KAZIK STASZEWSKI: Nie jestem typem wagabundy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Skończył 50 lat. Na pewno wiek skłania do refleksji. Jak na razie czynią to media i przypominają dotychczasowe wypowiedzi Kazika. Jakim był - jaki jest?

Kazik Staszewski ma za sobą rocznicę 50-tych urodzin. Jest to okazja do przypomnienia tych wywiadów z wokalistą, które nie pojawiły się do tej pory w internecie. Wokalista mówi o Polsce, muzyce, depresji i o wolności.

Rozmowa puentująca urodziny Kazika, choć przeprowadzona we wrześniu 2009 roku, publikowana jest właśnie teraz na gloswielkopolski.pl. Czy przez te kilka lat zmieniło się widzenie siebie i świata przez wokalistę Kultu? Co o swojej muzyczne pasji i kontaktach z innymi muzykami sądzi Kazik?

To zajęcie trzeba robić z pozytywną emocją. Jak to się robi w innej atmosferze, to słychać i czuć. Co jakiś czas nawiązuję kontakt z młodszą generacją. Kult to moi rówieśnicy, KNŻ są o dziesięć lat młodsi, L-Dópa - o dwadzieścia. Może zatrzymałem się w fazie 20-letniego młodzieńca? Oprócz Kultu nie mam kolegów, którzy byliby moimi rówieśnikami. Dorastają za to młodzi. Jak ktoś ma 14 lat, to może go przerażać to, że zadzwoni do Kazika i zaproponuje mu wspólne granie, ale 10 lat później już nie.

Kazik udzielał się w wielu projektach, zawsze zastanawiało, skad bierze na to energię.

Poza Kultem te wszystkie projekty to nie były moje pomysły. Buldog to już było dla mnie za dużo. W dodatku to była taka kopia Kultu. Tyle, że on terapeutycznie bardzo dużo mi pomógł. Propozycja od Piotra Wieteski spadła, gdy zmagałem się ze strasznymi stanami depresyjnym. Za długo nie mogę nie działać, bo za dużo wtedy myślę i straszne głupoty mi przychodzą do głowy.

Buldog - Czemu wszyscy wyjechali

Polska... Utwór różnie odbierany przez fanów. Każdy interpretuje go sobie pod własne poglądy. Kazik podczas koncertów wskazuje palcem miejsce, w trakcie śpiewania "mieszkam tu...". Co Kazik sądzi o mieszkaniu właśnie tu - w Polsce, czemu nie wyemigrował?

Komuna wygnała z Polski wielu moich rówieśników. Wtedy emigracja oznaczała bilet w jedną stronę. Dlatego tutaj nie zostawiało się niczego. Mój kolega wyjeżdżając na Zachód sprzedał pół bliźniaka za śmieszną cenę 7 tysięcy dolarów. I kiedy wypływał z Gdyni, był pewien, że widzi ją ostatni raz w życiu. Ja sam na początku lat 90. myślałem krótko o emigracji. Na szczęście, szybko mi to przeszło. Nie jestem typem wagabundy. Wyjeżdżając do innego miasta, już czuję się obco, nie mówiąc już o miejscach, gdzie mówią innym językiem.

Kult - Polska

Nie jest włóczykijem, ale jednak poszedł na kompromis - jest nim Hiszpania, choć nie czuje się tam zasymilowany.

Polska jest piękna wiosną i latem, ale już jesienią i zimą trzeba stąd sp…ć. Dlatego od sześciu, siedmiu lat spędzam zimę w Hiszpanii, ale ni cholery nie czuję się tam żadnym elementem wspólnoty. Moja tożsamość jest stąd i tutaj. Jestem skazany na Polskę i bardzo dobrze, że tak stało. Że nie wyjechałem do Anglii, a o zgrozo, myślałem jeszcze o emigracji do Niemiec. Prawdziwa łaska boska, że zostałem.

Niewiele jednak brakowało, by Staszewski opuścił kraj, ale jak mówi, gdyby to się stało nie miałby żony, dzieci, nie byłoby Kultu.

Ideologicznie jestem przeciwnikiem komunizmu i generała Jaruzelskiego, ale prywatnie i paradoksalnie mam naszemu dyktatorowi coś do zawdzięczenia. Na 17 grudnia 1981 roku miałem wizę i bilet do Anglii, czyli do cieplarnianych warunków życia i pracy w jednej z firm budowlanych należących do rodziny, teraz całkiem już dużego przedsiębiorstwa. Gdyby Jaruzelski nie wprowadził cztery dni wcześniej stanu wojennego i gdybym wtedy wyjechał, nie poznałbym mojej żony, nie miałbym fajnych dzieci, nie byłoby też Kultu. Liczyłbym teraz funty z kolejnego kontraktu budowlanego.

Wielu jest muzyków, którzy mieszkają w Anglii i pracują w hurtowaniach, czy zakładach budowlanych. Tęsknią nie tylko do kraju, ale i muzykowania, spotykając się w soboty na wspólnym jamowaniu. Tak mogło być z Kazikiem. Zrobił to co mógł najlepiej, oddał się muzykowaniu w kraju i tego nie żałuje.

Śpiewanie jest najlepszą z rzeczy, które można sobie wyobrazić i jeszcze ci za to płacą. Powtarzam to sobie i powtórzyłem kiedyś Muńkowi, kiedy zaczął narzekać: "To jest chłopie, szczęście!". Jak sobie kiedyś pod namiotem w Dębkach z jednym górnikiem porozmawiałem, to publicznie słowa nie pisnę, że mam ciężką pracę.

Kult - Po co wam wolność

Czym jest wolność? O jaką wolność teraz chodzi Kazikowi?

Wolność od przymusu robienia czegoś, na co się nie ma na przykład ochoty. Wolność od przymusu spotykania ludzi i bywania w miejscach, na które też się nie ma ochoty. Wolność wyboru.

GK

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych