było w „Zagadce nieśmiertelności” (1983), gdzie zagrał rolę wampira, czy „Ostatnim kuszeniu Chrystusa” , w którym wcielił się w rolę Poncjusza Piłata.

The Next Day” to również trzeci singiel z płyty, który właśnie doczekał się wideoklipu. Poprzednie klipy również miały za zadanie prowokować. „Where Are Now?” miało być swoistym dotknięciem przemijania, starości, rozrachunku ze sobą - na zasadzie, czy jeszcze stać mnie na co, co mnie samego zaskoczy? Czy „wampir” ma się ususzyć i znudzony kilkusetletnim upijaniem się krwią - w końcu zapadnie się w nicość? Kolejny singiel i wideoklip „The Stars (Are Out Tonight)” przedstawiał już niby podglądanie niesfornych sąsiadów, ale tak na prawdę spoglądał na swoje perwersyjne życie, z krążącym demonem hedonizmu, w którego wcieliła się aktorka Tilda Swinton.

W udostępnionym właśnie klipie do „The Next Day” mamy znanych aktorów. W postać perwersyjnego i cynicznego księdza wciela się Gary Oldman. W naznaczoną stygmatami prostytutkę Marion Cotillard, francuska aktorka znana m.in. z filmów „Niczego nie żałuję – Edith Piaf”, „Incepcja” i „Mroczny Rycerz powstaje”. Sam David Bowie wciela się w Jezusa Chrystusa - w Boga. Reżyserem teledysku ponownie jest Floria Sigismundi, która reżyserowała dwa poprzednie klipy: „Where Are We Now?” i „The Stars (Are Out Tonight)”.

Zadziwiająco kompozycja „The Next Day” koresponduje z „Jubilee Street” Nicka Cave’a z ostatniej płyty „Push The Sky Away”. W dekadenckim wydźwięku. Cave wciela się w teledysku w szatana sutenera, a jego podopieczna (inspirująca się czarną biblią) zwabia potajemnie klientów do skromnego pokoju, by ich okrutnie mordować.

David Bowie również zaprasza do domu publicznego,ale już pełnego wizualnej perwersji i szczególnego wyuzdania. Nie dość, że negatywnymi postaciami w klipie są akurat duchowni katoliccy - księża i kardynał, to sam wokalista dopuszcza się bluźnierstwa wcielając w Pana Jezusa. Tworzy analogię do Biblii - bierze w obronę kobietę lekkich obyczajów, daje jej stygmaty Męki Pańskiej. Jej obecność w „burdelu” to nie jej wybór, to jej krzyż. Przekaz jest prosty, wręcz prostacki - to wina takich ludzi, jak ukazani obleśni i perfidni duchowni:

I ksiądz sztywnieje z nienawiści, żądając początku zabawy z tymi kobietami przebranymi za mężczyzn dla jego przyjemności.

Mogą pracować z szatanem,  gdy wyglądają jak święci.Wiedzą, że Bóg istnieje, bo szatan im to powiedział.Wykrzykują moje imię w dół, znacznie poniżej nich.

Końcowa scena szydzi z Ostatniej Wieczerzy i Wniebowstąpienia, Bowie mówi ostatnie słowa podziękowania i znika pozostawiając 12 zastygniętych w pozach postaci.

Czy szyderstwo to artyzm, czy cynizm wokalisty, który w jednej chwili wrzuca swój dorobek do rynsztoka, bo czy sama muzyka może obronić postmodernistyczny i agresywnie antyklerykalny przekaz?

Grzegorz Kasjaniuk

Teledysk został opublikowany w sieci 7 maja. Po południu, 8 maja, został zablokowany przez serwis YouTube ze wzgledu na naruszenie warunków korzystania z serwisu. Teledysk zablokowały też inne serwisy. Zapewne po interwencji managementu bądź wytwórni płytowej klip został jeszcze tego samego dnia udostępniony na YouTube, dodano tylko ostrzeżenie dotyczące treści - żeby go zobaczyć trzeba spełnić odpowiednie kryterium wiekowe. [ info red.]

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych