RAJ: WIARA, a może - Piekło: Beznadzieja? NASZA RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Druga część filmowej trylogii Ulricha Seidla o trzech cnotach głównych (w kolejności: Miłość, Wiara, Nadzieja) miała być włożeniem przysłowiowego kija w mrowisko, który rozwścieczy środowiska katolickie. Tymczasem obraz austriackiego reżysera tylko podąża torem wytyczonym od dawna przez takich tuzów kina jak choćby Pedro Almodóvar.

Film, który 5 kwietnia wejdzie na ekrany polskich kin, opowiada monotonię życia Anny Marii (Maria Hoffstaetter). Kobiety w średnim wieku, technika rentgenologa, która swój czas dzieli na pracę i działalność misjonarską. Schemat jest zawsze ten sam: urlop, pociąg i objazd z figurą Matki Bożej. Jej życiową misją jest nawracanie ludzi i przywrócenie katolickiego charakteru Austrii. Czas wolny dzieli na odmawianie różańca, umartwianie się i uczestniczenie w spotkaniach modlitewnych w domach.

Już od pierwszych scen, można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z pewną karykaturą katolickiej pobożności. Kobieta obnaża się do pasa i zaczyna biczować przed krucyfiksem. Innym razem, chodzi na kolanach po całym domu i odmawia różaniec. Religijność Anny Marii - raz po raz - zostaje zestawiona z brutalną rzeczywistością. Próby nawracania kończą się awanturami z ludźmi marginesu, którzy bardziej martwią się o zawartość butelki, niż priorytetowe dla głównej bohaterki – życie wieczne.

Nie brakuje tu, typowego dla europejskiego kina, naturalizmu. Tak jak w scenie, gdy główna bohaterka niosąc figurę Matki Bożej natrafia w parku na orgię seksualną, jaką urządziła sobie grupka osób. Nie widzimy jednak pięknych, młodych, szczupłych ciał, ale obwisłe brzuchy i niezgrabne piersi. Seidl epatuje nas brzydotą. Nie widzimy ognistej namiętności w erotycznym kolorycie, ale zaspokajanie typowo zwierzęcych żądz, co w Annie Marii – pełnej ewangelizacyjnego zapału – wzbudza obrzydzenie, niesamowite zawstydzenie, a ostatecznie poczucie winy. Chce za to pokutować, powraca sprawdzony modus operandi: krucyfiks, modlitwa, biczowanie. I tak, koło się zamyka...

Niemrawą akcję filmu ożywia pojawienie się męża kobiety – muzułamnina egipskiego pochodzenia. Mężczyzna, który od czasów wypadku, porusza się na wózku inwalidzkim – po dwóch latach rozłąki – postanawia odwiedzić żonę. Jego wizyta obnaża charakter religijności Anny Marii, będącej tylko odpowiedzią neofity na samotność i dramat w życiu prywatnym. Oziębłość kobiety wobec męża pokazuje, że jej płomienne religijne deklaracje są tylko formą ucieczki od szarej codzienności. Próbą zaspokojenia silnego pragnienia akceptacji, miłości i tęsknoty.

Niezrozumienie i różnice kulturowe, które w zaistniałej sytuacji rysują się niezwykle mocno, doprowadzają do kłótni i rękoczynów. Brak wyrozumiałości przeradza się w prywatną wojnę religijną, a ostatecznie - niechęć również do samej wiary. Szybko okazuje się, że religia jest tu tylko pretekstem.

Efekt dopełniają zdjęcia. Kamera nie śledzi mimiki, gestów, detali. Niemal wszystkie sceny widzimy gdzieś z boku. Mamy wrażenie, że jesteśmy obserwatorami wydarzeń, jakie mają miejsce filmie. Obserwatorami biernymi, bezsilnymi. Tę niemoc można odczuć bardzo mocno. Swoje robi również brak muzyki. Dialogi pojawiają się niezwykle rzadko. Film jest prawie niemy, taka jak rozpacz glównej bohaterki.

Seidlowi niewątpliwie udało się poruszyć ważny problem, w nieszablonowy sposób ukazać ludzką bezsilność, samotność, zmaganie się z problemem niezrozumienia. Tyle, że maniakalne epatowanie obrazami zrzucania krucyfiksów, pełnego perwersji zachowania głównej bohaterki wobec krzyża czy naturalistycznym obrazem zabaw seksualnych nie przysłuży się do rozważenia kwestii, jakich zaledwie dotknął austriacki reżyser.

Dyskrecję zastąpiła tu prymitywna dosłowność. Ze szkodą dla samego filmu.

Aleksander Majewski

"Raj: Wiara" (tyt. oryg. "Paradies: Glaube"), reż. Ulrich Seidl, Austria/Niemcy/Francja 2012

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych