3 kwietnia przypadła 73 rocznica pierwszych egzekucji polskich oficerów w Katyniu. Tego dnia skierowano na miejsce kaźni w Katyniu pierwszą grupę ok. 300 jeńców. Był to początek masowych egzekucji polskich jeńców wojennych, przeprowadzonych przez NKWD. Pamiętamy i czcimy bohaterów pieśnią.
Podobny los spotkał Polaków przetrzymywanych w obozach w Starobielsku i Ostaszkowie. Bestialskie mordy były konsekwencją uchwały Biura Politycznego KC WKP(b) o rozstrzelaniu polskich oficerów więzionych w obozach na terenie Związku Sowieckiego oraz innych więźniów polskich przetrzymywanych w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi. W wyniku tej decyzji zamordowano około 22 tys. obywateli polskich.
Zbrodnia, która nie została rozliczona, a ofiary nadal leżą w miejscach swoich egzekucji i kaźni, jest niezabliźnioną raną na Narodzie. Huk zdradzieckich wystrzałów ciągle brzmi w smoleńskich lesie i niesie się echem w kazamatach Tweru. Rozstrzeliwań dokonywano w ścisłej tajemnicy, ale już w 1943 roku ujawniono zbiorowe groby w Katyniu koło Smoleńska.
Dawid Hallmann - Powrót Rozstrzelanej Armii
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w wydanym przez siebie wyroku nazwał zbrodnię katyńską "zbrodnią wojenną popełnioną przez władze ZSRR". Stało się to 16 kwietnia 2012 roku. Było konsekwencją odrzucenia przez Rosję polskiej oceny zbrodni - ludobójstwa. Krewni ofiar zbrodni katyńskiej postanowili odwołać się od tego wyroku do Wielkiej Izby Trybunału w lipcu 2012 roku. Byli to winni ofiarom mordu. Wnioskowali, by Izba zbadała, czy Rosja rzetelnie prowadziła śledztwo katyńskie.
Katyń 1940 (ostatni list) - Lech Makowiecki
Sięgamy do listów ofiary zbrodni katyńskiej i przedstawiamy fragmenty opublikowane w "Gazecie Kieleckiej" 12.04.1990 r.
Kozielsk, dn. 25.XI.1939 r.
Najukochańsi moi Rodzice, Rodzeństwo
i Ty syneczku mój Leszku!
Zawiadamiam Was, że jestem zdrów, czego i Wam życzę. Jestem w Rosji. Czuję się dobrze. Na pewno myśleliście już, że leżę gdzieś w polu zabity i w dzień zaduszny odmawialiście "Wieczny odpoczynek" - a tu taka niespodzianka: list. Jakby zza grobu. Nie wiem czy go będziecie czytać, czy do Was dotrze, ale gdy go otrzymacie i ja otrzymam od Was odpowiedź to będzie nam dużo lepiej. Ciekawy jestem jak zdrowie Wasze i Leszka. Czy on dobrze już chodzi? Czy nie chorował? (...)
Proszę mi napisać z czego Wy żyjecie i czy łatwo można otrzymać jakąkolwiek pracę? Zostaliście bez pieniędzy i bez żadnych środków utrzymania. Bardzo mnie to niepokoi. Myśli o Was trapią mnie do tego stopnia, że skronie mam siwiuteńkie, ale to nic. Minie to wszystko, gdy otrzymam od Was odpowiedź. Sądzę, że nastąpi to jeszcze w tym roku (...)
Mój adres: Adolf Władimirowicz Przeorskij, gorod Kozielsk, Smolenskaja Obłast, pocztowyj jaszczik nr 12.
Jacek Kaczmarski - Katyń
Kozielsk, dn. 26.II.1940 r.
Kochani Rodzice, Rodzeństwo i Ty
mój najdroższy syneczku Leszku!
Dzięki naszym obecnym opiekunkom C.C.C.P. w drodze wyjątku uzyskałem możliwość napisania nadprogramowego listu. List ten jest skolei czwartym z Kozielska. Niestety na żaden z poprzednich nie otrzymałem dotychczas żadnej odpowiedzi. Nie wiem czemu to przypisać, może ich nie otrzymaliście, a może tak tylko z dużym opóźnieniem i że może odpowiedź do mnie idzie. A moze siegniewacie na mnie, a gdyby nawet tak, to chyba w takich warunkach jak obecnie się znajduję, to należy mi się przebaczenie. Źle nikomu nigdy nie czyniłem, a przeciwnie mogę śmiało powiedzieć, że starałem się na każdym kroku uczynić przysługę każdemu. Ale nie o to mi teraz chodzi. (...) Po śmierci mojej żony śp. Natali myśli moje obejmują ściśle osoby mi najbliższe z rodziny. (...)
De Press - Guziki
Czas szybko mija. Wyszedłem z domu w sierpniu, a tu już kończy się luty i za kilka dni skończy się taka piękna zima jaka jest w Rosji. Mróz dochodził do 50 stopni, ale mnie nic nie groziło. (...) Mundur mam ten sam co miałem. Płaszcz sobie kupiłem jeszcze w listopadzie od jednego z żołnierzy. Walizka, którą miałem pojechała na wozie Pan Bóg raczy wiedzieć w którym kierunku, ale prosze siebardzo o mnie i mój strój nie martwić. Buty jeszcze całe a jak się podrą, to przecież lato nadchodzi. Ale mniejsza o mnie - i tu znowu przychodzicie mi Wy wszyscy na myśl "W czem Wy chodzicie"? (...)
Ja przed samym wyjazdem z Kielc chciałem zobaczyć się z Wami, byłem pod drzwiami, ale Pani Iwańska oświadczyła mi że wyjechaliście na wieś. I tak ze łzami w oczach wyjechałem na zawsze. (...) Ale jeszcze się wszyscy zobaczymy. Ja wrócę do Leszka!!! (...)
ZJEDNOCZONY URSYNÓW - "Katyń
Tatusiu! Proszę odszukać Panią Annę Rakowską, Prosta 12 lub Panią Emilię Rakowską, Słowackiego 7, lub Pana Stanisława Banasika zam. Plac Panny Marii 2. Niech tatuś im pokaże list ten, powie że Wiesiek jest zdrów. Niech Pani Hanka sprzeda jego ubranie na życie. Niech pisze często listy. Niech się nie martwią. Wiesiek wróci i zacznie budować od nowa. (...) On czeka na list z domu, a pisze co miesiąc. Więc dziś nie może. (...) Dla Ewuni, Marcinka i P. Hanki Tatuś napisał wierszyki - liściki, ale ptaszki ich nie chcą ponieść, bo jest zimno.
Jeszcze raz przesyła ucałowania Adolek Przeorski (i Wiesiek Rakowski).
Horytnica - Katyńskie Łzy
Kozielsk dn. 7.III.1940 r.
Kochani Rodzice, Rodzeństwo
i Ty syneczku mój Leszku!!!
Nie wyobrażacie sobie jak szalenie mi tęskno do Was. Osiem miesięcy mija jak opuściłem dom i żadnej wiadomości nie mam. (...) Codziennie myśl moja pracuje nad tym, co też Wy np. w tej chwili robicie, czy nie jesteście głodni, czy pracujecie i co też robi Leszek. Mam go stale przed oczyma, ale ciekawi mnie czy on dobrze już mówi i jak się czuje na zdrowiu. (...) Braciszek stryjeczny mój Mietek jest także między nami. (...) Jest nam tu bardzo dobrze, choć mogłoby być lepiej. (...) Życzę Wszystkim Wesołych Świąt - "Wesołego Alleluja".
Przeorski
Andrzej Kołakowski - Katń 1940
Cytowane listy, najcenniejsze pamiątki, przechowywane były przez panią Marię Sidło z Kielc. Zostały napisane przez jej brata, Adolfa Przeorskiego. Otrzymała tylko trzy listy, jedyne pamiątki po jednym z tysięcy polskich oficerów zamordowanych na rozkaz Stalina w 1940 r.
Grzegorz Kasjaniuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247684-katyn-huk-wystrzalow-ciagle-brzmi-w-smolenskim-lesie