EDYTA BARTOSIEWICZ: czuję wzruszenie i coś, czego nie umiem jeszcze nazwać

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Konrad Kubuśka / materiały promocyjne
fot. Konrad Kubuśka / materiały promocyjne

Jedna z najbardziej tajemniczych polskich wokalistek powraca ze studyjną płytą. Będzie to pierwszy album po wydanej w 1998 roku płycie "Wodospady". Wokalistka nie ukrywa radości z nagrania materiału, co daje nadzieję, że płyta zostanie wydana. "Najpiękniejsza, jaką kiedykolwiek nagrałam" pisze Edyta Bartosiewicz na profilu Fb.

Wbrew pozorom nie jest to zaskoczenie. Edyta Bartosiewicz jest ostatnio koncertowo bardzo aktywna, co wskazywało, że przygotowuje się do pracy w studio. Zagrała mini-trasę "Renovatio prelude", czyli preludium do odrodzenia. Występy to wzmocnienie umiejętności wokalnych i instrumentalnych - nabranie pewności, a tej wokalistce było bardzo potrzeba. Ostatnią płytę studyjną nagrała w 1998 roku i dała się prawie zapomnieć. Prawie, ponieważ co jakiś czas grała okazjonalne koncerty, a to z Krzysztofem Krawczykiem, zespołem Myslovitz, z Tomaszem Stańko oraz własne, min. w 2005 roku na Festiwalu Piosenki Zaczarowanej w Krakowie, w 2010 roku na Orange Warsaw Festival i w 2012 roku, dla radiowej Trójki, na 30. lecie listy przebojów, który zapoczątkował serię występów w całym kraju.

EDYTA BARTOSIEWICZ - Siedem mórz, siedem lądów

Wokół jej fonograficznego milczenia narosło sporo niejasności i niedopowiedzeń, nie sposób tego wytłumaczyć bez samej artystki, ale u podstaw musiało być nie tylko niezadowolenie z nowych piosenek. Muzyk tak nagle nie opuszcza sceny, gdy jest bardzo popularny - Bartosiewicz ma przecież wiele muzycznych nagród, min. 5 Fryderyków. Dzięki nowej płycie, wokalistka powoli uchyla rąbka tajemnicy, która może być prozaiczna. Być może milczenie było swoistą terapią, odskocznią, wyjazdem na wieś - ładowaniem akumulatorów. Zamiast wydawania płyt, było pisanie tekstów i współpraca z innymi wokalistami, Kazikiem Staszewskim, Justyną Steczkowską, Anitą Lipnicką i Edytą Górniak, dla której napisała kilka tekstów na płytę "Perła". Przymierzała się nawet do nagrania płyty w 2002 roku, powstała piosenka "Niewinność", ale materiał nie doczekał się premiery.

Edyta Bartosiewicz- Niewinność

Przez lata nie pojawiała się płyta, ale pojawiały się nagrania: wspomniana "Niewinność", wcześniej "XXI wiek" i "Mistrz"(promujące składankę "Dziś są moje urodziny - The Best Of" z 1999), "Opowieść" ( 2001) i niezwykle udana piosenka "Witaj w moim świecie" do filmu wytwórni Walta Disneya " Kubuś i przyjaciele". Mało? Niewiele i to bardzo, gdyż każde jej pojawienie się muzyczne, było udane i zaskakiwało ponownym milczeniem. Dochodziło do medialnych absurdów, kiedy jako wydarzenie wielkiej wagi odnotowywano każde jej pojawienie się w telewizji, tak jak to z 14 września 2009 - w Wiadomościach TVP1 skomentowała sukces polskich siatkarzy, którzy dzień wcześniej zdobyli tytuł mistrzów Europy. Tabloidowe zainteresowanie.

Edyta Bartosiewicz - Witaj w moim świecie

Edyta Bartosiewicz nie udziela promocyjnych wywiadów, ale nie ucieka przed dziennikarzami. W 2010 roku w rozmowie z Piotrem Metzem, opowiedziała o planowanej płycie "Tam, dokąd zmierzasz". Ostatnio dla portalu twoje-wiesci.pl powiedziała dosyć osobiste wyznanie

To były dla mnie ciężkie lata. Nagrywaliśmy płytę w 2002 roku, zarejestrowaliśmy na niej wszystkie instrumenty, a ja nie mogłam najzwyczajniej w świecie zaśpiewać. Głos odmówił mi posłuszeństwa i to nie chodzi o to, że ja nie mogłam mówić, ale cały aparat, potrzebny do śpiewania, bawienia się wokalem, wyrażania emocji, u mnie zaniemógł. Wszystko runęło. Teraz, po latach myślę, że nie wytrzymałam swojego stylu życia, który był dosyć szybki i barwny,ale przede wszystkim brakowało mi zdrowych mechanizmów obronnych, byłam jak żółw bez skorupy. Przypłaciłam to długą ciszą, pojawiały się różne domysły, co się ze mną dzieje, nie miałam nawet sił, żeby to komentować. Starałam się przede wszystkim nawiązać kontakt ze sobą. Dużo się wydarzyło, ale nie są to sprawy, o których chcesz opowiadać przy każdej okazji. Może kiedyś, gdy nabiorę już dystansu, opiszę to w jakiejś książce. Na pewno ostatnie 12 lat było dla mnie owocnym czasem. Jestem przeszczęśliwa, bo chyba nigdy wcześniej nie bawiłam się tak na własnych koncertach, jak teraz.

Podczas koncertów Edyta Bartosiewicz ogrywa nowe utwory, są to "Renovatio","Madame Bijou" i "Upaść by wstać" z udziałem Moniki Kuszyńskiej. O nowej płycie poinformowała 25 kwietnia na swoim profilu FB

To moment dla mnie wyjątkowy.Mogę w końcu podzielić się z Wami czymś dla mnie naprawdę ważnym. Siedzę w domu i sucham tego, co wydarzyło się w studio.

13 zgranych numerów.. Cała płyta. Najpiękniejsza, jaką kiedykolwiek nagrałam. Czuję wzruszenie i coś, czego nie umiem jeszcze nazwać... Dziękuję Wam za wszystko, za to,że nigdy we mnie nie zwątpiliście ,tak jak ja nie zwątpiłam nigdy w siebie.

Edyta Bartosiewicz - Zegar

Artystka jest w dobrym nastroju, jej zadowolenie z piosenek jest nadaniem swoistego znaku jakości dla płyty. Jest zdeterminowana i dobrze - tyle lat ładowania akumulatorów musiało zrobić swoje. Wydaje się, że rzeczywiście naprawiła siebie pod każdym względem fizycznym, duchowym i mentalnym. Gra dwugodzinne koncerty przy wypełnionych salach - fani czekali na jej powrót, co musi dać Edycie Bartosiewicz niesamowitą siłę i pewność, że jest potrzebna. Jej życzenie, żeby nie znikała już na tak długo ma realne szanse się urzeczywistnić - tylko jest jeden warunek: płyta powinna trafić do fanów.

Grzegorz Kasjaniuk

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych