BLUR i OASIS razem. Niezwykły występ NOELA GALLAGHERA I DAMONA ALBARNA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Wygląda na to, że koniec dwóch konkurencyjnych zespołów może przysłużyć się ich symbolicznemu... pojednaniu. Tak stało się w Royal Albert Hall, gdzie na jednej scenie wystąpili ex-gitarzysta, autor tekstów i kompozytor Oasis - Noel Gallagher i byli członkowie Blur - Damon Albarn i Graham Coxon.

Wszystko za sprawą koncertu charytatywnego Teenage Cancer Trust w Londynie. Wygląda na to, że szczytny cel ostatecznie przypieczętował układ pokojowy między czołowymi przedstawicielami britpopu. Jednak dla osób, które śledziły ostatnie poczynania Gallaghera i Albarba, taki krok nie powinien być specjalnym zaskoczeniem.

Na wspólny występ zanosiło się już od dawna. Gallagher i Albarn wielokrotnie się spotykali, a ostatnie wspólne zdjęcie na Brit Awards tylko utwierdziło słuchaczy w przekonaniu, że młodzieńcze pyskówki obaj muzycy mają już za sobą

informuje Codzienna Gazeta Muzyczna.

Z pewnością, obecna kariera obu panów służy takim gestom. Albarn, który w ostatnim czasie zaangażował się w swoją - jakże różnorodną muzycznie - karierę solową, sam jest "sobie sterem, żeglarzem, okrętem". Natomiast Gallagherowi też odpowiada rola wolnego elektrona. Muzyk legendarnego Oasis na razie wcale nie planuje nagrania kolejnej płyty. Ani pod szyldem Noel Gallagher's High Flying Birds, ani pod żadnym innym, skupiając się głównie na działalności koncertowej. Dlatego czemu Albarn i Gallagher nie mieliby wykorzystać tejże wolności na rzecz ostatecznego zakopania wojennego topora?

Trzeba pamiętać, że grupy w których grali wspomniani muzycy były prekursorami britpopu, który nadal pozostaje symbolem prawdziwej muzycznej sukcesji o wyspiarskim rodowodzie. W twórczości, zarówno Oasis, jak i Blur pobrzmiewały inspiracje z poprzednich dziesięcioleci - od standardowego The Beatles po alternatywne, indie-rockowe The Smiths czy postpunkowe Joy Division, niekiedy z domieszką twórczości innego Brytyjczyka, którego trudno zaklasyfikować do jednej dekady - Davida Bowie'go. Moda na grzecznych chłopców z gitarami dotarła również do Polski. Wystarczy wymienić choćby takie kapele jak Myslovitz, Negatyw, projekt Lenny Valentino (wszystkie z Mysłowic na Śląsku) czy eM z Pruszcza Gdańskiego.

Ostra walka między dwoma kapelami, jaka miała miejsce przez lata, nie powinna specjalnie dziwić. Zespoły grały podobną muzykę, starały się trafiać do podobnej publiki, a w dodatku muzykom Blur - od samego początku - nie przypadło do gustu pojawienie się na horyzoncie nieco młodszej konkurencji.

Czy teraz, po spektakularnym muzycznym traktacie pokojowym, możemy oczekiwać czegoś jeszcze? Może wspólna płyta Gallaghera, byłych członków Blur i Paula Wellera z The Jam, który zagrał z nimi w Royal Aolbert Hall? Miejmy nadzieję.

Aleksander Majewski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych