Niedawne wizyty celebrytów u wodza Korei Północnej, w kontekście jej wojennych deklaracji, powalają swoją bezdusznością. Tak mało brakowało, by Kim Dzong Un trafił na koszulki gwiazd amerykańskiej NBA. A może to tylko ignorancja, bo na indolencję, takie zachowanie jest zbyt bezczelne. Nie jest to jednak nowa sytuacja.
"Gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje" - ten wers piosenki T.Love wyśpiewany przez Muńka kołacze się prawdą i jej zapomnieniem. Nie tylko w świadomości fana muzyki, ale także współczesnego obywatela świata. Fakt, który znika w zakłamaniu historii, przestaje być realny. Staje się tylko kreskówką, którą można interpretować na wiele sposobów. Spider Man dobry i zły. Możemy wybrać takiego, jaki nam pasuje. I wtedy będzie dobrze. Czy aby na pewno? Prawdziwą historię można zakłamać, ale nie można odwrócić jej biegu.
Hitler był zły - be, a Stalin był dobry -be. Fani i obywatele potrafią obnosić się z symbolami sierpa i młota, czerwonej gwiazdy i CCCP-ami na t-shirtach, przy jednoczesnym negowaniu wszystkiego co made in Adolf Hitler. A jaka tu różnica? Noszenie 'hakenkrojca' to zdrada i faszyzm, a sierpa & młota trendy i kontestacja. Hitler był potworem, a Stalin wujaszkiem. Pierwszy przeprowadził holocaust, drugi czystki. Tu był wąsik, a tu wąs sumiasty. Tu machanie heil, a tu pyk pyk z fajeczki. Ten anektował, tamten wyzwalał. Świadomość rzecz ulotna, póki cios nie uderza w nas samych, nie dostrzegamy oczywistości, bo nie są trendy, nie są masowe.
Detonator BN - Armia Czerwona ( Live Jarocin 87 )
W Jarocinie, w latach osiemdziesiątych, punkowe załogi śpiewały precz z komuną. Dziś anarchiści wymachują czerwonymi sztandarami. Okazuje się, że Mao, Che Guevara i Lenin, to współczesne ikony buntu, w pozytywnym odniesieniu. Trafiają na plakaty w pozach znienawidzonych za ich życia, a po śmierci tak gloryfikowanych. Zalepiają ściany pokojów nastolatków i stają się inspiracją tekstów rockowych bandów, których sztandarowym przykładem był Rage Against The Machine, czy Manic Street Preachers.
Rage Against The Machine - Sleep Now In The Fire
Our Manics in Havana
Czy pozorny brak alternatywny powoduje rozdrabnianie zła na większe i mniejsze? Do wywyższania zbrodniarzy ludzkości ponad ludzkość? Postaci bez skazy nie są atrakcyjne. Jezus i Jan Paweł II. Jezus dał ofiarę z siebie. Ale pokazuje się Go na t-shirtach ironicznie jako Jesus Is My Idol lub nosi krzyżyk w uszach. Ojciec Święty staruszek okruszek pokazywany na okładkach płyt black metalowych zespołów jako szczwany lis.
Niewinne łatwo lzyć i ranić, upadłe łatwo tłumaczyć i rozgrzeszać. Choć alternatywa jest oczywista, to przez odwoływanie się do sumienia i wolnej woli powoduje, ze egoistyczne podejście do swojej natury nie pozwala człowiekowi odsunąć się z centrum na rzecz nadrzędnych wartości. Wywołuje chęć kontestacji, nawet pod warunkiem podpisania cyrografu. Po co? To ograniczanie Bożego działania do naszego sposobu myślenia i odczuwania. Ale konformizm na co innego wskazuje, że to ograniczenie człowieczego działania - myślenia. Egoizm.
A tak niewiele trzeba, by ukorzyć wolę i rozum swój. Zauważyć dualizm tego świata. Dobro i zło. To jak czarne i białe. Tu nawet nie ma wyboru. Jest tylko jedna droga - prawdy. I żeby to zauważyć nie trzeba być od razu mędrcem tego świata. Wystarczy być.
Grzegorz Kasjaniuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247665-obok-historii-hitler-i-stalin-zrobili-co-swoje-nasz-felieton