22 minuty, które przenoszą w inny wymiar. Zespół iland prezentuje nowa epkę. W Polsce istnieje równoległy świat muzyki, do tego, który promowany jest w mainstreamowych mediach. Świat z wartościową muzyką, tworzony z potrzeby serca i braku koniunkturalności. To w tym świecie brzmi muzyka braci Sosińskich.
Ostródzki duet braci Ziemowita i Miłosza Sosińskich prezentuje trzecie wydawnictwo. Pierwsze „Najdłuższe lato” wydane było w 2010, a rok później „Poranek na ziemi”. Najnowsze wydawnictwo to epka, zawierająca 4 utwory „Piękna pułapka” . To zaledwie ponad 22 minuty muzyki, które przenoszą słuchacza w inny wymiar. Pierwsze dwa wydawnictwa iland były dosyć eklektyczne, surowe w formie, akustyczne. Nowa epka ukazuje zespół dążący do wypełnienia dotychczasowego przekazu równoprawną, dźwiękową płaszczyzną, pejzażem kolorowanym dźwiękiem.
_Teledysk do utworu „Otwarte drzwi” promujący debiutancki album duetu „iland” pt. „Najdłuższe lato” rok 2010._
Być moze to zasługa realizującego epkę Artur Serugi, a może to produkcja, za która odpowiedzialny był Marcin Kowalczyk - jednoczenie zajmujący się aranżami i instrumentami klawiszowymi. Na pewno uzupełnili w sposób twórczy pomysł braci Sosińskich na iland, otwierając z nimi nowe drzwi. Dokąd ich zaprowadzą?
Prezentujemy rozmowę z Miłoszem Sosińskim, wokalistą i poetą iland.
Grzegorz Kasjaniuk: iland ─ Piękna pułapka , co zapowiada ta epka?
Miłosz Sosiński: To wydawnictwo zapowiada przede wszystkim naszą trzecią płytę na którą wciąż powstają kompozycje. Nie postawiliśmy sobie sztywnych ram czasowych, jednak założyliśmy, że nastąpi to w przyszłym roku. Płyta ta będzie też zdecydowanie dłuższa niż poprzednie nasze wydawnictwa.
Jak traktujecie projekt, jako zespół, czy braterski duet?
iland to zdecydowanie braterski duet. Plan tworzenia tylko we dwójkę przyświecał nam od samego początku naszej pracy. Jako bracia podobnie odczuwamy muzykę i mamy do siebie dużo zaufania w kwestii jej tworzenia. Każdy z nas ma swoje poletko do zagospodarowania a indywidualne pomysły łączymy w jedną wspólną całość. Kompromisy są zbędne. Nie mniej jednak do współpracy każdorazowo zapraszamy różnych muzyków którzy wnoszą wiele od siebie, co nie zmienia faktu, że całkowicie ze warstwę muzyczną i tekstową odpowiadamy my.
Jak to wydawnictwo ma się do poprzednich - czy jest nową drogą, czy tylko eksperymentem?
Jest czymś pośrodku. Nie wiążemy się łańcuchami gatunkowymi zbyt ciasno więc możemy pozwolić sobie na realizowanie naszych nawet najśmielszych wizji, na ciągłe poszukiwanie kolejnych twarzy iland. Zmieniamy się jako ludzie i nasza muzyka zmienia się razem z nami. Piękna Pułapka EP jest nieco bogatsza w formie niż dwie poprzednie płyty. To wciąż ta sama droga ale my za każdym razem gdy nią idziemy jesteśmy trochę inni.
Instrumentarium iland było oszczędne - raczej eksponowaliście konkretne instrumenty, nadając im ważną rolę w utworach. Tak było z trąbka, wiolonczelą - łapiecie dźwięk, czy zawieszacie go w przestrzeni?
To fakt. Tym razem poszliśmy jednak w inną stronę i zrezygnowaliśmy z instrumentu aspirującego do bycia wiodącym. Tym razem mamy za sobą solidną ścianę równoprawnych dźwięków.
Środowisko muzyki progresywnej pozytywnie reaguje na waszą muzykę - jednak nie jest ona definiowalna w art rockowej formule - bardziej jest to nostalgia wytworni 4AD, niż akustycznego Porcupine Tree… Bliżej wam do polskiego Twilite, niż do No Sound…
Nasza muzyka może być odbierana w bardzo różny sposób, natomiast do stylistyki muzyki progresywnej jest nam bardzo blisko. Cieszy nas fakt, że to środowisko dobrze nas odbiera. Jeżeli kojarzyć nas z muzyką progresywną to bliżej nam do jej nostalgicznego odłamu czyli No-Man, No Sound, Memories of Machines.
epka iland „Piękna pułapka” 2013 - do odsłuchania
Piękna pułapka[6:05]
Jesień tonie we łzach[4:47]
Szkolny dziedziniec [6:15]
Okładka epki szokuje, do czego jest nawiązaniem?
Chcielibyśmy aby każdy dopowiedział sobie do niej swoją historię. W żadnym razie nie jesteśmy zespołem który chciałby nieść za sobą jakąkolwiek ideologię ale chcielibyśmy pokazać, że w dzisiejszym świecie ludzie zwracają uwagę na to co jest „najgłośniejsze”, najbardziej agresywne w wymowie i wciągające jak pułapka. Małym, słabym ale wartościowym „głosom” niosącym ze sobą głębszy przekaz skutecznie zamyka się „usta”. Dotyczy to wielu dziedzin życia i ta okładka jest tego symbolem.
Twoja poezja jest melancholijna, czy dekadencka? Co powoduje takie widzenie rzeczywistości?
Bliżej jej do melancholii. Chociaż jestem szczęśliwym i spełniającym się człowiekiem to moja wrażliwość i postrzeganie przez nią świata sprawiają, że moje teksty są okraszone dużą dozą refleksji i melancholii właśnie. To nie tak, że zalewam się jesiennymi łzami i w nieskończoność rozpamiętuję przeszłość ale ta melancholia wprowadza niezwykły balans do mojego życia. Mając na plecach bagaż wspomnień i doświadczeń chętnie z niego korzystam. W ten sposób oczyszczam się i realizuję jako „poeta”.
Czy z iland wiąże się coś więcej niż ta epka? Jest tzw. sondowaniem?
Nie, niczego nie sondujemy. iland to płaszczyzna na której dwóch braci realizuje swoje muzyczne wizje. W iland tworzymy przede wszystkim dla siebie a z naszą muzyką chcielibyśmy dotrzeć do ludzi o wrażliwości podobnej do naszej.
rozmawiał: Grzegorz Kasjaniuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247726-iland-plaszczyzna-na-ktorej-dwoch-braci-realizuje-swoje-muzyczne-wizje-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.