Córka legendarnego reżysera rozpoczynała przygodę z filmem jako aktorka. Jej mierne umiejętności na szczęście spowodowały skierowanie się Sofii w stronę reżyserii, gdzie osiągnęła ogromny sukces. Jednak i tutaj od dekady nie może wrócić pełnej formy.
„The Bling Ring" Sofii Coppoli otworzy sekcję Un Certain Regard podczas tegorocznego festiwalu w Cannes. Na tym festiwalu debiutowały również poprzednie filmy najsłynniejszej potomkini filmowego geniusza. Córka Francisa Forda Coppoli od urodzenia miała kontakt z filmem. W 1972 roku „zagrała” jako niemowlę syna Michaela Corleone w pierwszej części „Ojca chrzestnego”. W drugiej części najwspanialszej trylogii w historii kina wcieliła się w dziecko na statku w scenach z małym Vitem Corleone. Następnie Sofia grała epizody w innych filmach ojca: „Rumble Fish”, „Cotton Club” czy „Peggu Sue wyszła za mąż”, gdzie wystąpiła ze swoim kuzynem Nicolasem Coppola, który zmienił nazwisko na Cage by nie uważano, że karierę robi dzięki legendarnemu wujowi. Sofia nie miała takich oporów. W 1990 roku Francis Ford Coppola popełnił jeden z największych błędów w swojej karierze i obsadził Sofię w roli córki Michaela Corleone w ostatniej części sagi o rodzinie Corleone.
Coppola otrzymała istotną rolę w jednym z najbardziej wyczekiwanych sequeli w historii kina po tym jak z filmu musiała się wycofać Winona Ryder. Wybór jakiego dokonał Francis Ford był brzemienna w skutkach. Sofia zupełnie nie poradziła sobie z wiarygodnym zbudowaniem postaci zakochującej się w wbrew woli ojca w swoim kuzynie dziedziczki rodu Corleone. Sofia nie tylko nie potrafiła pokazać głębi Mary, ale w kilku scenach zaprezentowała brak elementarnych umiejętności aktorskich. Krytycy, którzy z kilku względów narzekali na ostatnią część trylogii o mafijnej familii, głównie ostrze swoich piór wymierzyli w Sofię. Mimo fatalnej prasy Sofia wystąpiła jeszcze w czterech filmach na czele z „Gwiezdnymi Wojnami. Mrocznym Widmem”. Za drugoplanową rolę Saché otrzymała nominację do Złotej Maliny dla najgorszej aktorki drugoplanowej roku.
Na szczęście Sofia jednocześnie do kulawej kariery aktorskiej rozwijała inne artystyczne umiejętności. Zaczynała osiągać sukcesy w fotografii oraz projektowaniu mody. Jedna z jej kolekcji została nawet okrzyknięta odkryciem roku 1997 w niezależnym świecie mody. Trudno było jednak komuś o nazwisku Coppola odejść ze świata filmu. W 1998 roku zadebiutowała ona jako reżyserka krótkometrażowego „Lick the Star”. Uwagę świata filmu zwróciła na siebie rok później. Przeszywające „Przekleństwa niewinności” o samobójstwie czterech nastolatek wychowywanych przez zaborcza matkę ( wybitna rola Kathleen Turner) i zastraszonego ojca ( James Woods) zachwyciły nie tylko publiczność, ale również krytyków. Film był trampoliną w karierze Kirsten Dunst oraz Josha Harnetta, i dowiódł wielkiego talentu dramatycznego pisarskiego Sofii. Do dziś debiut Coppoli pozostaje jednym z najmocniejszych filmów o problemach nastolatków i ich relacji z rodzicami.
Największy sukces w karierze Sofia osiągnęła równo dekadę temu. Realizowane trochę spartańskimi metodami ( główny aktor zgodził się zagrać w filmie, gdy zdjęcia już trwały) „Między słowami” przyniósł Coppoli dwie nominacje do Oscara. Sofia wygrała statuetkę za najlepszy scenariusz. Dostała również Złotego Globa, Cezara za najlepszy film zagraniczny i kilka innych nagród. Subtelna, ale intensywna w emocję opowieść o niezwykłym romansie starzejącego się gwiazdora ( Bill Murray), i nie mogącej się odnaleźć w małżeństwie młodej kobiety (Scarlett Johannson) dowiodła, że Coppola może nie mieć kompleksów wobec sławnego ojca. Jej ciepły film osadzony w ziemnym Tokio zmienił zupełnie karierę komediowego aktora Billa Murraya, który po swojej roli przeniósł się wyłącznie pod skrzydła takich twórców jak Wes Anderson czy Jim Jarmush.
„Przekleństwa Niewinności” i „Między Słowami” zawiesiły bardzo wysoko poprzeczkę przed Coppolą. Wielki sukces stał się paradoksalnie przekleństwem Sofii. Każdy jej następny film był oceniany przez pryzmat genialnych poprzedników. Artystka doświadczyła podobnego problemu jak jej ojciec- autor arcydzieł „Ojciec Chrzestny” i „Czas Apokalipsy”, który po latach 70-tych nigdy nie zbliżył się do swojej szczytowej formy. Podobnego problemu zaczęła doświadczać jego córka. Prezentowana w Cannes eksperymentalna „Maria Antonina” z Kirsten Dunst okazała się być pretensjonalną, płytką i na siłę udziwnioną opowieścią o zmitologizowanej do granic możliwości królowej Francji. Pierwszy raz od czasów fatalnego występu z filmie ojca, nazwisko reżyserki było krytykowane w mediach.
Powrotem do wielkiej formy Coppoli miał być film „Somewhere” ( polski dystrybutor w prostacki sposób dorzucił do niego wyrażenie „Między miejscami”). Film ze Stephen Dorffem, który wciela się w zblazowanego gwiazdora, który musi zająć się swoja nastoletnią córką ( Elle Fanning) był ciekawym studium samotności człowieka, który ma świat u swych stóp. Coppola przenikliwe przyjrzała się również dekadenckiemu światu show biznesu. Obraz zapewne zostałby o wiele lepiej oceniony przez międzynarodową krytykę, gdyby nie siła „Między Słowami”. „Somewhere” okazał się być jedynie kopią najsłynniejszego dzieła córki Francisa Forda Coppoli.
Na tegoroczny festiwal w Cannes Coppola przywiozła kryminalny komediodramat "The Bling Ring" (2013) z Emmą Watson w jednej z głównych ról. Oparta na faktach opowieść o bogatych dzieciakach, które okradają jeszcze zamożniejszych celebrytów, otworzy sekcję Un Certain Regard. Czy film okaże się powrotem Sofi do wielkiego stylu jaki zapoczątkowała „Przekleństwami niewinności” i rozwinęła w „Między słowami”? A może powinna zrobić zupełny skręt w karierze i przestać nawiązywać do swoich najsłynniejszych filmów? Wydaje się, że „The Bling Ring” może być taką próbą.
Łukasz Adamski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247835-the-bling-ring-w-cannes-czy-coppola-wroci-do-formy-z-miedzy-slowami