Polskie BEJBI BLUES w wersji chińskiej i w 3D. Ma to być metafizyczny horror

Serwis poralfilmowy.pl podaje, że podczas tegorocznego Berlinale chiński reżyser Po-Chih Leong tak bardzo zachwycił się, nagrodzonym w sekcji Generation 14plus, filmem Katarzyny Rosłaniec "Bejbi Blues" , że postanowił przenieść ją do Chin.

Opowiedziany przez Kasię Rosłaniec dramat małoletniej matki pozostawionej właściwie na pastwę losu przez dzisiejsze, pędzące za zyskiem społeczeństwo kapitalistyczne, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Czułem, jakbym oglądał "Wstręt" Polańskiego we współczesnym, popkulturowym kostiumie.

powiedział reżyser, który dodał, iż zachwyciło go, że film jest opowiedziany w formie pamiętnika.

W naszym remake'u opowieść głównej bohaterki stanowić będzie szereg retrospekcji dziewczyny, która przebywa w zamknięciu. Początkowo ani ona, ani my nie wiemy, co to za miejsce. Z czasem okaże się, że to czyściec, w którym filmowa dzieciobójczyni oczekuje na boski proces.

mówi cytowany przez portal filmowy.pl reżyser. W jego ujęciu remake "Baby blues" (taki tytuł nosi film Rosłaniec w dystrybucji międzynarodowej) ma być piętnującym dzisiejszy świat metafizycznym horrorem. "Baby blues 3D" ma mieć premierę jeszcze w tym roku. Twórcy filmu planują zaprezentować go również polskiej publiczności. Specjalny pokaz z udziałem reżysera i autorki pierwowzoru ma odbyć się na jesieni w Warszawie podczas festiwalu kina azjatyckiego "Pięć smaków".

Czy opowieść o dzieciobójczyni w czyśćcu jest remakem polskiego filmu, czy może raczej należy go nazwać sequelem? Jedno jest pewne- czeka nas chińska jazda bez trzymanki. Może Chińczycy sięgną po inne polskie filmy, które przełożą na Chiński? Szykuje się „Kac Pekin 3D”? Podobno istnieje szansa na chińską wersję "Psów". I nie chodzi o te podawane na stole do obiadu...

Ł.A/portal filmowy.pl