HANNIBAL bez HOPKINSA. Intrygujący serial, ale…NASZA RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Pierwszy odcinek serialu „Hannibal” dowodzi, że będziemy mieli do czynienia z ciekawym i niekonwencjonalnym kryminałem. Na uwagę zasługuje rola Lawrence’a Fishburna, który może nie jest amerykańskim Lutherem, ale może się podobać. A Mads Mikkelsen jako Hannibal Lecter?

Stworzony przez Bryana Fullera serial „Hannibal” ( NBC) jest oparty częściowo na książce „Czerwony smok” Thomasa Harrisa. Została ona zekranizowana już dwukrotnie. Najpierw powstał nie do końca udany „Łowca” z Brianem Coxem jako Lecterem, następnie znakomity „Czerwony smok” już z Anthonym Hopkinsem, Edwardem Nortonem, Philipem Seymourem Hoffmanem i Ralphem Fiennesem w głównych rolach. Serial NBC ma mocniej spenetrować karty nieśmiertelnej powieści Harrisa o czasach młodości najsłynniejszego kanibala kinematografii. Na razie powstał jeden sezon choć twórcy chcieliby aż siedem. Czy osiągną aż taki sukces?

Twórcom „Hannibala” udało się zebrać ciekawą obsadę na czele z Lawrencem Fishburnem jako agentem specjalnym Jackiem Crawfordem czy Hugh Dancym w roli psychiatry z FBI Willem Grahamem ( w filmie grał go Norton). Siła serialu jednak spoczywa na odtwórcy roli dr. Hannibala Lectera. Anthony Hopkins stworzył w „Milczeniu Owiec” kreację wybitną, i spowodował, że nikt nie pamiętał, iż Lectera kiedyś zagrał Brian Cox. Hopkins dzięki swojej piekielnie dobrej roli wszedł na poziom Robera de Niro, Marlona Brando czy Jacka Nicholsona, którzy wykreowali ikony popkultury. Brian Fuller długo nie ujawniał swojego wyboru. W końcu twórca zdecydował się powierzyć rolę duńskiemu aktorowi Madsowi Mikkelsenowi. Fani opowieści o uosobieniu zła mieli wielkie obawy widząc na plakatach Duńczyka jako młodego Lectera. Wszyscy pamiętali, że Gaspard Ulliel, który wcielił się w młodego Lectera w filmie „Hannibal. Po drugiej stronie maski”, mimo przyzwoitej roli nie porwał publiki. Madsa Mikkelsena kinomani poznali jako przeciwnika Jamesa Bonda w "Casino Royale". Duńczyk stworzył jednak kilka bardzo mocnych ról dramatycznych. Rok temu został wyróżniony nagrodą dla najlepszego aktora ( „Polowanie”) podczas festiwalu filmowego w Cannes. Dorobek aktora i brak „ogrania” jego twarzy w Hollywood predestynował go do roli. W końcu Hopkins wcielając się w Lectera w „Milczeniu Owiec” również nie był zbyt popularnym aktorem w Hollywood.

O pierwszym odcinku serialu, który w Polsce emituje AXN nie można pisać w oderwaniu od Mikkelsena. Hannibal Lecter pojawia się na ekranie dopiero po 20 minutach ( w połowie odcinka) i od razu przyćmiewa inne postaci. Czy jest to spowodowane mitem genialnego psychiatry kanibala, który mamy dzięki Hopkinsowie przed oczami? Z pewnością tak choć nie zapominajmy, że bardzo łatwo aktorowi jest ośmieszyć się w roli, którą wbił się w historii kina inny aktor. Wiemy jak kończyli niektórzy odtwórcy Jamesa Bonda czy Batmana. Duńczyk nie stara się naśladować Hopkinsa. Byłby to zresztą zabieg skazany na niepowodzenie. Widać, że Mikkelsen szuka własnego pomysłu na rolę wcielenia czystego zła. Podobnie jak Robert de Niro wcielający się po Marlonie Brando w Vita Corleone, duński aktor przenosi środek ciężkości na inne pole niż robił to Hopkins, jednocześnie zachowując linię wytyczoną przez Brytyjczyka. Jak w tym wypada? Po jednym odcinku, w którym Lecter jest postacią drugoplanową bardzo trudno to ocenić. Kilka scen nakreśla klimat serialu, który daleko odchodzi od ugrzecznionej telewizji sprzed kilku lat. Wspólne śniadanie Lectera ( jajecznica plus kiełbaski własnego wyrobu) z agentem FBI, które przygotował najsłynniejszy kanibal kina jest równie perwersyjne jak kilka scen ze słynnego „Hannibala” Ridleya Scotta. Serial nie idzie w taki radykalizm jak pamiętny sequel „Milczenia owiec”. Jednak nie wiemy co twórcy przygotowali nam w kolejnych odcinkach, a już w pierwszym można doświadczyć sporej dawki graficznej przemocy.

Czy bez niej wyobrażamy sobie jednak opowieść o Hannibalu Lecterze? Zapewne nie, choć oczekujemy również głębokiej batalii psychologicznej głównych bohaterów. Czy „Hannibal” spełni nasze oczekiwania? Będziemy bliżej tej wiedzy już w przyszłą środę na AXN.

Łukasz Adamski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych