Elysium twórcy doskonałego „Dystryktu 9” opowiada o życiu ludzi w roku 2159 na sztucznej stacji Elysium na której żyją szczęśliwcy nie muszący się gnieździć na przeludnionej i zniszczonej ziemi. Enklawy bogatych pilnuje sekretarz Rhodes ( Jodie Foster). Jednak jeden ze zwykłych śmiertelników Max ( Matt Damon) postanawia przedostać się na stację. Również ten Max jest prawdziwie „mad”, bowiem po specjalnej operacji staje się on maszyną do zabijania.
Film został napisany i wyreżyserowany przez Neilla Blomkamp, twórcę oryginalnego filmu s-fi „Dystrykt 9” o zamknięciu przez ziemian w obozach koncentracyjnych przybyszów z innej planety. Film twórcy z RPA po premierze zebrał bardzo pozytywne recenzje i spodobał się widzom. Wyprodukowany przez Petera Jacksona ( „Władca Pierścieni”) obraz zdobył 4 nominację do Oscara, co nie jest częste w takim rodzaju kina.
Pozytywnie do nowego filmu Blomkampa nastraja fakt, iż „Elysium” jest jego pierwszym dziełem po spektakularnym sukcesie „Dystryktu 9” 4 lata temu. Wygląda więc na to, że twórca ostrożnie wybiera tematy, i nie rozdrabnia swojego talentu na drobne. Trailer pokazuje, że wizja przyszłości Blomkampa jest intrygująca. Choć w perspektywie wymierających narodów, starzenia się społeczeństw i braku przyrostu naturalnego można zastanawiać na sensem przepowiedni o przeludnionej ziemi, to nie można zapominać, że akcja „Elysium” ma miejsce za ponad sto lat. Wiele w tym czasie może się zmienić.
Film Neilla Blomkampa jest kolejnym postakatastroficznym dziełem wchodzącym do kin. Wszyscy kinomani pamiętają klasyki „Mad Max”, „Ucieczka z Nowego Jorku”, „Terminator”, arcydzieło Stanleya Kubricka „Dr Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę”, które opowiadały o postakatastroficznym świecie.
W ostatnich latach nie tylko temat końca świata pojawił się nawet w kinie artystycznym ( „4:44”, „Melancholia”). Wizja świata po katastrofie objawiła się w kilku błyskotliwych filmach komercyjnych. Oto lista 4 najlepszych filmów postkatastroficznych. Wybiera Łukasz Adamski.
„Jestem legendą”. Francise Lawrence zekranizował powieść Richarda Mathesona, która wcześniej został wzięta na warsztat przez trzech innych filmowców. Wizja z 2007 roku jest nie tylko przerażająca jako „zombie movie” ( tym razem ludzi dotyka wirus będący pochodnym przełomowego leku na nowotwory), ale również dotyka głęboko warstwy psychologicznej ostatniego żyjącego człowieka na ziemi ( dobry Will Smieth jako dr. Robert Neville). Wizja wyludnionego Nowego Jorku za każdym razem podczas seansu przyprawiają o ciarki na plecach i tak jak seria filmów Georga A. Romero o zombie, „Wzgórza mają oczy” Wesa Cravena czy piorunujący obraz „28 dni później” Dannego Boyla , „Jestem legendą” wpisują się w realną wizję zniszczenia naszej planety przez naukowców „ od wąglika”.
„Księga ocalenia”. Denzel Washington strzegący ostatniego egzemplarza Pisma Świętego w świecie po wojnie nuklearnej. Nie tylko sugestywny obraz zdziczenia samozwańczych władców ( świetny Gary Oldman), który widzimy w każdym ponurym filmie o „nowym nie wspaniałym świecie”, ale również zaskakujący jak na Hollywood film religijny. Jeden z postępowych polskich recenzentów napisał, że film braci Hughes „ciągnie się on jak najnudniejsze rekolekcyjne kazanie, a w dodatku cierpi na permanentny niedobór akcji. Erupcje przemocy zdarzają się rzadko i nie robią większego wrażenia.” Ewangelizacja w świecie Mad Maxa, która jest ważniejsza w scenariuszu niż przemoc? Już to powinno nas zachęcić do seansu.
„Droga”. Jak ten film można streścić? Cormac McCarthy. Wystarczy? Wizja świata po światowej katastrofie, która zrodziła się w umyśle autora „To nie jest kraj dla starych ludzi” musi wystarczyć jako polecenie filmu Johna Hilcoata twórcy takich obrazów jak „Propozycja” i „Gangstera”- oba napisane przez Nicka Cave’a. Pozbawiona zbędnych dekoracji oraz informacji o przyczynach apokalipsy historia podróży ojca i syna stanowi jeden z najlepszych filmów postkatastroficznych w dziejach kina. Ten wieczny brak słońca, roślin i nadziei może przyprawić o prawdziwe dreszcze. I nie potrzebne do tego są zombie czy napromieniowani mieszkańcy pustyni.
„Ludzkie dzieci”. Bardzo ciekawa wizja meksykańskiego reżysera Alfonso Cuarona. Wypielęgnowana wizualnie ( jak wszystkie jego filmy), znakomicie zagrana ( Michael Caine z drugoplanowej roli jest przepyszny) ekranizacja powieść P.D. James przenosi nas w świat…bez dzieci. Jest to więc opowieść dokładnie odwrotna od tego co prezentuje nam Neill Blomkamp. W przeciwieństwie do pretensjonalnej adaptacji marksistowskiej „Miasta Ślepców” José Saramago Cuaton kreśli piorunującą wizje umierającego i pogrążonego w marźnie społeczeństwa pozbawionego możliwości oglądania swojej przyszłości. W czasach mody na hedonizm singla jest to wizja bardzo dotkliwa…
Łukasz Adamski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247753-jest-zwiastun-obiecujacego-elysium-top-4-postkatastroficznych-filmow-z-ostatnich-lat
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.