Kolejny znakomity felieton Krzysztofa Koehlera w serwisie portal filmowy.pl. Tym razem były dyrektor TVP Kultura w jednym tekście opisuje „Panaceum” Stevena Soderbergha i „Układ zamknięty” Ryszarda Bugajskiego. Co łączy oba filmy?
Do kogo należy świat? Kto ma władzę? I czemu zawsze ci sami: bo odpowiedź na te pytanie nie należy do jakichś trudnych odpowiedzi: oglądam "Układ zamknięty". Oglądam "Panaceum" i myślę sobie: co za różnica, czy chciwość i pragnienie sprawowania kontroli popycha do działania grupę uwłaszczonych biznesmenów, prawników, czy chciwe, żądne pieniędzy i odpłaty dwie kobiety, czy jeszcze finansistów z Wall Street, czy polityków walczących między sobą o wpływy i władzę. Chwyty dozwolone, chwyty mniej dozwolone, droga przestępcza, aż po krew, zabójstwo…. Kto kogo przechytrzy: w "Układzie zamkniętym" trzech biznesmenów, malowanych na podobieństwo baranków prawie że bez skazy. Bardzo chciałbym w to wierzyć, ale nie uwierzę do końca. Zbyt jestem zepsuty.
pyta Koehler i kontynuuje swoje rozważania.
Zabity mąż w "Panaceum" (Channing Tatum), który siedzi w więzieniu za przekręty i rozumiemy, że po wyjściu planuje kolejne nie do końca czyste i chyba bezpieczne z punktu widzenia prawa transakcje. "Układ zamknięty" buduje jakieś wytłumaczenie tej chciwości, posuwającej się aż do łamania prawa, sięgając do struktur postkomunistycznych. Zapewne. Zapewne. Trochę to tłumaczenie obłaskawia problem ludzkiej chciwości. Winni jej stają się właściwie czerwoni uwłaszczeni. Z zaległościami moralnym sięgającymi do 1968 roku.
Koehler zauważa, że „Panaceum” pokazuje osobiste, a nie historyczne motywy. Jednak w tle przewijają się motywy lobbingu firm farmaceutycznych.
Siedzę przy stole w realu z panem doktorem, który bezrefleksyjnie, za to z mocną nutą dumy w głosie, snuje opowieści o pięciogwiazdkowych hotelach na Ibizie, gdzie odbywało się kolejne szkolenie, kolejna konferencja. Tym razem pojechał z dorastającą córką. Poprzednio do Szwajcarii udał się z małżonką. Basen, sauna, drinki all inclusive. Co w zamian? Co w zamian? Za ile się sprzedałeś? To i tak najlepszy lek na rynku. I tak bym go przepisywał. Wierzysz w to, czy przekonano cię abyś wierzył? Usypiasz sumienie, lekarzu opłacany przez korporację, przekupywany? Zapewne, zapewne domorosły moralisto, gdybyś miał możliwości, też byś tak grał! pisze publicysta. Koehler dodaje, że szara strefa moralności jest dlatego szara, że „rozmywa prostotę (prostackość?) kategorii działania i ocen postępowania ludzkiego.”
Tak. To my popychamy dzieje. Chciwość jest motorem postępu: od wdrażania nowych leków, po geograficzne odkrycia. Efektem jest przedłużenie ludzkiego życia i… dzieła sztuki, przed którymi rozdziawiasz w podziwie usta. Uświadom to sobie. Nie udawaj, że nie wiesz.”
kończy swój tekst Koehler.
Ł.A/portal filmowy.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247980-koehler-co-ma-wspolnego-ze-soba-panaceum-i-uklad-zamkniety