Mój znajomy zawsze powtarza, że kiedyś trzeba było "ładnie zagrać lub zaśpiewać", żeby zapracować na miano "gwiazdy srebrnego ekranu". Dzisiaj nic nie trzeba robić, żeby zostać wiodącym celebrytą.
Najlepszym przykładem jest Patrycja Pająk (wszystkim niezorientowanym podpowiadam - ta pani od procesu o biust). Niedawno furorę w polskich mediach (nie tylko plotkarskich) zrobiła informacja o tym, że pewien policjant z drogówki pozwał swoją byłą dziewczynę do sądu, ponieważ sfinansował jej zabieg powiększenia piersi, a niewdzięczna niewiasta nie doceniła ofiarności ukochanego i rychło opuściła gliniarza, który "przecie ma gest!" I tak, inwestycja okazała się chybiona (przynajmniej dla pana mundurowego). Ta historia z pewnością mogłaby trafić na półeczkę z napisem "Żenujące", a jej bohaterowie do jednego z najbardziej obciachowych odcinków "Rozmów w toku" lub innego odmóżdżającego programu dla ćwierćinteligentów. Nic bardziej mylnego.
Jak poinformował niezawodny Pudelek (ach, te nasze tabloidowe ciągoty!), Pająk dostała propozycję zagrania w TVN-owskim serialu "Lekarze". Walterowi i spółce wypada pogratulować dobrego smaku. Tymczasem pani Patrycja już zapowiada, że chce być konkurencją dla "Miss Euro 2012" Natalii Siwiec, ponieważ... ma jędrniejsze pośladki i zgrabniejsze piersi. Odkrycie polsko-ukraińskiego turnieju miało - ze względu na swoje obfite kształty - nagrywać płytę (a może już nagrało), a tymczasem Patrycji Pająk w karierze aktorskiej mają pomóc lepsze krągłości. Doprawdy, Polska nierządem stoi!, można byłoby krzyknąć w purytańskim odruchu.
Ale nie o bigoterię tu chodzi. O ile skandale i skandaliki z udziałem prawdziwych gwiazd kina czy muzyki, mogły szokować, to jednak zawsze egzystowały gdzieś na uboczu głównej działalności artystycznej. Madonna, Marilyn Manson czy ostatnio Lady Gaga mogą wzbudzać - jak najbardziej uzasadnioną - irytację (zwłaszcza konserwatystów), ale nikt o zdrowych zmysłach nie odmawia im talentu. Tymczasem ostatnie lata mijają pod znakiem osób znanych z tego, że są... znane.
Nie muszą być nawet specjalnie lubiane. Tendencja prowadzi do absurdu. Nic dziwnego, że najbardziej jaskrawym przykładem jest już nie Jola Rutowicz, ale... Katarzyna W. W końcu, niezależnie od okoliczności, show must go on!
Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247730-fucha-w-tvn-za-proces-o-biust-dzis-latwo-zostac-celebryta-felieton
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.