Być może słynny francuski (a może już rosyjski?) aktor Gerard Depardieu nie będzie jedynym artystą z Zachodu (cokolwiek miałoby to znaczyć), który przyjął rosyjskie obywatelstwo z rąk Władimira Putina.
Jak poinformowały światowe media, gwiazda amerykańskiego kina akcji Seteven Seagal otworzył - wspólnie z prezydentem Rosji - pałac sportu położony na terenie moskiewskiego klubu Sambo-70.
Jak relacjonuje dziennik "Rzeczpospolita", Seagal powiedział w wywiadzie dla rosyjskiej stacji telewizyjnej Russia Today, że "tandem Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa to świetna ekipa". To nie koniec. Zafascynowany państwem Putina (a raczej obrazem, jaki podsunęły mu tamtejsze władze na czas wizyty), zadeklarował:
Kocham Rosję i sam czuję się Rosjaninem.
W końcu amerykański aktor i przywódca Rosji od lat utrzymują przyjacielskie kontakty. Najlepszym dowodem - łączącej obu panów - zażyłości było zachowanie Seagala podczas otwarcia pałacu.
Seagal w trakcie uroczystości nieoczekiwanie wcielił się w rolę ochroniarza Władimira Putina. Gdy uczniowie klubu szczelnym kordonem otoczyli prezydenta Rosji, by zrobić sobie z nim zdjęcie, gwiazdor kina akcji wyprowadził Putina z tłumu. Troskliwy gest zarejestrowały liczne kamery telewizyjne
informuje portal Wirtualna Polska.
Jak widać, Seagal może podzielić los Gerarda Depardieu, który nie chcąc płacić wysokich podatków we Francji, przyjął rosyjskie obywatelstwo. Nie skończyło się jednak tylko na otrzymaniu paszportu. Depardieu z miejsca stał się niemal przyjacielem Putina (światowe media obiegła słynna fotografia na której widzimy panów w serdecznym uścisku).
Sam aktor wkrótce zaczął tłumaczyć, że powody jego decyzji były głębsze, niż tylko brak zgody na zamordystyczną politykę fiskalną ekipy Francois Hollande'a.
Nie chodzi tu o uniknięcie płacenia podatków we Francji. Mówił o budowie domu już trzy lata temu. On lubi w Rosji to, że łatwo się z nami dogadać, niezależnie od pozycji społecznej i finansowej. Mówi też, że nigdzie nie widział takiej wewnętrznej wolności jak u Rosjan, a przy okazji zakochał się w naszej kuchni
tłumaczył Nikołaj Borodaczew, szef Rosyjskiego Państwowego Funduszu Filmowego "Gosfilmofonda", a prywatnie - przyjaciel Gerarda Depardieu, cytowany przez portal tvn24.pl.
Jak widać, fiskalny ucisk nie musi być jedyną przyczyną przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa. Czy zatem Seagal, który raczej nie powinien narzekać na zbyt wysokie podatki, również skusi się na czuły uścisk z Władimirem Putinem, który przypieczętuje przyjęcie paszportu z rąk prezydenta?
W końcu przybladłe gwiazdy lubią zaskakiwać. Szkoda tylko, że nie na ekranach kin. Miłośnicy serii "Niezniszczalni" mogą czuć zawód.
Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/247523-seagal-ochroniarzem-putina-czy-przyjmie-rosyjskie-obywatelstwo-jak-depardieu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.