Vile zyskał sławę dwa lata temu, wraz z wydaniem „Smoke Ring For My Halo”, albumu z radosnym brzmieniem gitary i nostalgicznym wokalem. Jego czwarty album studyjny lokalizował Kurta między Tomem Petty a Pavement, Neilem Youngiem a Beckiem. Dzisiaj jest premiera jego piątej, rewelacyjnej płyty.
„Wakin On A Pretty Daze” jest piątym albumem w dorobku amerykańskiego gitarzysty i kompozytora Kurta Vile’a. Urodził się w 1980 roku jako jeden z dziesięciorga rodzeństwa. Dorastał w Filadelfii, w mieście braterskiej miłości. Jako nastolatek marzył o gitarze. Jego ojciec, który był miłośnikiem muzyki bluegrass, obdarzył go jednak… banjo. Kurt się tym nie zraził i prezentując nastawienie typowe dla niezależnych artystów, postanowił grać na nim jak na gitarze.
_Kurt Vile - Freak Train_
Zafascynowany muzyką indie z początku lat dziewięćdziesiątych, a także zarażony miłością do klasyków rocka w rodzaju Creedence Clearwater Revival, Toma Petty’ego czy Neila Younga, postanowił ruszyć ich śladem. Zanurzał się w introspektywne podróże, tworzył podniosłe hymny, nie bał się przy tym zarówno ostrych dźwięków, jak i niskiego głosu śpiewającego słodkie melodie. Zadebiutował w 2008 roku albumem „Constant Hitmaker”. Wyposażony w akompaniujący mu zespół The Violators, tworzył tak wyjątkowe utwory jak „Freak Train”, który przyniósł album „Childish Prodigy” (2009), będący kontrastem dla bardziej refleksyjnego „Smoke Ring For My Halo” (2011). Ten album okazał się być jednak przełomowym dla Vile. To dzięki niemu zaczął być postrzegany jako jeden z najlepszych amerykańskich gitarzystów i autorów piosenek swojego pokolenia.
_Kurt Vile - Jesus Fever_
Do powstania nowej płyty „Wakin On A Pretty Daze” przyczyniła się pośrednio książka Barneya Hoskynsa „Hotel California”, będąca swoistym studium kalifornijskiej sceny muzycznej z 1970 roku. Wpływ tamtych czasów na najnowszej płycie Vile jest olbrzymi. Fascynacja doprowadziła do współpracy z Clarencem White, gitarzystą The Byrds, oraz Randy Newmanem - kompozytorem i pianistą, którzy stali się natchnieniem dla Vile. Wspomniana książka zadecydowała, że Vile udał się do Kalifornii i rozpoczął pracę z Farmer Dave Scherem.
Farmer Dave należy do czołówki gitarzystów grających na stalowej gitarze ( Pedal Steel Guitar ) i na nowej płycie pojawia się wraz z innymi gośćmi: Stella Mozgawa z Warpaint, Jennifer Herrema z Royal Trux czy frontmanem Woods, Jeremy Earlem.
_Kurt Vile - „Never Run Away” with intro from Kurt_
Kurt Vile ciężką pracą dochodził do momentu, w którym jest obecnie. Twarda szkoła życia dała mu nauczkę i pokazała, że trzeba walczyć o siebie. W latach 2000-2002, Vile pracował, jako robotnik. Prowadził wózek widłowy w magazynie w Bostonie.
To było naprawdę szybkie tempo pracy, cały czas jeden rozładunek ciężarówek, za drugim
- wspomina.
Mimo, że muzyka była moją pasją, miałem długą drogę, by dojść do momentu, że mogłem zajmować się tylko graniem. Miałem depresję z powodu mojej pracy, jako robotnika. Nie miałem na nic czasu i myślałem, że to już dla mnie koniec. Postanowiłem jednak walczyć i chociaż nie chciałem studiować, to poszedłem do college’u, żeby mieć czas na ogarnięcie się. Trwało to rok i udało się.
Kurt Vile wrócił do Filadelfii, gdzie zapisał się do college’u. Tam też rozpoczęła się jego muzyczna wędrówka i kariera.
_Kurt Vile - Wakin On A Pretty Day_
„Wakin On A Pretty Daze” jest wynikiem wszystkiego co Vile robił do tej pory, nadając sens rzekomo sprzecznym elementom charakteryzującym jego poprzednie dokonania. Stworzył album, który wspaniale brzmiałby zarówno trzydzieści lat temu, jak i równie wyjątkowo brzmi dziś. I bez wątpienia tak samo będzie prezentował się za trzydzieści lat. Stworzył piosenki we własnym tempie, bez pośpiechu. Dzięki temu, w takich utworach jak „Air Bud”, „Was All Talk” czy „Gold Tone”, eksploruje wszystkie możliwe zawiłości sekwencji akordów, przekazując swoje egzystencjalne przemyślenia.
W piosence „Was All Talk” Kurt śpiewa:
Tworzenie muzyki jest łatwe, obserwuj mnie…
_Kurt Vile & The Violators - Live (Paléo 2012)_
Vile nadal mieszka w Filadelfii z żoną i dwójką małych dzieci. Ostatnie urodziło mu się, gdy był w trakcie pracy nad nową płyta. Poprzednio miał identyczną sytuację.
Wcześniej to był wyścig. Bardzo intensywny czas. I nadal jest tak samo, ale tym razem byłem przygotowany, z doświadczeniem wcześniejszego porodu. Nie spieszyłem się aż tak bardzo, choć patrząc na efekt mam świadomość, że mogłem bardziej się przyłożyć.
Prowadzę teraz inne życie, rodzinne. To kolejny etap kariery. Nie czuję, że dokucza mi to jako artyście. Wręcz przeciwnie, czuję się komfortowo. Jestem pewien, że teraz mogę stworzyć dużo muzyki. Jestem pewien, że mogę to sobie udowodnić.
Płyta „Wakin On A Pretty Daze” ukazuje się 8 kwietnia nakładem wytworni Matador. Zawiera 11 piosenek, których produkcją zajął się John Agnello.
Grzegorz Kasjaniuk / Sonic Records
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247725-kurt-vile-tworzenie-muzyki-jest-latwe-obserwuj-mnie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.