NIEDZIELNE KAZANIE O POPKULTURZE Film o potędze, która pokonuje samą śmierć

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Kiedy mnie zobaczyli, doświadczyli horroru morderstwa być ślepa i poparzona, powinnam być martwa, ale urodziłam się żywa. W akcie urodzenia mam napisane: „urodzona w trakcie aborcji”, a poniżej jest podpis lekarza, który tę aborcję przeprowadzał.

opowiadała na jednym z licznych spotkań dziewczyna, której matka za pomocą zastrzyk z roztworem próbowała dokonać aborcji. W wieku 17 miesięcy Gianna został oddana pod opiekę zastępczej matce. Wtedy rozpoczęto rehabilitację dziewczynki. Dziś Gianna jest jedną z najsłynniejszych obrończyń praw nienarodzonych ludzi. Przemawiała między innymi w amerykańskim Kongresie, w brytyjskim parlamencie i w obecności prezydenta Stanów Zjednoczonych. Film oparty na historii Jassen recenzuje Brat Martin Radomski w ramach swojej rubryki „Niedzielne kazania o popkulturze”.

Zastanawiali się Państwo co dzieje się z człowiekiem, który przeżył własną śmierć nie wiedząc o tym? Czy takie wydarzenie może mieć wpływ na osobowość i życie człowieka? Dzisiejsze społeczeństwo szuka rozwiązań, które pozwolą uciec przed śmiercią. Któż z nas o tym nie marzy? Okazuje się, że jest sposób na śmierć...

Bracia Erwin zrealizowali film o potędze, która pokonuje lęk przed śmiercią i samą śmierć. „October Baby” to obraz dramatyczny i jednocześnie pełen nadziei i pojednania. Poznajemy młodą dziewczynę Hannah (Rachel Hendrix), która ma zapędy teatralne ale bardzo niespójną i zagubioną osobowość. Ukazana jest jako kobieta, której brakuje poczucia własnej wartości i sensu życia. Humor, radość życia, miłość przeplata się z ogromną pustką i poczuciem bycia niekochanym. Ogromny paradoks życia bez zrozumienia dla czego tak się dzieje. Życie jednak nie znosi niewyjaśnionych spraw...

Hannah rozpoczyna drogę w nieznane aby odnaleźć sens życia. Poszukuje swojej biologicznej matki. Historia wydaje się podobna do innych. Młoda kobieta szukająca matki z happy endem w stylu radosnego powitania i łez radości. Stopniowa fabuła filmu nas zaskakuje.

Dowiadujemy się, że Hannah jest niechcianym dzieckiem. Nie ustaje jednak w poszukiwaniu matki. Samo poszukiwanie nie jest łatwe. Widz jednak widzi dokładnie, że cała historia Hannah jest prowadzona niejako z góry. Przypadki, które sprawiają, że córka spotyka matkę pomimo zmiany nazwiska, czy może jednak Opatrzność? Spotkanie jest dramatyczne. Matka biologiczna nie chce przyznać się do swojej niechcianej córki...

W życiu nie ma przypadków. Działa Opatrzność. Podobnie dzieje się w życiu młodej bohaterki filmu. Nagle odkrywa ogrom miłości i przebaczenia w związku z własną historią. Rodzice, którzy ją adoptowali w obliczu dramatycznej sytuacji opowiadają jej całą historię. Wcześniej dowiaduje się, że razem z nią urodził się brat, który zmarł po porodzie. Nie zna jego imienia. W momencie najbardziej dramatycznym poznaje imię swojego brata. Jest to jakby swoisty symbol odzyskania tożsamości i równowagi. Z dziecka niechcianego, które urodziło się pomimo tego, że miało zostać dokonana aborcja staje się dzieckiem kochanym i z własną tożsamością. Pełnia happy endu w inny wydaniu niż się spodziewa widz następuje w momencie pojednania i przebaczenia matce biologicznej. Przebaczenie, które inspiruje i daje wolność do pełni życia. Swoisty klucz do radości, który każdy z nas ma w ręku...

Film jest inspirowany prawdziwą historią Gianny Jessen, która przeżyła własną aborcję. Taki człowiek jest bezbronny, bezradny...warto może zainspirować się historią życia, kogoś kto mimo wyroku śmierci wydanego z rąk najbliższych przeżywa... Warto może dziś w sposób szczególny stanąć w obronie tych, którym się nie udaje przeżyć...Warto pokonać śmierć miłością i przebaczeniem.

-- Marcin Radomski OFMCap

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych