ZWIASTUN skandalizującego filmu o LIBERACE. Takiego DOUGLASA nie widzieliśmy!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Okładka Entertaimnent Weekly
Okładka Entertaimnent Weekly

"Behind The Candelabra" Stevena Soderbergha już przed premierą w HBO wzbudza wielkie kontrowersje. Wszystko przez odważne gejowskie sceny Michaela Douglasa i Mata Damona. Przez ten film twórca „Traffic” zakończył karierę w Hollywood.

Wladziu Valentino Liberace, syn Polki i Włocha, stał się ikoną Las Vegas. Ekscentryczny pianista i performer miał wielki wpływ na takich artystów jak Elton John czy Little Richard. Dużą rolę na początku jego kariery odgrywał Ignacy Jan Paderewski. Od lat pięćdziesiątych miał własny program w telewizji, występował także w Las Vegas. Stał się jednym z najlepiej zarabiających artystów w USA ( w 1953 roku sprzedał 2 miliony płyt!) i miał swoją gwiazdę na hollywodzkim chodniku sławy. Grał epizodyczne role w serialach w „Kojaku” i „Batmanie” i „The Muppet Show”. Liberace był homoseksualistą choć, podobnie jak Freddie Mercury, medialnie się ze swoją orientacją nie obnosił, choć nie robił tajemnicy ze swojego homoseksualizmu. Artysta zmarł na AIDS w 1987 roku w wieku 67 lat.

W Liberace wcielił się powracający do zdrowia po chorobie nowotworowej Michael Douglas. Jego słynnego kochanka Scotta Thorsona gra Matt Damon. Już kilka tygodni temu odważne sceny gejowskie w filmie spowodowały spore kontrowersje. Film miał wielkie problemy z dystrybucją w Hollywood.

Zazwyczaj nie zgadzam się na sceny rozbierane, a tu niespodzianka, właśnie nakręciłem ich sporo z Michaelem Douglasem. Nagość w tym filmie nie jest wulgarna. Jest wysmakowana. Jednak film nie jest dla wszystkich. W jednej ze scen wychodzę z basenu i podchodzę do Michaela. Siadam usiąść na nim i zacznam go całować. Całować tak naprawdę, nie tylko cmoknąć. Na tę scenę mieliśmy całą strategię, rozrysowaną niczym plan gry w futbol. Na szczęście okazało się, że Michael świetnie całuje.

przyznał w jednym z wywiadów Matt Damon. Reżyser Steven Soderbergh, zdobywca Oscara za „Traffik” i autor takich obrazów jak „Erin Brockovich” czy trylogia „Oceans…” przyznał, że Hollywood filmu nie chciało. Nikt nie chciał tego robić.

Schodziliśmy całe miasto. Potrzebowaliśmy 5 milionów. Wszędzie mówiono nam, że temat jest zbyt gejowski. Wszyscy. A to było już pod "Tajemnicy Brokeback Mountain". Byłem przytłoczony. Nie potrafiliśmy tego wytłumaczyć.

mówi Soderbergh. Reżyser „Solaris" wywiadzie dla nowojorskiego magazynu „Volture" zapowiedział następnie, że wycofuje się z kina. Reżyser przyznał, że dziś w Hollywood twórcy są traktowani fatalnie i z każdym rokiem jest coraz gorzej. Czy „Behind The Candelabra” będzie warte decyzji Soderbergha? Przekonamy się już 26 maja, gdy HBO wyemituje film. Trailer pokazuje jednak, że możemy mieć do czynienia z przekroczeniem pewnych granic. Skoro bardzo odważny mini serial „Aniołowie w Ameryce” jest mniej oburzający niż biografia Liberace, to możemy spodziewać się mocnego uderzenia.

Łukasz Adamski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych