MILLI VANILLI tragiczna mistyfikacja , czy prawda o muzycznym showbiznesie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
animalnewyork.com
animalnewyork.com

2 kwietnia 1998 roku zmarł Rob Pilatus, jeden z liderów grupy Milli Vanilli. Właśnie mija 15 lat od chwili śmierci jednego z największych mistyfikatorów w historii muzyki, tylko czy nie był on jedynie ofiarą wyrachowanych prawideł muzycznego biznesu?

Do tej pory Milli Vanilli jest bardzo popularną grupą na YouTube, ich utwory mają po ponad milion odtworzeń. Mało kto jednak pamięta, kto to był Rob Pilatus. To on z Fabricem Morvanem tworzył duet Milli Vanilli. 15 lat temu ze skutkiem śmiertelnym przedawkował leki. Tuż przed planowanym powrotem grupy na scenę. Powodem przedawkowania była depresja.

Milli Vanilli - Girl, I'm gonna Miss You

W 1989 roku padł w gruzy mit Milli Vanilli. Podczas koncertu w Connecticut wydało się, ze duet śpiewał z playbacku. Gorzej, okazało się, że w ogóle nie śpiewał - podczas pracy w studio inni wokaliści podkładali głos pod Roba i Faba. Ujawnienie prawdy doprowadziło do skandalu. Może i rozeszłaby się sprawa "po kościach", ale Milli Vanilli otrzymali nagrodę Grammy dla najlepszego nowego artysty 1990. Jako jedynemu zespołowi w historii odebrano nagrodę. Czy słusznie?

Popularność duetu porównywana była do tej Beatlesów. Żadnemu innemu europejskiemu zespołowi, od czasu czwórki z Liverpoolu, nie udało się z takim efektem podbić amerykańskiego rynku. Niestety nazwa grupy stała się odniesieniem do "nabitych w butelkę" , czternastu milionów waniliowych fanów, którzy nabyli płyty i kasety duetu w tamtym roku.

MILLI VANILLI - ALL OR NOTHING

Presja zniesmaczonych fanów oraz niechętnych obcemu najazdowi na Amerykę przedstawicieli przemysłu muzycznego spowodowała, że duet musiał zniknąć z mediów. Musiał zniknąć na stałe. Do ostatecznego upadku Milli Vanilli przyczynił się dodatkowo manager, promotor i producent zespołu Frank Farian. Jego oświadczenie, że Morvan i Pilatus nie uczestniczyli w nagrywaniu płyty, a jedynie występowali w clipach, przekreśliło dalszą karierę zespołu. Upadek duetu był i tak nieuchronny, a niemiecki producent chciał ratować swoja reputację. Czy to jednak nie Farian był przede wszystkim odpowiedzialny za skandal?

The Milli Vanilli Tragedy

Frank Farian zasłynął już wcześniej, w latach 70-tych z manipulacji muzycznych związanych z zespołem Bony M. Przy okazji koncertów zespołu disco używał playbacków. Tego jednak nikt nie miał zespołowi za złe, jego popularność była parkietowa, nikt nie oczekiwał od Bony M. czegoś więcej niż tylko piosenek do tupania. W przypadku duetu, który nazwał Milli Vanilli wyczuł globalny interes. Miał dwóch tancerzy,prezentujących się idealnie, ale którzy nie potrafili śpiewać. Zrobił to, co teraz jest na porządku dziennym - stworzył projekt, który miał być koncertowym cyrkiem. Dlaczego jednak teatralna trupa poniosła tego konsekwencje?

Milli Vanilli - Blame It On The Rain

Cynizm Fariana był oszałamiający. Był on przekonany,że Pilatus i Morvan tak dobrze będą imitować śpiewanie, ze nikt nie domyśli się oszustwa. Jednak, kiedy prawda zaczęła wychodzić na jaw, jako pierwszy wyparł się Milli Vanilli, żeby nie padło na niego oskarżenie o mistyfikację. Też stal się w oczach opinii publicznej ofiarą.

Milli Vanilli - Baby, Don't Forget My Number

Rob Pilatus nie poradził sobie ze wstydem oraz faktem, że nastąpił koniec kariery. Wpadł w nałóg narkotykowy i alkoholowy, próbował popełnić samobójstwo. Poróżnił się z dawnym kolegą Fabem. Po kilku latach sprawa przycichła, były próby reaktywowania zespołu pod inną nazwą i z muzykami, którzy podkładali głosy pod nagrania Milli Vanilli, ale nie udało się.

Dopiero w 1998 roku udało się ponownie duet sprowadzić do studia, gdzie nagrali, nie wydaną dotąd płytę "Back and in Attack". Płytę miała promować trasa koncertowa. Tym razem na płycie zaśpiewali i podczas trasy śpiewać mieli Fab oraz Rob. Tak się jednak nie stało.

Rob Pilatus (Milli Vanilli) - Document

Rob Pilatus w przeddzień rozpoczęcia koncertów został znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym w dniu 3 kwietnia 1998 r. Przedawkował otrzymane na receptę leki, które wymieszał z alkoholem. Przed rozpoczęciem trasy koncertowej był w katastrofalnym stanie psychicznym. Nikt jednak się tym nie przejmował. Show Must go On.

Rok później Fab Morvan rozpoczął karierę solową, której wynikiem było wydanie w 2003 roku pierwszego solowego albumu. W udzielanych wywiadach twierdzi, że z Robem, stali ofiarami walki w muzycznym showbiznesie. Tym bardziej jest to wiarygodne, że dzisiaj takie praktyki, jak ta im udowodniona, są podstawą funkcjonowania przemysłu muzycznego. W takim razie czyją lub czego ofiarą padł / stał się Rob Pilatus?

Grzegorz Kasjaniuk

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych